Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kołodziej
Agata Kołodziej
|

Polska firma z Krakowa rozbija unijny bank. W Europie nikt nie jest tak skuteczny jak oni

21
Podziel się:

28 mln zł – tyle z Unii ostatnio załatwiła trzem spółkom polska firma GAEU Consulting na sfinansowanie innowacyjnych projektów life science. To pozwoli zrobić krok w stronę skuteczniejszego procesu przeszczepu nerek, czy opracować nowy lek na cukrzycę. Co ciekawe, krakowska firma pieniądze te załatwiła firmom ze Szwecji, mimo że na tamtym rynku działa jej siostrzana firma.

Polska firma z Krakowa rozbija unijny bank. W Europie nikt nie jest tak skuteczny jak oni
(ISOPIX/EAST NEWS)

28 mln zł – tyle z Unii ostatnio załatwiła trzem spółkom polska firma GAEU Consulting na sfinansowanie innowacyjnych projektów life science. To pozwoli zrobić krok w stronę skuteczniejszego procesu przeszczepu nerek, czy opracować nowy lek na cukrzycę. Co ciekawe, krakowska firma pieniądze te załatwiła firmom ze Szwecji, mimo że na tamtym rynku działa jej siostrzana firma.

GAEU Consulting specjalizuje się z pozyskiwaniu unijnych pieniędzy głównie na projekty life science i jest w tym najskuteczniejsza w Europie. Pieniądze załatwia głównie w ramach unijnego programu Horyzont 2020, w którym do rozdania w latach 2014-2020 jest w sumie 80 mld euro.

W ostatnim z czterech rozdań w 2016 roku o pieniądze starało się 100 projektów z całej Europy. Komisja Europejska wybrała jedynie pięć, z czego trzy to projekty prowadzone przez krakowskich ekspertów z GAEU Consulting.

Na co zostaną przeznaczone? To środki na: studia kliniczne nad nowatorskim lekiem na cukrzycę, studia kliniczne nad lekiem wspierającym proces przeszczepu nerek oraz opracowanie i komercjalizację nowatorskiej metody oceny bezpieczeństwa chemicznego substancji.

Co ciekawe, wszystkie trzy projekty prowadzone są przez spółki ze Szwecji: Betagenon, Corline Biomedical oraz SenzaGen. Czyżby polscy specjaliści od unijnej kasy podbijali Skandynawię?

"Nie podgryzamy naszej szwedzkiej siostry"

GAEU Consulting to spółka z Krakowa, ale wywodzi się od swojej starszej siostry, która powstała w 2002 roku w Szwecji. Krakowska firma działa dopiero od 2011 roku. To wyjaśnia, dlaczego Polacy skupiają się właśnie na szwedzkim ryku.

– Dobrze go znamy, ale też firma jest tam już bardzo znana – wyjaśnia Tomasz Wąsik, CEO GAEU Consulting w Polsce.

Pytanie tylko, dlaczego to Polacy prowadzą szwedzkie projekty, skoro ma miejscu mają siostrzaną spółkę? – Klienci po prostu chcą pracować z najlepszymi, a my tu w Krakowie mamy już na koncie duże sukcesy – wyjaśnia Wąsik. I dodaje: Nie przeszkadzamy sobie wzajemnie.

W ramach trzech ostatnich projektów, na które udało się pozyskać unijne pieniądze, Polacy zdobyli 6,5 mln euro na 10 mln, które były dostępne w tym rozdaniu w obszarach tematycznych dot. life science. Ale pieniędzy do zgarnięcia jest znacznie więcej. - Program skierowany do MŚP to aż 13 różnych obszarów. W 2016 roku ich budżet sięgał 350 mln euro – mówi Wąsik.

Dlaczego Polacy nie walczą o miliony?

W Europie projektów jest dużo, dużo jest spin-offów i startupów. Ale tym razem to nie polskie firmy zgarną miliony na innowacje. Czy to znaczy, że wysyp takich projektów nas nie dotyczy?

