Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Warszawa regionalną Doliną Krzemową. Polska musi walczyć o tytuł lidera i przyciągać innowatorów

14
Podziel się:

Warszawa dla młodych i innowacyjnych firm jest... mało ciekawym wyborem. Nie kojarzy się ani z dostępem do dużych pieniędzy, ani z wysokimi technologiami - wynika z raportu European Startup Initiative. Ambitne plany Ministerstwa Rozwoju będą trudne do zrealizowania. Bo tuż obok Polski rosną silni konkurencji. Tallin, Ryga, Praga i Wiedeń chcą z nami wygrać. A konkurencja jest wyrównana.

Na zdjęciu Mateusz Morawiecki w polskim samochodzie Arrinera Hussarya. Rząd bardzo liczy na rodzimy przemysł motoryzacyjny
Na zdjęciu Mateusz Morawiecki w polskim samochodzie Arrinera Hussarya. Rząd bardzo liczy na rodzimy przemysł motoryzacyjny (Jacek Dominski/REPORTER/EAST NEWS)

Warszawa dla młodych i innowacyjnych firm jest mało ciekawym wyborem. Nie kojarzy się ani z dostępem do dużych pieniędzy, ani z nowoczesnymi technologiami - wynika z raportu European Startup Initiative. Ambitne plany Ministerstwa Rozwoju będą trudne do zrealizowania. Bo tuż obok Polski rosną silni konkurenci. Tallin, Ryga, Praga i Wiedeń chcą z nami wygrać.

Polska Dolina Krzemowa? To się nigdy nie uda - twierdzą analitycy z European Startup Initiative. Na pocieszenie jednak dodają, że nie uda się to też w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech, Francji czy Hiszpanii. Dlaczego? "Imitowanie i kopiowanie rozwiązań biznesowych w zupełnie innej rzeczywistości nie ma sensu. Rzadko kiedy to się udaje" - twierdzą.

Nie oznacza to jednak, że kraje Unii Europejskiej powinny się załamywać. Do wzięcia jest bowiem kilka tytułów liderów regionu. Już teraz widać, że innowacyjni przedsiębiorcy nie mają najmniejszych skrupułów i bez problemu przenoszą się do innego kraju, innego miasta. Dobrze wiedzą, że od tego wyboru często zależy los ich pieniędzy, pomysłu i całej firmy.

Ministerstwo Rozwoju i Mateusz Morawiecki chcieliby, żeby Polska stała się właśnie takim liderem. W celu pobudzenia innowacyjności i start-upów resort stworzył program Start in Poland. Na czym polega? W skrócie - prawie 3 miliardy złotych zostaną zainwestowane w rozwój start-upów w Polsce. Resort otwarcie przyznaje, że nie patrzy tylko na krajowych innowatorów. Morawieckiemu marzyłoby się, by Polskę wybierali też Ukraińcy, Białorusini, czy Rosjanie. I nie chodzi tylko o robotników, ale utalentowanych studentów. I wcale nie są to zbyt ambitne marzenia.

Jak wynika z badań do tej pory z wschodniej i środkowej Europy przedsiębiorcy po prostu się wynosili. Innowatorzy z Białorusi, Ukrainy, Słowacji i Czech uciekają. Dokąd? Albo na Zachód albo... na północ. Wśród naszych sąsiadów wojnę o młode i innowacyjne firmy wygrywają kraje bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia. Tam populacja start-upowców urosła w ostatnich latach aż o 14 proc. Takimi wynikami nie mogą się pochwalić ani kraje Beneluksu, ani kraje z centrum Europy.

Rząd nie powinien się jednak załamywać - choć firmy uciekają z naszego regionu, to Polska odnotowała ich wzrost. Wniosek? Wśród naszych sąsiadów są innowatorzy, którzy mogą się do nas przenosić. Warto o nich walczyć.

źródło: raport "Startup Heatmap Europe"

Najwięcej innowacyjnych firm ucieka z Włoch. W tym kraju co trzeci młody przedsiębiorca się już wyniósł. Biorąc pod uwagę, że Włochy są jedną z największych gospodarek w Unii Europejskiej - dane nie pozostawiają złudzeń. Liczba przedsiębiorców się kurczy, a wyjście z gospodarczych problemów może być po prostu niemożliwe.

