Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Gospodarka USA spowalnia, mimo szalejącej konsumpcji

8
Podziel się:

Wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych wyniósł w drugim kwartale 2016 roku 1,1 procent w ujęciu rocznym. Taką informacje podało w piątek Biuro Analiz Ekonomicznych USA. Jeszcze miesiąc temu analitycy rynku spodziewali się dużo więcej po amerykańskiej gospodarce. Obecne dane są gorsze od przewidywań banku centralnego Fed, jednak wzrost napędza konsumpcja, więc bank może być skłonny do podwyżek stóp.

Gospodarka USA spowalnia, mimo szalejącej konsumpcji
(oder345nn/CC BY-NC-SA 2.0/Flickr)

Wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych wyniósł w drugim kwartale 2016 roku 1,1 procent w ujęciu rocznym. Taką informację podało w piątek Biuro Analiz Ekonomicznych USA. Jeszcze miesiąc temu analitycy rynku spodziewali się dużo więcej po amerykańskiej gospodarce. Obecne dane są gorsze od przewidywań banku centralnego Fed, jednak wzrost napędza konsumpcja, więc bank może być skłonny do podwyżek stóp.

aktualizacja 16:00

Rynki spodziewały się w drugim kwartale wzrostu o 1,1 procent, czyli utrafiły w punkt. Jednak opublikowane w piątek dane to już druga, zrewidowana, ale nadal wstępna publikacja informacji o wzroście PKB. Miesiąc temu ogłoszono wstępnie wzrost 1,2 proc. i wtedy prognozy rynku były dużo bardziej optymistyczne, a dynamikę szacowano na 2,6 proc.

Amerykanie podają kwartalne dane, dotyczące wzrostu PKB w ujęciu anualizowanym, tj. obecne dane dotyczą okresu od trzeciego kwartału 2015 roku do drugiego kwartału 2016 r. Trzecia, już ostateczna wartość, ukaże się 29 września.

Patrząc na aktualne dane z amerykańskiej gospodarki, widać, że odbiegają one od prognoz Fedu, który szacował, że w 2016 roku PKB USA wzrośnie o 2,1-2,3 procent.

Od pięciu kwartałów negatywny wpływ na dane o PKB wywiera obniżanie się zapasów biznesu. Te spadły o 12,4 mld dolarów w drugim kwartale, czyli najbardziej od trzeciego kwartału 2011 roku. To odejmuje aż 1,26 proc. od wzrostu PKB, czyli najwięcej od dwóch lat. Ekonomiści wskazują, że taka tendencja może wynikać z chęci zaspokojenia rosnącej dynamicznie konsumpcji.

Wydatki konsumpcyjne, które dają aż dwie trzecie amerykańskiej aktywności gospodarczej, zostały zrewidowane w górę i wzrosły o 4,4 proc. - najszybciej od czwartego kwartału 2014 roku. To one zadecydowały o wzroście wskaźnika PKB.

Kiedy kolejna podwyżka stóp?

Poziom wzrostu gospodarczego jest jednym trzech kluczowych wskaźników branych pod uwagę przez Fed przy podejmowaniu decyzji, dotyczących stóp procentowych. Najważniejsze są jednak odczyty, dotyczące bezrobocia i płac oraz inflacji. Niskie stopy i kwoty nadrukowanego pieniądza grożą wystąpieniem hiperinflacji, więc bank jest silnie wyczulony na sygnały z gospodarki. Dane o rosnącej mocno konsumpcji mogą być w tym kontekście negatywną informacją.

Kwestia terminu podwyżki stóp jest obecnie najważniejsza dla rynków finansowych. Oznaczać będzie odpływ pieniędzy z akcji w stronę bezpieczniejszych aktywów. Kapitał został niskimi stopami wręcz zmuszony do inwestowania w spółki. Obecnie inwestorzy wypatrują wszelkich oznak, które wskazywałyby na termin następnej podwyżki.

W poprzednim tygodniu za podwyżką wypowiadało się kilku przedstawicieli Fed.W podobnym tonie wypowiadała się prezes Fed Janet Yellen. W piątkowym przemówieniu na konferencji w Jackson Hole stwierdziła, że dane z ostatnich miesięcy, a głównie dobra kondycja rynku pracy i oczekiwania na zrównoważony wzrost gospodarki wzmacniają przekonanie o konieczności podwyżek stóp procentowych.

Jednak nie podała konkretnej daty, więc giełdy uznały, że przy słabszym PKB dobra koniunktura potrwa jeszcze parę miesięcy.

Według prognoz z rynku terminowego w Chicago najbardziej prawdopodobny jest obecnie termin grudniowy, a szansa na podwyżkę określana jest na 53,6 proc., czyli o 1,8 pkt. proc. więcej niż szacowano wczoraj.

Pierwszej od dekady podwyżki z rekordowo niskich poziomów stóp dokonano w grudniu ubiegłego roku. Wtedy Fed zapowiedział, że w 2016 r. może być aż kilka podwyżek. Takiemu scenariuszowi przeszkodziło głosowanie dotyczące Brexitu. Ryzyko dla gospodarki światowej, jakie przyniosła ze sobą decyzja Brytyjczyków, oddaliło perspektywę zmian w polityce pieniężnej USA. Ostatnie dane z gospodarki na Wyspach i w Europie wskazują, że opuszczenie UE nawet przez jeden z dużych krajów, nie spowoduje gospodarczego tsunami.

Duży import, niska inflacja

To nie wszystkie dane, jakie opublikowano w piątek z największej gospodarki świata. Poznaliśmy również wskaźnik PCE Core, obrazujący średni wzrost cen krajowych dóbr konsumpcyjnych z wyłączeniem energii oraz żywności. W czwartym kwartale urosły one o 1,8 procent, podczas gdy oczekiwano 1,7 proc. Kwartał wcześniej było to jednak 2,1 proc., czyli dynamika cen utrzymuje się na zrównoważonym poziomie.

W lipcu bilans handlowy w USA wyniósł minus 59,3 mld dolarów. Olbrzymia przewaga importu nad eksportem utrzymuje się już od wielu lat, co jest m.in. efektem popularności dolara, trzymanego ochoczo w skarbcach banków na całym świecie.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
Wcw.pl
8 lat temu
To widać juź kryzys za rogiem.Ci oszuści z USA będą kombinować jak obciążyć innych.To najwięksi teroryśći jakich noś ziemia.
logi
8 lat temu
WOJNY NIE POMAGAJĄ ?
cvq
8 lat temu
Silna gospodarka wychodzi i nie będzie wielkiego problemu ,Gdy Grecja bankrutowała to było trzesienie ziemi dla UE.
judeoFED
8 lat temu
FED nie moze podnieść stóp procentowych, to było by zabójcze dla gospodarki
antyklerykał
8 lat temu
najlepiej to widać po koloniach reżimu USA gdzie kryzys dale się we znaki, nie pomagają i wojny !!!!!!!!!!!