Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Straż Miejska w ubiegłym roku wystawiła mandaty na 200 milionów złotych. Większość dostali kierowcy

0
Podziel się:

2,5 miliona interwencji, 1,3 miliona mandatów i 204 miliony złotych, które muszą zapłacić głównie drogowcy, pijący piwo w parku oraz zakłócający spokój.

Straż Miejska w ubiegłym roku wystawiła mandaty na 200 milionów złotych. Większość dostali kierowcy
(Straż Miejska m. st. Warszawy)

2,5 miliona interwencji, 1,3 miliona mandatów i 204 miliony złotych, które muszą zapłacić głównie kierowcy złapani na zbyt szybkiej jeździe. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych właśnie opublikowało raport na temat wyników straży miejskiej w ubiegłym roku. Mandatów jest mniej, tak jak i mniejsze są zyski samorządów. W przyszłym roku mogą borykać się z ogromną dziurą w budżetach - powód? Z arsenału strażników znikną mandaty z fotoradarów.

Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że w ubiegłym roku straże miejskie i gminne przeprowadziły ponad 2,6 miliona interwencji. Skutek? 1,3 miliona wystawionych mandatów na kwotę ponad 204 milionów. To wyraźnie mniej niż w 2013 i 2012 roku, kiedy straż wystawiła mandaty odpowiednio na sumy 242 i 241 milionów złotych.

Za co najczęściej dostajemy mandaty? Większość interwencji straży miejskiej związana była z wykroczeniami na drodze. MSW zaznacza, że "dzięki fotoradarom udało się ujawnić 900 tysięcy wykroczeń". Fotoradary są źródłem mandatów na łączną kwotę 130 milionów złotych. Oprócz wykroczeń drogowych strażnicy najczęściej karali za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. Tego typu mandatów było 106 tysięcy. Amatorzy alkoholu pod chmurką musieli zapłacić ponad 7,8 miliona złotych. Kolejnym źródłem dochodów straży są mandaty za zakłócanie porządku publicznego. Jak wynika ze statystyk, w ubiegłym roku takich wykroczeń było 37 tysięcy. Z tego tytułu strażnicy wystawili mandaty na ponad 5 milionów złotych. Zaśmiecanie oraz uszkadzanie mienia - dodatkowy milion złotych.

Jak wynika z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w zeszłym roku w Polsce funkcjonowało 466 oddziałów straży miejskich i 122 oddziały straży gminnych. Jak zauważa resort, w ciągu roku liczba straży spadła o pięć oddziałów. O tym, dlaczego niektóre gminy rezygnują ze straży miejskiej pisaliśmy tutaj.

Straż miejska w każdej gminie? Nie wszystkie są zainteresowane

Według danych Krajowej Rady Komendantów Straży Miejskich i Gminnych, w ciągu ostatnich dwudziestu lat straże zlikwidowano w trzydziestu siedmiu gminach. Największe z nich to Stalowa Wola i Żory liczące ponad sześćdziesiąt tysięcy mieszkańców oraz Chrzanów zamieszkany przez trzydzieści osiem tysięcy osób. Większość samorządów poszła jednak w drugą stronę i straże miejskiej powoływała. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, czternaście oddziałów reaktywowano. Między innymi w Zielonej Górze, Wołominie i Świnoujściu. Według danych z 1994 roku w całej Polsce istniało 410 straży. Dwadzieścia lat później jest ich o 56 więcej.

Dziś najwięcej oddziałów funkcjonuje w województwach zachodniopomorskim (72 oddziały) oraz wielkopolskim (62), najmniej w podlaskim (zaledwie 11 oddziałów) oraz świętokrzyskim (20).

Kto zrezygnował ze straży? Na przykład samorząd Stalowej Woli. Powód? Burmistrz był przekonany, że zadania policji i straży miejskiej się dublują i szkoda wydawać ponad milion złotych rocznie na taką instytucję. By nie powstała luka w służbach, a mieszkańcy nie narzekali na poczucie braku bezpieczeństwa - część z pieniędzy byłego budżetu miasto przeznacza na dofinansowanie policji.

- Nie ma żadnej różnicy porównując okres przed i po likwidacji. Nie ma problemów z kwestiami, którymi zajmowała się Straż Miejska, bo te obowiązki po prostu przejął Miejski Zakład Komunalny - wyjaśniał money.pl burmistrz Stalowej Woli Andrzej Szlęzak. - Przykładowo, jednym z obowiązków Straży Miejskiej było wystawianie mandatów osobom nielegalnie handlującym na ulicach. Niestety, korzyści płynące z wpływów z mandatów były zupełnie niewspółmierne do kosztów utrzymania funkcjonariuszy - opowiadał.

Także Żory, które zrezygnowały ze straży miejskiej są przekonane, że zaoszczędzone pieniądze można lepiej wydać. - Powodem tej decyzji były między innymi wysokie koszty utrzymania, nieadekwatne do jej ówczesnych kompetencji - informował money.pl Bronisław Pruchnicki z Urzędu Miasta w Żorach. - Likwidując ją gmina dofinansowała budżet miejscowej policji w kwocie około sześciuset tysięcy złotych, przeznaczając te środki na dziewięć etatów. Z perspektywy czasu zarówno mieszkańcy Żor, jak i władze miasta, oceniają ówczesną decyzję jako w pełni uzasadnioną.

Być może już niedługo do grona "nieposiadających straży miejskiej" dołączą kolejne miasta. Powód? Od 1 stycznia 2016 roku - za sprawą nowelizacji ustawy o ruchu drogowym oraz ustawy o strażach gminnych - straż miejska i gminna nie będzie mogła korzystać z fotoradarów. Biorąc pod uwagę, że dla większości oddziałów jest to główne źródło dochodu, można się spodziewać, że w wielu miejscach mogą być problemy z zamknięciem budżetu. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)