Autorzy raportu zapytali przedsiębiorców wprost - które miasto wybraliby, gdyby mieli założyć biznes od nowa. Warszawa - jako przedstawiciel Polski - zajęła 15. miejsce. To dokładnie połowa stawki. Najlepszym wyborem jest Berlin, Londyn i Amsterdam - od lat kojarzone z miastami start-upów. Tallin - bezpośredni konkurent Polski - zajął w zestawieniu 12. miejsce. Praga znalazła się tuż za Warszawą, na 16. pozycji.

źródło: raport "Startup Heatmap Europe"

Skąd problemy?

- Mamy do czynienia z paradoksem, ponieważ z jednej strony możemy pochwalić się trzecim miejscem - za Niemcami i Wielką Brytanią - pod względem potencjału intelektualnego i twórczego w Europie. A z drugiej strony zajmujemy dopiero czwartą od końca lokatę, jeśli chodzi o komercjalizację technologii - tłumaczył Paweł Bochniarz, prezes Fundacji Przedsiębiorczości Technologicznej MIT Enterprise Forum Poland w programie "To się liczy".

Skąd biorą się problemy z brakiem innowacji w Polsce? - Jako naród jesteśmy przedsiębiorczy. Jeżeli jednak spojrzymy, jaki odsetek polskich naukowców i studentów zakłada start-upy, to jest to bardzo mało - mówi. - Na MIT co dziesiąty student zakłada start-up. Jest tam kultura przedsiębiorczości, której na polskich uczelniach brakuje. Nie wystarczy chcieć, ale trzeba móc i umieć - tłumaczył.

Podobną diagnozę postawili też eksperci z Ministerstwa Rozwoju. Dlatego walka o innowacyjną Polskę trwa nie tylko w tym resorcie. Kolejną twarzą projektu jest drugi z wicepremierów, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. To jego reformy mają przybliżyć naukę do biznesu.

Z drugiej strony chodzi o kolegów i koleżanki z innych krajów, w tym na przykład ze Wschodu. Mój podstawowy postulat to wiza dla start-upów, czyli ułatwiona procedura przyjazdu. Jeżeli ktoś jest wynalazcą z Kijowa i myśli o Polsce, to powinniśmy mu wysłać mapę Warszawy, mapę całej Polski, zaproszenie i nawet podjechać po niego taksówką. Nasze środowisko musi być międzynarodowe - tłumaczy Maciej Sadowski.

- W naszym regionie mamy ogromny potencjał intelektualny porozrzucany w różnych krajach, na Ukrainie, Białorusi, Mołdawii. Często technologie tam tworzone są naprawdę pięciogwiazdkowe i myślą jak je skomercjalizować. I my - StartUp Hub Poland - mówimy im wprost: przyjedźcie do Warszawy, pomożemy się wam wybić na globalne rynki - wyjaśnia Sadowski.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
mnb
7 lat temu
Premier powiedziała, źe nowoczesna Polska i jej rozwój będzie oparty na węglu........ ☺ Morawiecki, że na innowacyjności. .......☺ Jak będzie? Stawiam na wugiel 😃
Archont
7 lat temu
A z jakiego powodu nasza "dolina krzemowa" miałaby być w Warszawie. Stolica ma inne funkcje do spełnienia. W USA centrum innowacji nie znajduje się w Waszyngtonie. Powstało w przysłowiowym środku niczego. Dzięki temu mogła powstać zupełnie nowa infrastruktura, niezależne sieci powiązań biznesowych. Rozumiem, że u nas Wielki Brat chce mieć oko na wszystko. Tylko, że innowacyjność wymaga swobody a nie kontroli i reglamentacji.
pogromca
7 lat temu
Platformo wracaj. Za ciebie nie mieliśmy planów, aspiracji, marzeń, pieniędzy, sądów sprawiedliwych, ale mieliśmy spokój, mieliśmy szansę, że jak damy to mamy. Teraz same kłopoty. PO co nam ta nowoczesność? Bez godności i szacunku żyje się lepiej.
Globetrotuar
7 lat temu
pomożemy sie wam wybic a potem z wizyta przyjdzie KAS i komisaryczny Misiewicz,żegnaj kaso,zegnaj patencie bo trza kasy na pinset+,mieszkanie + i ałdi+ a zabrać juz nie ma komu
Głos
7 lat temu
To proste bo jak rozmawiałem w Rydze z przedsiębiorcami a dwa tygodnie później w Berlinie to rzeczywiście tam dofinansowanie dostają start-upowcy i inowacyjni przeszli przedsiebiorcy, a nie politycy przy korycie a później mówią że już rozdane ! Te kraje do czegoś dążą a w Polsce do zagłady.