Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Emerytalny plebiscyt obietnic. Eksperci załamują ręce

0
Podziel się:

Jak wyjaśniają eksperci, obniżenie wieku emerytalnego i pomysły ze stażem pracy to populizm, a ludziom robi się złudną nadzieję.

Emerytalny plebiscyt obietnic. Eksperci załamują ręce
(Tadeusz Koniarz/REPORTER)

Choć projekty ustaw emerytalnych przestawione zostaną dopiero we wrześniu, od miesięcy trwa wojna na pomysły emerytalne pomiędzy nowym prezydentem wspieranym przez PiS i koalicją rządzącą. Jak wyjaśniają eksperci, obniżenie wieku emerytalnego i pomysły ze stażem pracy bez konkretnych wyliczeń to czysta demagogia i populizm.
- Demografia jest bezwzględna, a finanse państwa ograniczone. Trzeba pokazać Polakom skąd wezmą się pieniądze na ich emerytury jeśli chce się wprowadzać zmiany w systemie - tłumaczy w rozmowie z *Money.pl *Rafał Antczak, główny ekonomista Deloitte.

Obniżenie wieku emerytalnego do poziomu sprzed reformy emerytalnej było sztandarowym hasłem Andrzeja Dudy w kampanii prezydenckiej. Po wygranej wydaje się, że nowy prezydent przestraszył się kosztów, jakie generowałoby cofnięcie reformy emerytalnej. Jak wyliczyła główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek taki ruch obciążyłby budżet na co najmniej 15 mld zł rocznie. W podobnym tonie wypowiadał się ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski, z którego wyliczeń wynika, że realizacja tego pomysłu kosztowałby budżet do 2020 r. nawet 71 mld zł.

Wbrew składanym obietnicom prezydent Duda nie forsuje już powrotu do dawnego wieku emerytalnego, czyli 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Teraz w jego projekcie znajdzie się prawdopodobnie zapis o wspólnym wieku dla obu płci, np. 65 lat oraz przepis pozwalający wcześniej przejście na emeryturę, np. po 40 latach stażu.

Ten ostatni zapis był kompromisem, na który także w trakcie kampanii gotowy był przystać Bronisław Komorowski. Projekt podchwycili ludowcy, ale zmiany jakie w nim dokonali sprawiają, że daleko mu od pierwowzoru.

Zakłada on emeryturę po 40 latach pracy, ale również, że na wcześniejszą emeryturę będą mogli odchodzić nawet Polacy, którzy przez cały okres składkowy dostawali najniższe wynagrodzenie. W przypadku bardzo niskiej kwoty emerytury państwo byłoby zobligowane do dopłaty do wysokości minimalnej emerytury. PSL chciałby również, aby do stażu pracy zaliczona była również praca na roli już w wieku 16 lat, co pozwoliłoby rolnikom przechodzić "w stan spoczynku" aż 11 lat wcześniej niż zakłada obecny system emerytalny, wymagający ukończenia 67 roku życia w przypadku mężczyzn.

Posłowie Platformy byliby skłonni rozważyć taki pomysł pod warunkiem, że przyszły wcześniejszy emeryt w ostatnich latach aktywności zawodowej płaciłby wyższe stawki podatkowe.

Demagogia bez wyliczeń

Eksperci jednak załamują ręce słysząc, jak politycy przerzucają się pomysłami na kolejną reformę emerytur. - Obniżenie wieku emerytalnego i pomysły ze stażem pracy bez konkretnych wyliczeń to czysta demagogia i populizm. Dlaczego politycy nie pokażą skutków swoich założeń? Wówczas możemy dyskutować - pyta w rozmowie z Money.pl Rafał Antczak, główny ekonomista Deloitte.

- Wiek emerytalny musi być podwyższany, a nie obniżany. Nie mamy innego wyjścia. Polityk to nie Bóg i jego deklaracje przedwyborcze nic tu nie zmienią. Najgorsze jest tylko to, że ludziom robi się nadzieję, oni w to wierzą, a potem muszą zderzyć się z rzeczywistością - uważa z kolei prof. Marek Góra, współtwórca ostatniej reformy emerytalnej. W jego opinii kobieta kończąca pracę w wieku 55 lat będzie miała "głodową emeryturę".

To, że obniżenie wieku emerytalnego będzie miało realny wpływ na wysokość naszych emerytur pokazują obliczenia Money.pl, przygotowane jeszcze przed wprowadzeniem tej kontrowersyjnej reformy. Jasno wynika z nich, że obniżenie wieku emerytalnego to dla pracownika, który rozpoczął pracę w wieku 19 lat, strata średnio 500 złotych w przypadku kobiet i prawie 800 złotych dla średnio zarabiającego mężczyzny.

