Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|

Amerykanie psują plan OPEC. Ceny ropy zatrzymały się w miejscu

7
Podziel się:

Ceny ropy amerykańskiej nieznacznie wzrosły we wtorek, a europejskiej w Londynie spadają. Arabia Saudyjska uważa, że do połowy roku możliwe jest osiągnięcie równowagi podaż-popyt na rynkach paliw. Tymczasem sytuację wykorzystują producenci w USA.

Amerykanie psują plan OPEC. Ceny ropy zatrzymały się w miejscu
(Paul Lowry/CC/Flickr)

Od początku stycznia trwa zmniejszanie dostaw ropy na globalne rynki paliw. Produkcja OPEC i dwunastu krajów niezrzeszonych w kartelu, m.in. Rosji, ma być niższa o 1,8 mln baryłek ropy dziennie. Takie ustalenia dotyczą jednak tylko sześciu najbliższych miesięcy.

Minister energii Arabii Saudyjskiej Khalid Al-Falih ocenił, że wywiązanie się producentów ropy z ustalonych kwot i prognozy wzrostu popytu na ropę na świecie powinny wystarczyć, aby do połowy roku nastąpiła równowaga na rynkach paliw.

- To oznacza, że nie będzie prawdopodobnie potrzeby przedłużania porozumień o mniejszych dostawach ropy - stwierdził przedstawiciel resortu energii Arabii Saudyjskiej.

- Rynek nadal śledzi, jak postępuje cięcie dostaw ropy z OPEC - mówi David Lennox, analityk Fat prophets w Sydney, cytowany przez PAP. - Ale innym ważnym tematem pozostaje sprawa, jak wysoka będzie produkcja ropy w USA, jeśli ceny tego surowca utrzymają się w granicach 50 dolarów za baryłkę - dodał.

Analitycy wskazują, że obecny poziom cen umożliwia przywracanie działania platform wydobywczych w Stanach Zjednoczonych.

- Rynek koncentruje teraz uwagę na produkcji w USA, które zbliża się do poziomu 9 mln baryłek dziennie - powiedział Agencji Reutera Michael McCarthy, główny strateg rynkowy w Sydney's CMC Markets. - W czerwcu ubiegłego roku było to 8,5 mln baryłek. Obecne poziomy produkcji bliskie są wynikom z 2014 roku.

Jednocześnie firma analityczna AB Bernstein wskazuje, że próba wzrostu cen poprzez cięcie produkcji może mieć odwrotny skutek.

"Na każde 10 dolarów więcej za baryłkę, popyt na ropę spada o 10 punktów bazowych (0,1 punktu procentowego - przyp. red.) - pisze AB Bernstein cytowana przez Agencję Reuteraz w komentarzu rynkowym. "Podczas gdy w konsensusie rynkowym przewiduje się wzrost popytu o 1,3 mln baryłek dziennie w 2017 roku (versus 1,4 mln baryłek w 2016 roku), to widzimy ryzyko ograniczenia popytu, szczególnie w Chinach i Indiach, gdzie dynamika wzrostu robi się umiarkowana".

Kontrakty terminowe na baryłkę amerykańskiej ropy West Texas Intermediate są wyceniane po 52,51 dolarów, po zwyżce o 15 centów.

Kontrakty na Brent zniżkują o 10 centów do 55,76 dolarów za baryłkę.

Notowania roczne cen ropy

W poniedziałek nie było transakcji na NYMEX w Nowym Jorku. Był to wolny dzień w USA - święto M.L. Kinga. Transakcje elektroniczne z tego dnia zostaną zaksięgowane we wtorek.

W ubiegłym tygodniu surowiec na NYMEX zniżkował o 3 proc.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
xx
7 lat temu
Tania ropa to tylko kwestia czasu.
3 sort
7 lat temu
Koń by się uśmiał gdyby wiedział jakie polskie fora mają "ekspertów" od polityki, ropy, wypadków lotniczych ....:-) To nie przypadek, że kawały o Polakach są wymowne, zwłaszcza że uwierzytelniają je Maciarowicze i inni kaczyści.
Piotr
7 lat temu
Kraje OPEC i Rosja próbowały zwiększyć cenę za baryłkę obniżając wydobycie, ale Chiny i Indie zmniejszają tempo rozwoju gospodarki i dodatkowo obniżają udział procentowy ropy naftowej jako surowca energetycznego. To dlatego cena nie spada. Dodatkowo firmy amerykańskie opanowały technlogię wydobycia ropy z łupków w tak wysokim stopniu, że są w stanie zarabiać na niej nawet przy poziomie 50$ za baryłkę. To doprowadza do dalszej redukcji ceny.
Elemelek
7 lat temu
Ropa w Holandii we wrześniu 2007 roku kosztowała 0,99euro /mieszkałem przy stacji Shella/kiedy za baryłkę płacono od 70-80 dol,a w Polsce kosztowała 3,60 zł. Dziś ropa za baryłkę jest tańsza, a ceny na stacji o wiele droższe /Holandia 1,29euro /. Dziwna ta ekonomia!
Tymoteusz
7 lat temu
Anglicy są prymitywni, nie umieją i nie lubią pracować, pisze to bo jestem od 8 lat na wyspach, lubią się bawic i chlać.