Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dwa miliardy w błoto? NIK o walce z rakiem

0
Podziel się:

Pacjenci, którzy zostali objęci programem wciąż za długo czekają na rozpoczęcie leczenia. Ministerstwo słabo go nadzoruje.

Dwa miliardy w błoto? NIK o walce z rakiem
(Elfstrom/iStockphoto)

Ministerstwo zdrowia słabo nadzoruje program walki z rakiem - ocenia Najwyższa Izba Kontroli. Na _ Narodowy program zwalczania chorób nowotworowych _ wydano z kasy państwa prawie dwa miliardy złotych. Nie zmienia to jednak faktu, że dzięki programowi wyposażenie szpitali jest zdecydowanie lepsze. Z jednej strony nie udało się dokonać oczekiwanego przełomu w systemie, z drugiej - nie powinno już dojść do sytuacji, jaka miała miejsce przed 13-stu laty, kiedy pięć pacjentek zostało poparzonych przez wadliwą aparaturę do radioterapii.

W ramach_ Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych _wydano w Polsce prawie dwa miliardy złotych, jednak pacjenci wciąż zbyt długo czekają na rozpoczęcie radioterapii, zbyt mało kobiet zgłasza się na mammografię i cytologię, a wskaźniki wykrywania i leczenia nowotworów ciągle odbiegają od średnich europejskich. Program nie dokonał oczekiwanego przełomu w systemie walki z rakiem, który pozostaje fragmentaryczny i pozbawiony koordynacji. - takie wnioski płyną z raportu NIK.

Pacjenci, którzy zostali objęci programem wciąż za długo czekają na rozpoczęcie radioterapii - mówi Piotr Wasilewski dyrektor departamentu zdrowia NIK.

Najpierw chory ma operację, a później czeka na chemio lub radioterapię - zwracają uwagę inspektorzy NIK. Bywa też tak, że leczenie odbywa się w różnych ośrodkach. To nie sprzyja dobrej koordynacji.

NIK krytycznie ocenił również samą radioterapię. Mimo że od 2006 r. do połowy 2013 roku wydano na nią łącznie blisko miliard złotych - 55 procent wydatków na cały program - nie osiągnięto planowanego poziomu jednego aparatu na 250 tysięcy mieszkańców.

_ - Polki nie zgłaszają się na nowotworowe badania profilaktyczne i to także jest wina resortu zdrowia - _ dodaje Piotr Wasilewski.

Mimo, że mało kobiet zgłasza się na badania profilaktyczne, do momentu rozpoczęcia kontroli minister zdrowia nie zrobił nic, aby skutecznie je do tego zachęcić. Takie działania podjęto dopiero w momencie, gdy do resortu weszli kontrolerzy.

Niestety bolączką systemu leczenia nowotworów jest też jego wycinkowość. Problemem pozostaje skoordynowanie etapu diagnostycznego czy operacyjnego z późniejszym leczeniem. Chorzy wciąż zbyt długo muszą czekać na chemio- lub radioterapię. Obniża to efektywność kuracji. Przeszkadza też brak współpracy między poszczególnymi ośrodkami, przez co leczenie pacjentów sprawia wrażenie nieskoordynowanego przedsięwzięcia.

Są też dobre strony programu

Z drugiej strony dzięki inwestycjom w ramach Programu wyposażenie szpitali jest zdecydowanie lepsze. Sprzęt medyczny jest sprawny i efektywny. Znacznie zmniejszyło się prawdopodobieństwo powtórki sytuacji sprzed 13 lat, kiedy pięć pacjentek zostało poparzonych przez wadliwą aparaturę do radioterapii. Na zakupy specjalistycznego sprzętu wydano od 2005 do 2013 r. ok. 1 mld zł, dzięki czemu liczba akceleratorów (pozwalających na realizację najbardziej złożonych planów napromieniania oraz na precyzyjną kontrolę dozymetryczną podawanych dawek) zwiększyła się z 70 do 123, a liczba pacjentów poddawanych radioterapii podwoiła się z 40 do 80 tysięcy.

W ramach Programu zorganizowano także badania przesiewowe dotyczące najgroźniejszych nowotworów, np. raka szyjki macicy czy raka piersi. Pacjentki mają możliwość podstawowej diagnostyki, a jeśli wynik jest niepokojący, to kieruje się je na dalsze badania. System umożliwia także monitorowanie pacjentów i przypominanie im o konieczności zgłoszenia się do lekarza.

Odrębną sprawą jest zagadnienie liczby kobiet zgłaszających się na badania profilaktyczne. Jest ona wciąż bardzo niska. Jednak już na etapie przeprowadzania kontroli zostały podjęte działania w celu zmiany tej sytuacji - od nowej treści zaproszenia poprzez poszukiwanie alternatywnych metod dotarcia do pacjentek. Minister Zdrowia zmienił także rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu programów profilaktycznych, dzięki czemu od 2014 r. materiał do badania cytologicznego może pobierać położna. Powinno to ułatwić kontakty z pacjentkami i skłonić je do częstszego robienia cytologii w ramach Programu.

Biorąc pod uwagę, że Ministerstwo Zdrowia kontynuuje program, NIK nakazał nadanie mu lepszej, nowocześniejszej formy. Zarówno sam Program, jak i rozwiązania organizacyjne przyjęte w leczeniu onkologicznym muszą tworzyć spójny system, zapewniający pacjentowi szybką terapię.

Czytaj więcej w Money.pl
"ZUS ma 55 miliardów nieściągniętych zobowiązań" Konieczne są też zmiany w prawie dotyczącym inwestycji energetycznych i kontroli nad specsłużbami. Krzysztof Kwiatkowski mówi o kulisach działań NIK i ujawnia plany.
NIK szykuje raport o PKP. Poznamy go... Prezes Izby mówił wczoraj m.in., że co do wykorzystania tych pociągów na pewno kluczową będzie także rzecz związana z możliwością uzyskania dla zakupionych pociągów homologacji na przejazdy z prędkością do 250 km/h.
Raport NIK. MSZ sprzeniewierzyło środki? Ambasador RP w Waszyngtonie mieszkał w willi za ponad 9,5 mln dolarów, na której remont wydano 7,6 mln dol. Dlaczego?
"Inwestorzy, nie plany, decydują o krajobrazie" NIK po kontroli: Gminy w większości nie mają aktualnych planów określających, co i gdzie może powstać.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)