Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Janusz Piechociński zapewnia: dostawy gazu bezpieczne, ale wiele zależy od Gazpromu

0
Podziel się:

Janusz Piechociński szansę widzi w rezerwach gazu i w... Białorusi.

Janusz Piechociński zapewnia: dostawy gazu bezpieczne, ale wiele zależy od Gazpromu
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

_ Gdyby doszło do zakłócenia dostaw przez Ukrainę, to Polska tylko za aprobatą Gazpromu mogłaby zwiększyć pobór gazu przez Białoruś _ - zaznacza wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.

_ - Polska w wariancie zagrożeń dostaw rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy ma pełne bezpieczeństwo. Weszliśmy w ten sezon gazowy z rekordowymi zapasami rezerw strategicznych państwa, a także rezerw operacyjnych spółek _ - mówił na konferencji prasowej w Warszawie minister.

Wczoraj Piechociński spotkał się z wicekanclerzem, ministrem gospodarki i energii Niemiec Sigmarem Gabrielem, z którym rozmawiał m.in. o sytuacji na Ukrainie. Jak relacjonował, Berlin jest wyjątkowo zaniepokojony sytuacją u naszego wschodniego sąsiada i jest zdeterminowany, by europejska odpowiedź na działania Moskwy była _ stanowcza i konkretna _.

Gabriel miał powiedzieć Piechocińskiemu, że Gazprom podtrzymuje swoje zobowiązania w stosunku do krajów odbierających od niego gaz. Polski wicepremier zauważył, że rozpoczęte w tym tygodniu dostawy gazu ziemnego z Niemiec na Ukrainę mają niewielkie znacznie, jeśli chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego tego kraju. Zaznaczył, że poziom kilku, czy kilkudziesięciu mln m sześc., jaki zapewniają te dostawy, nie rozwiązuje problemu, bo potrzeby Ukrainy wynoszą kilkanaście miliardów m sześc.

_ - Nie spodziewam się, że z kierunku niemieckiego dość szybko i łatwo będzie można przesyłać miliardy metrów sześc. _ - stwierdził. Dodał przy tym, że znacznie ważniejsze jest połączenie między Słowacją, a Ukrainą. Podkreślił, że Polska chciałaby, aby gaz z Rosji był umiędzynarodowiony już na granicy z UE.

Wicepremier poinformował, że Polska chciałby szybko uruchomić możliwości przesyłu energii na linii 750 kV. Chodzi o połączenie elektroenergetyczne Widełek koło Rzeszowa z Elektrownią Jądrową Chmielnicki na Ukrainie. Dzięki niemu Polska mogłaby kupować nadwyżki prądu ukraińskiego i zasilać w ten sposób wschodnie regionu naszego kraju.

_ - O to zabiegały PSE i kolejni ministrowie gospodarki przez 20 lat. Mieliśmy problem w porozumieniu, bo brakowało pełnej akceptacji co do współpracy po stronie ukraińskiej. Wydaje się, że dziś taka determinacja jest _ - oświadczył. Jak mówił, w Berlinie uzyskał wstępne poparcie dla pomysłu synchronizacji systemów energetycznych UE, Ukrainy i Mołdawii. Koncepcją tą miałaby się zająć Komisja Europejska.

Piechociński rozmawiał również z Gabrielem na temat ewentualnych strat polskich przedsiębiorców ze względu na jednostronne obniżenie ceł przez UE na ukraińskie towary. Ma to nastąpić od czerwca; UE ma z tego powodu tracić 487 mln euro rocznie. Szef resortu gospodarki oświadczył, że oczekujemy rekompensowania strat, które z tego powodu poniosą polscy przedsiębiorcy.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)