Emerytury dla podejmujących pracę w wieku 19 lat, w 1998 roku*
wiek przejścia na emeryturę emerytura przy płacy średniej - kobiety procent ostatniej płacy emerytura przy płacy średniej - mężczyźni procent ostatniej płacy emerytura max - kobiety procent ostatniej płacy (2,5 krotności płacy średniej) emerytura max - mężczyźni procent ostatniej płacy
* Money.pl sprawdził, na ile może liczyć emeryt, w zależności od płci, zarobków i wieku przejścia na emeryturę. Policzyliśmy, jakie będą świadczenia dla osób, które pracę rozpoczęły w roku 1998, gdy weszła w życie reforma emerytalna. Zbadaliśmy po cztery możliwości dla każdej płci - rozpoczęcia pracy zaraz po maturze i zaraz po studiach, przy zarobkach na poziomie średniej płacy i przy pensjach w wysokości 2,5-krotności średniej - bo powyżej tego progu składki emerytalne nie są już naliczane, daje nam to więc wysokość maksymalnego świadczenia.
60 2394,43 51% 2666,99 56% 5011,36 44% 5452,72 48%
61 2667,59 54% 2896,08 59% 5446,81 46% 5938,61 51%
62 2893,05 57% 3147,97 62% 5924,7 49% 6473,4 54%
63 3140,88 61% 3425,79 66% 6450,58 52% 7063,85 57%
64 3413,76 64% 3732,86 70% 7030,2 56% 7717,06 61%
65 3714,9 68% 4073,28 75% 7670,45 59% 8441,85 65%
66 4046,65 73% 4447,44 80% 8376,37 63% 9239,04 69%
67 4414,46 77% 4864,05 85% 9159,74 67% 10127,44 74%

Obecny system zakłada, że kobieta, która podjęła zatrudnienie po studiach, dostanie za dodatkowe dwa lata pracy przeciętnie 345 zł, a mężczyzna pracujący do 67. roku życia - 632 złote.

Źródło: obliczenia Money.pl, KNF

Jak wynika z szacunków Money.pl, po odwróceniu reformy znacznie spadną przyszłe emerytury. Szczególnie dotyczy to kobiet. W ich przypadku praca tylko o rok dłużej zwiększała świadczenia emerytalne o około 8 procent. Przesunięcie wieku emerytalnego o siedem lat w dół spowoduje spadek emerytury niemal o trzy czwarte (73,1 proc).

- Budżet państwa już teraz dopłaca do emerytur. Jeśli skróci się czas odprowadzania składek, a co za tym idzie zmniejszy sumę jaką będzie zasilany fundusz emerytalny, to oczywistym jest, że tych pieniędzy będzie jeszcze mniej. Rodzi się pytanie skąd więc pomysłodawcy planują wziąć brakujące kwoty? - pyta Rafał Antczak.

Jak przekonuje jest tylko kilka dróg. Po pierwsze podniesienie podatków, lub nałożenie nowych. Zwiększenie zadłużenia, jednak jak zaznacza ekspert, rząd wyczerpał tę możliwość przeprowadzając "drugi rozbiór" OFE. - Można zrobić i trzeci, przenosząc całość pieniędzy do ZUS, ale to nie rozwiąże problemu ukrytego długu - zaznacza ekspert. Trzecią drogą byłaby likwidacja wszelkich przywilejów emerytalnych.

- Takie rozwiązanie miałoby największy sens. Prawdopodobnie pozwoliłoby to zbilansować stratę wynikającą z obniżenia wieku na przykład do 65 lat - przekonuje Antczak. - Na miejscu rządu zaproponowałbym prezydentowi taki właśnie kompromis. Skoro wszyscy są równi, to obniżmy wiek emerytalny do 65 lat, ale zgodnie z tym samym założeniem, zlikwidujmy przeczące tej równości przywileje.

Problem demografii

Najbardziej zagorzali obrońcy reformy emerytalnej, która podniosła w Polsce wiek uprawniający do pobierania świadczeń przekonują, że Polska dzięki tym rozwiązaniom pozostaje w trendzie europejskim. - Twierdzą, że skoro jesteśmy członkiem Unii, borykającym się podobnymi problemami i rozwijającym się w podobnej sytuacji gospodarczej, to powinniśmy wzorem Zachodu, podnieść wiek emerytalny. To dość prymitywny argument. Wymagałbym od rządu więcej merytorycznych przykładów - przekonuje główny ekonomista Deloitte.