– W Polsce też jest wiele firm, które mają dobre pomysły, choć do Szwecji rzeczywiście nam ciągle daleko. Tamtejszy ekosystem znacznie efektywniej wspiera wydzielanie spółek z uniwersytetów, jest lepsze wsparcie w zakresie ochrony własności intelektualnej. A u nas ciągle tego brakuje i projekty zatrzymują się na etapie uniwersytetów, bo na przykład nie umiemy się dogadać – wyjaśnia Wąsik.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego polskie firmy nie walczą tak intensywnie o pieniądze z obszaru life science.

– Trzeba wiedzieć, jak się za to zabrać. Ogólny cel Instrumentu dla MŚP to umożliwienie wejścia na rynek. Ale w przypadku projektów farmaceutycznych lek musi przejść badania kliniczne, które trwają długo, a czas trwania projektu ograniczony jest do 24-36 miesięcy. To powoduje, że firmy myślą, że to dla nich za krótko i nie mogą załapać się na te pieniądze – tłumaczy Wąsik.

Tymczasem to możliwe. Jak to zrobić? - My załatwiamy środki na badania w momencie, kiedy firma udowodniła już, że lek działa, ma za sobą badania na szczurach i potrzebuje dalszych środków na badania na ludziach. W dalszych fazach, już bez tych unijnych pieniędzy, może zrobić krok do przodu, sprzedając licencję komuś większemu, albo pozyskać środki od Venture Capital czy aniołów biznesu – wyjaśnia Tomasz Wąsik. W ten sposób pchnie swój projekt do przodu.

Znacznie łatwej jest z projektami diagnostycznymi, które można wdrożyć szybciej.

