Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świat grozi Rosji. Inwestorzy są coraz bardziej nerwowi

0
Podziel się:

Tym razem rynki traktują zapowiedzi USA i Unii zupełnie na poważnie.

Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji (AP/FOTOLINK/East News)

Stany Zjednoczone i Unia Europejska zagroziły Władimirowi Putinowi wprowadzeniem kolejnych sankcji. Tym razem mają być one jednak _ dużo bardziej znaczące _ i ich wpływ na gospodarkę naszych sąsiadów będzie _ istotny _, zapowiedział już rzecznik Białego Domu. Inwestorzy traktują te zapowiedzi zupełnie na poważne, co widać po reakcji rynków.

_ - Oceniamy, co dokładnie Rosja robi na wschodzie Ukrainy i rozważamy, jaką odpowiedź wybrać. Ale nie mam dziś do ogłoszenia nowych sankcji _ - oświadczył na codziennym briefingu Jay Carney. _ - Zapewniam jednak, że rosyjskie prowokacje będą obarczone kosztami _. Jak dodał, chodzi o _ dużo bardziej znaczące _ sankcje niż dotychczasowe, a ich wpływ na rosyjską gospodarkę byłby _ istotny _.

Carney zaznaczył, że USA koordynują swą odpowiedź na rosyjskie działania na wschodzie Ukrainy w bliskiej współpracy z Unią Europejską. Wczoraj prezydent Barack Obama rozmawiał na ten temat z prezydentem Francji Francois Hollande'em.

Unia rozszerzy listę obywateli objętych sankcjami

Również Unia Europejska zapowiedziała wczoraj rozszerzenie listy rosyjskich obywateli i podmiotów objętych sankcjami w związku z eskalacją kryzysu na Ukrainie.

_ - Przyjęliśmy decyzję o tym, że sankcje na osoby i podmioty gospodarcze w postaci zakazu wjazdu i zamrożenia aktywów będą rozszerzone na kolejne podmioty _ - poinformował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania ministrów spraw zagranicznych państw Unii w Luksemburgu.

Dodał, że ich lista zostanie uzgodniona na szczeblach technicznych. Według ministra sytuacja na wschodniej Ukrainie _ rozwija się tak szybko, że także po naszej stronie decyzje w sprawie sankcji mogą być szybsze niż to się komukolwiek wydaje _.

Wspólnota nie tylko straszy

Już w marcu UE wprowadziła sankcje finansowe oraz wizowe wobec 33 rosyjskich polityków i wojskowych oraz krymskich separatystów odpowiedzialnych za doprowadzenie do aneksji przez Rosję należącego do Ukrainy Półwyspu Krymskiego.

Unia zagroziła również wprowadzeniem sankcji gospodarczych wobec Rosji, jeżeli dojdzie do dalszej destabilizacji wschodniej Ukrainy. Nie jest wykluczone, że w przyszłym tygodniu zwołany zostanie nadzwyczajny szczyt UE, który zdecyduje o takich sankcjach - ocenił Sikorski.

Zachód podejrzewa, że to Rosja stoi za destabilizacją Ukrainy

Niepokój również na rynkach

Obawy o rozwój sytuacji na wschodzie widać już na światowych rynkach, a najbardziej _ dostaje się _ bardziej ryzykownym krajom - w tym Polsce. Bardzo słabo radziła sobie wczoraj nasza giełda. _ - Miały na to wpływ dalsze niepokoje o los Ukrainy oraz fakt płytkiego rynku, gdzie niewiele kapitału potrzeba, aby zmienić ceny _ - tłumaczy analityk DM BOŚ Łukasz Bugaj.

Ekspert dodaje, że jeszcze przed rozpoczęciem wczorajszego handlu wiadomo było, że notowania stać będą pod znakiem kolejnych niepokojów za naszą wschodnią granicą.

_ - Wiadomości z kolejnymi doniesieniami o możliwości nałożenia dalszych, już ekonomicznych sankcji na Rosję, która stać ma za separatystami z okręgu Doniecka, pogorszyły klimat inwestycyjny. Już na początku sesji taniały więc spółki ukraińskie bądź przedsiębiorstwa zaangażowane na wschodzie _ - dodał. W efekcie na zamknięciu wczorajszego handlu WIG stracił 1,1 proc., WIG20 0,95 proc., a WIG30 1,07 proc.

Porównanie notowań najważniejszych indeksów na GPW

_ Analizując wczorajsze zachowanie inwestorów na globalnych rynkach wydaje się, że o bessie wywołanej konfliktem z Rosją póki co nie może być mowy - _ uspokaja w wieczornym komentarzu Damian Słomski, analityk Money.pl. I dodaje, że będziemy mieć raczej do czynienia z silniejszymi, panicznymi ruchami przy okazji niepokojących informacji o ruchach armii i podobnych zachowaniach, które mogą przybliżać do działań o charakterze zbrojnym.

_ - Na baczności muszą trzymać się zwłaszcza krajowi inwestorzy, bo to właśnie notowania na giełdach naszego regionu będą się skrajnie zachowywać. Podobnie jak wczoraj, jeszcze nie raz będziemy świadkami przesadnej reakcji, ale jednocześnie pojawiający się optymizm powinien być bardziej widoczny w Warszawie, niż w chociażby w USA - _ dodaje Damian Słomski. Wciąż niepewna sytuacja na Ukrainie odbija się również na notowaniach złotego.

Ukraina straszy, złoty spada

Sytuacja jest poważna do tego stopnia, że nadchodzące dane o inflacji i produkcji przemysłowej nie powinny mieć większego wpływu na notowania naszej waluty.

Świat obserwuje dalsze posunięcia Rosji

Decyzje UE w sprawie sankcji będą zależeć nie tylko od dalszych wydarzeń we wschodnich regionach Ukrainy, ale też od rezultatów planowanego na 17 kwietnia czterostronnego spotkania z udziałem Ukrainy, UE, USA i Rosji, które ma odbyć się w Genewie. Według Sikorskiego ministrowie uzgodnili w poniedziałek instrukcję negocjacyjną dla szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton na to spotkanie.

Wezwali do zaprzestania prób destabilizacji Ukrainy, wycofania rosyjskich wojsk znad granicy z Ukrainą i natychmiastowego wycofania uchwały Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji, upoważniającej prezydenta do użycia siły na terytorium Ukrainy. Zdaniem UE Rosja powinna też uznać integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy i potępić działania separatystów na wschodniej Ukrainie.

Polski minister przyznał jednak, że _ nie ma przesadnych oczekiwań _ dotyczących spotkania w Genewie. _ Ważne jest nie to, co się mówi w Genewie, ale to co się robi na wschodniej Ukrainie. A to jest bardzo jednoznaczne i niepokojące _ - powiedział Sikorski.

Wczoraj UE zapowiedziała też wysłanie na Ukrainę misji, która będzie pomagać władzom tego kraju w reformie policji i wymiaru sprawiedliwości. Najpierw na Ukrainę uda się misja ekspertów, a za kilka tygodni możliwe jest wysłanie cywilnej misji w ramach Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE - zgodnie z wcześniejszą propozycją Polski, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

W miniony weekend prorosyjscy separatyści zaatakowali i zajęli budynki administracyjne w kilku miastach w obwodzie donieckim. Zdaniem wielu uczestników poniedziałkowej narady ministrów w Luksemburgu, nie ma wątpliwości, że za tymi akcjami stoi Rosja.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)