Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Awantura w Sejmie o dodatkowe polisy na zdrowie

0
Podziel się:

Opozycja domaga się konkretów, a wiceminister zdrowia mówi o obawach i fobiach związanych z dodatkowymi ubezpieczeniami.

Awantura w Sejmie o dodatkowe polisy na zdrowie
(Wojciech Strozyk/Reporter)

W marcu przedstawimy założenia do projektu ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych - powiedział wiceminister zdrowia Sławomir Neumann na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Placówki medyczne oprócz kontraktu z NFZ będą mogły zawierać umowy z prywatną firmą ubezpieczeniową?

Jak mówił, komisja została zwołana na wniosek posłów opozycji. Zaznaczył jednak, że obecnie można dyskutować nad fragmentami rozwiązań, a potrzebna jest dyskusja nad całością. _ To nie jest moment na dyskusję w komisji, gdy prace w ministerstwie trwają _ - ocenił.

Nieoficjalnie wiadomo, że Ministerstwo Zdrowia chce, aby placówki medyczne oprócz kontraktu z NFZ mogły zawierać umowy z prywatną firmą ubezpieczeniową. Wysokość _ prywatnego _ kontraktu jest procentowo uzależniona od kontraktu z NFZ. Nadzór nad _ medyczną _ działalnością firm ubezpieczeniowych będzie sprawował resort.

Projekt ministerstwa zakłada między innymi, że niewyrobiony kontrakt z NFZ automatycznie
będzie blokował realizację umowy z ubezpieczycielem. Kontrole mają następować na przykład w cyklu miesięcznym, co ma zapobiec przyjmowaniu pacjentów prywatnych kosztem tych z funduszu. Ma zostać także wprowadzony zakaz osobnych wejść, sal, łózek i sprzętu dla pacjentów prywatnych. Założenia do projektu ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych miały być gotowe pod koniec stycznia.

_ - Szczegóły przedstawimy za kilka tygodni, gdy będzie gotowy projekt - zapowiedział tymczasem wiceminister zdrowia . - Dziś nie mamy przyjętych założeń przez ministerstwo, więc pokazywanie pięciu, sześciu kartek nie ma sensu. Kończymy prace nad założeniami do ustawy. Będziemy je konsultować, ale dopiero jako cały dokument _. Według wiceministra teraz można dyskutować tylko o _ obawach i fobiach opozycji związanych z dodatkowymi ubezpieczeniami, ale nie o konkretnym dokumencie _.

Jak mówił, zwołanie komisji w nagłym trybie spowodowało, iż ministerstwo nie mogło nawet przygotować edukacyjnych materiałów dla posłów na temat dodatkowych ubezpieczeń, np. gdzie i jak funkcjonują.

Przewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS) wyjaśnił, że posłowie chcą poznać założenia ustawy, ponieważ jest to sprawa poważna, która dotyczy milionów Polaków, więc potrzebna jest dyskusja i współpraca. Zaznaczał, że przedstawiciele ministerstwa nie powinni mówić w mediach o przygotowywanych rozwiązaniach skoro nie ma jeszcze gotowych założeń.

Beata Małecka-Libera (PO) oceniła, że skoro nie ma założeń do projektu ustawy, nie jest możliwa merytoryczna dyskusja, więc komisja została zwołana przedwcześnie.

Według Anny Zalewskiej (PiS) wiceminister zmarnował czas posłów z komisji zdrowia, bo nie ma im nic do powiedzenia. _ Jeżeli chcecie mówić o założeniach w marcu, to musicie mieć już wstępne analizy i założenia - mówiła. - Edukacja nam nie jest potrzebna, damy radę, ale ta edukacja jest potrzebna ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi _.

W grudniu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz mówił, że resort pracuje nad założeniami do projektu ustawy, która ma wprowadzić system dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Minister zaznaczył, że system ten będzie oparty na zasadzie solidaryzmu społecznego. _ Przepisy dotyczące ubezpieczeń muszą gwarantować, że osoby, które ich nie wykupią, nie będą miały ograniczonego dostępu do świadczeń zdrowotnych _ - podkreślał.

Na początku stycznia premier mówił, że _ idea dodatkowych ubezpieczeń budzi wątpliwości i kontrowersje z samej zasady _, choć w intencji mają one doprowadzić do mniejszych kolejek i lepszego zarządzania pracą lekarzy i sprzętu w szpitalach czy przychodniach.

Premier zapewnił, że koncepcje dotyczące dodatkowych ubezpieczeń badane są _ pod jednym kątem: czy to nie doprowadzi do swoistej segregacji pacjentów _. _ Nie chcemy, aby dodatkowe ubezpieczenia oznaczały, że ten, kto płaci dodatkowe ubezpieczenie ma lepszy, łatwiejszy dostęp do ochrony zdrowia, a ci, którzy będą polegali na tych tradycyjnych (ubezpieczeniach zdrowotnych) wynikających z dotychczasowej składki, będą jeszcze bardziej odsyłani nie wiadomo na jaki czas _ - mówił szef rządu.

W grudniu podczas Rady Krajowej PO premier powiedział, że oczekuje od ministra zdrowia, by do wiosny przedstawił precyzyjne działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza. _ Trzeba będzie zadać odważne pytanie, czy naprawdę warunkiem tej zmiany jest większa ilość pieniędzy w systemie? Jeśli tak, to trzeba będzie równie twardo powiedzieć w tym roku: czy to jest wyższa składka - czego przecież nie chcemy, czy to są ubezpieczenia dodatkowe - ciekawy, acz kontrowersyjny problem - czy to jest dodatkowe zasilanie z budżetu, czy to są dopłaty przy wizytach _ - mówił wówczas premier.

Tymczasem jak szacowała Polska Izba Ubezpieczeń, by zniwelować kolejki do szpitali, a co za tym idzie do zabiegów i operacji, rocznie dodatkowo trzeba by wydać co najmniej 3 mld złotych. Taka kwota - według PIU - wystarczyłaby do zakontraktowania przez NFZ brakujących zabiegów. Miejsc w szpitalach i specjalistów jest pod dostatkiem.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)