Problem w tym, że w Polsce firmy ciągle za mało wiedzą o środkach, o które mogą się starać. A warto, bo w kwietniu, czerwcu i październiku będzie na to kolejna szansa i dwukrotnie więcej pieniędzy do zgarnięcia, bowiem budżet na life science wzrósł z 42,5 mln euro w 2016 r. do 87,5 mln euro w 2017 r.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(21)
kilkauwag
4 lata temu
Trzy lata minęło od domniemanego w artykule 'rozbicia unijnego banku' przez Gaeu. Po pierwsze, trzeba dodać na wstępie, że owo rozbicie banku de facto nie miało miejsca: owszem, Gaeu był w stanie wygrać, rękami swoich świetnych ówcześnie konsultantów kilkadziesiąt aplikacji w ramach Fazy 1 Instrumentu dla MŚP. Niemniej, mowa tu nie o ogromncyh środkach, dofinansowujących rozwój innowacyjnych MŚP, lecz o kwocie 50 tys. Euro, która miała być przeznaczona na studium wykonalności. Większość klientów, którzy ową fazę 1 wygrali z Gaeu, nie była w stanie wygrać dużo trudniejszej i dużo bardziej konkurencyjnej Fazy 2, tzw. Akceleratora, gdzie do wygrania jest do 2.5 mEUR w. Grancie i. do 15 mEUR w equity investment. Gaeu wciąż na swojej stronie jest samozwańczym 'liderem w pozyskiwaniu funduszy unijnych' dla MŚP, rzeczywistość jest jednak inna. Od początku swojego istnienia bowiem Gaeu wygrało dla klientów tyle aplikacji w ramach fazy drugiej, co ich dużo lepsza zagraniczna konkurencja podczas jednego. 'deadline'u' (8 wygranych projektów. Dlaczego? Powody są bardzo proste. 1) Gaeu nie szanuje swoich wykwalifikowanych pracowników (w większości osób z doktoratem i mocnym doświadczeniem w biznesie). Roczna rotacja pracowników sięga w tej małej firmie do 70%. Większość osób odchodzi albo z powodu wypalenia (presja managementu), albo zostaje po paru miesiącach wyrzucona z absolutnie błahych powodów. 2) CEO traktuje pracowników jak wyrobników, którzy mogą zostać zastąpieni w każdej chwili. Ciężko przy takim traktowaniu mówić o budowaniu drużyny, która jest w stanie cokolwiek wygrać. 3) Atmosfera w firmie polega na tworzeniu ciągłego i zmyślonego stanu zagrożenia. Jeżeli pojawi się jakikolwiek problem/błąd, winy. nigdy nie ponosi management, tylko pracownik. Fakt ogromnej rotacji i ciągłego stanu paniki skutkuje w atmosferze strachu i narastającej demotywacji wśród pracowników. Oczywiście, zdemotywowany działaniami managementu. pracownik jest następnie obwiniany za swoją demotywację i zwalniany. 4) Konkurencja Gaeu wygrywa 'Fazy 2' z jednego powodu: model jaki tu przyjęto polega na oczekiwaniu bezwzględnego posłuszeństwa od pracowników, głuchego wykonywania poleceń oraz przytakiwaniu) najgorszym i najbardziej absurdalnym pomysłom ze strony mangementu. Konkurencja działa na zasadzie think-tanku, Gaeu na zasadzie obozu pracy. 5) Stosunek pomiędzy szwedzką spółką córką a polskim oddziałem Gaeu polega na tym, że w Krakowie znajduje się 'production centre'. Zarząd firmy, wraz z polskim CEO traktują konsultanów jak wyrobników, którzy do niczego się nie nadają. Reasumując: miejsce symptomatyczne dla polskiego rynku pracy, a wszelkie deklaracje o byciu liderem w pozyskiwaniu funduszy unijnych to mrzonki polskiego CEO.
Przedsiębiorc...
7 lat temu
Jako przedsiębiorca piszę - właśnie jadę do kontrahenta pociągiem: Dotacje unijne to zwykłe marnotrawienie pieniędzy podatników. Dotacje unijne są dosłownie jak dopalacze. Kto raz weźmie, będzie brać ciągle, a firma traci zdolność konkurencyjną, zarząd firmy ma mózg przeżarty myśleniem o kolejnej dotacji a nie o konkurowania na rynku. Wreszcie dotacje są z naszych podatków i są nam zabrane albo z pensji albo z zysku firmy. Nasze wolne środki sami byśmy zainwestowali zdecydowanie lepiej niż banda polskich czy unijnych urzędasów omamiona wnioskami podrasowanymi przez firmy pseudokonsultingowe. Dotacje unijne = Doplacze. Dziękuję, nie biorę doplaczy, narkotyków i dotacji unijnych
refleksja
7 lat temu
Jakie realne korzysci dała nam mumia europejska? Wchodziliśmy na innych zasadach podpisując cyrograf unijny. I poźniej mumia szybko się "zreformowała" zmieniając zasady i wyślizgała Polskę ze skutecznego wpływu na politykę mumijną. Za to takie kreatury jak schultz bez wykształcenia, z lewacką przeszłością, nie wiadomo z czyjego nadania, robili nagonkę na nasz kraj. A tusek co dobrego zdziałał dla Polski i całej mumii? Przed kamerami gra w bilarda kieszonkowego i sczerzy zęby jak juncker czy inny lewak poklepie go po plecach. No i cała armia darmozajadów od prostowania bananów, od zamiany ślimaków w ryby i niektórych warzyw w owoce musi być utrzymywana.
hmm
7 lat temu
Najniższy Przywódca pokaże im z kim konie kraść w UE, skarbówka rusza do akcji !
pytania
7 lat temu
Co to znaczy: wyciąga z unii? Typowo springerowska retoryka. Czy jest ktoś w stanie policzyć ile wpłacamy do mumii i ile do Polski wraca? I jak odbywają się wpłaty do kasy mumii, przez jaki bank itd. To są jakieś wirtualne pieniądze tak jak ten portal.
...
Następna strona