Jednym z takich argumentów jest na przykład sytuacja demograficzna. - Żyjemy dłużej i rodzi się nam mniej dzieci. Demografia jest bezwzględna. Nawet najbardziej skuteczna polityka prorodzinna nie zmieni faktu, że za 20 lat nie wystarczy nam aktywnych zawodowo pracujących na emerytów. Jest na to za późno. Napływ nowej siły w postaci imigrantów, jak pokazują przykłady różnych krajów, też nie jest rozwiązaniem pewnym - dodaje Rafał Antczak.

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2014 roku statystyczny Polak dożył 73,8 lat, a Polka 81,6 lat. Długość naszego życia się jednak wydłuża i to z roku na rok. Według prognozowanej długości życia, kobieta licząca obecnie 60 lat ma przed sobą jeszcze blisko 24 lata życia, a mężczyzna w tym samym wieku - 19. Ich średnia długość życia to odpowiednio prawie 79 i 84 lata. Skąd taka różnica względem danych za 2014 rok?

GUS oblicza prognozowaną długość życia na podstawie danych historycznych. Ci, którzy dożyli już np. 60. roku życia będą żyli dłużej, bo nie ma "ryzyka", że umarli w wieku niemowlęcym czy średnim.Według obecnie obowiązujących przepisów na emeryturę przejść mogą osoby, które osiągnęły odpowiedni wiek. Aktualnie jest on stopniowo wydłużany z 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn, do 67 lat dla wszystkich. Nie licząc grup uprzywilejowanych (np. służb mundurowych), dopiero osiągając ten wiek, możemy liczyć na świadczenie z ZUS.

Gdyby odejść od tego modelu i mężczyźni mogliby przechodzić na emeryturę, gdy tylko przepracują 40 lat, a kobiety nawet o 5 lat szybciej - takie pojawiały się propozycje związków zawodowych - okazałoby się, że liczba pobierających emerytury znacznie by się zwiększyła.

Jeśli projekt stażu pracy zastosować do tabel GUS, to może się okazać, że w szczególności u kobiet długość pracy i bycia na emeryturze bardzo by się do siebie przybliżyły.

##Ile jeszcze pożyjemy?
Wiek obecny mężczyzna - 60/ kobieta - 55 65 67
dane:GUS
Mężczyzna 78,73 lat 80,50 lat 81,28 lat
Kobieta 83,13 lat 84,80 lat 85,23 lat

Jeśli kobieta zaczęłaby pracę w wieku lat 20 i skończyła - według projektu uwzględaniającego propozycje związków - w 55. roku życia, to według tabel prognozowanej długości życia emeryturę dostawałaby statystycznie jeszcze przez 28,13 lata. Mężczyzna pracujący od 20. do 60. roku życia mógłby liczyć na świadczenie wypłacane przez 18,73 lata.

Jak to wygląda według rządowej reformy? Jeśli wszyscy zaczęlibyśmy już dziś przechodzić na emeryturę w wieku lat 67, wówczas mężczyznom pozostałoby jeszcze 11,28, a kobietom 18,23 lat życia. W skrócie oznacza to, że ZUS płaciłby emerytury po około 10 lat krócej, a na dodatek od takich osób przez dekadę otrzymywałby dodatkowe składki. Oczywiście pod warunkiem, że w tym czasie by pracowały.

To jednak niejedyny problem. Trzeba pamiętać, że wiele osób umrze w okresie pomiędzy 55. dla kobiet i 60. rokiem życia dla mężczyzn, a 67., w którym w myśl reformy wszyscy mamy przechodzić na emeryturę. To także liczy GUS.

##Ilu Polaków dożyje wieku emerytalnego?
wiek Mężczyźni wiek Kobiety
Dane: GUS, na 100 tys. mężczyzn/kobiet
60 82 148 55 95 407
67 70 241 67 86 815

Według jego prognoz na 100 tys. mężczyzn do 60. roku życia dotrwa 82 tys., a w przypadku kobiet 55. lat dożyje niemal 95,5 tys. Ile doczeka 67 lat? W przypadku mężczyzn będzie to już nieznacznie powyżej 70 tys., a kobiet niecałe 87 tys. W skali kraju oznacza to miliony osób, które niestety, ale emerytury nigdy nie dożyją. Dzięki temu jednak odciążają zusowski system.

emerytury
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)