Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Anna Frankowska
|

Afera Amber Gold. "Widzę niedopatrzenia na każdym polu"

77
Podziel się:

Na każdym etapie były różne instytucje, a także służby, które mogły tę aferę finansową zweryfikować i skontrolować; widzę niedopatrzenia na każdym polu - powiedziała w czwartek Andżelika Możdżanowska (PSL) z komisji śledczej ds. Amber Gold.

Afera Amber Gold. "Widzę niedopatrzenia na każdym polu"
(STANISLAW KOWALCZUK/EAST NEWS)

Na każdym etapie były różne instytucje, a także służby, które mogły tę aferę finansową zweryfikować i skontrolować. Widzę niedopatrzenia na każdym polu - powiedziała Andżelika Możdżanowska (PSL) z komisji śledczej ds. Amber Gold.

Posłanka PSL w "Sygnałach Dnia" w PR przyznała, że w sprawie Amber Gold widzi zaniedbania odpowiednich instytucji oraz służb. "Jeżeli (szef firmy - PAP) Marcin P. i firma Amber Gold publikowała w 2010 roku w styczniu oświadczenia, że spółka gwarantuje wypłatę oszczędności z 10-proc. zyskiem i ma gwarancje ubezpieczyciela największego w kraju, wtedy to było PZU, czy drugiego zakładu ubezpieczeniowego, czy też posiada lokaty w największym banku, który miał wtedy udziały Skarbu Państwa, to brak reakcji tych instytucji także budzą pewne wątpliwości.Tutaj powinny być instytucje, które są odpowiedzialne za nadzorowanie tego rynku zarówno finansowego, jak i tego reklamowego, czy chociażby UOKiK" - powiedziała.

Dodała, że widzi tu "niedopatrzenia na każdym polu". "Każda z tych instytucji, przedstawiciele tych instytucji oczywiście pokazują działania, które wykonywały, ale w każdym możemy dopatrzeć się, że było to działanie takie zróbmy to, co do nas należy, ale nie było jednego zarządcy tego procesu" - oceniła.

Zdaniem Możdżanowskiej sprawa mogła się zakończyć już w 2010 roku. "Sprawa mogła się zakończyć definitywnie po orzeczeniu pana sędziego, który jednoznacznie pani prokurator nakazał wykonanie tych działań, zgodnie z postanowieniem sędziego Andrzeja Wojtaszko z Sądu Rejonowego Gdańsk Południe II Wydział Karny 15 kwietnia 2010 roku, kiedy tak naprawdę prowadził panią prokurator za rękę i kazał ustalić źródło pochodzenia środków na wypłatę oprocentowania, sprawdzić, czy to złoto jest kupowane, czy te pieniądze będą pochodziły z jakichś specjalnych kontraktów terminowych. I w tym momencie działania prokuratury rzeczywiście mogły tę sprawę definitywnie zakończyć" - argumentowała.

Posłanka PSL odniosła się także do środowej nieobecności prokurator Barbary Kijanko na posiedzeniu komisji ds. Amber Gold. Jak mówiła, nie było wcześniej przypadku, żeby świadek nie stawił się. Dodała, że jeśli termin może komuś nie odpowiadać, to może on zostać dostosowywany do możliwości także świadków. "W tym przypadku (prokurator Kijanko - PAP) było to zwolnienie lekarskie, wiadomo, że są to dane wrażliwe, więc tutaj była i opinia biegłego odnośnie zdrowia pani prokurator, była wstępna informacja, pani prokurator powołała pełnomocnika, jednakże wczoraj się nie stawiła" - powiedziała Możdżanowska.

Amber Gold - krótka historia

Firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, powstała w 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem od 6 do 16,5 proc. rocznie. KNF już w grudniu 2009 r. złożyła doniesienie do prokuratury, podejrzewając, że Amber Gold prowadzi działalność bankową bez zezwoleń. Jednak Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w ramach piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów na sumę 851 mln zł.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(77)
rezun-one
7 lat temu
TA CAŁA AFERA "AMBER GOLD" TO PRZEDE WSZYSTKIM WINA PROKURATURY. PiS a przede wszystkim pani Wasserman usiłuje rozszerzyć odpowiedzialność na inne instytucje. Rozjeżdżając wszystkie instytucje nadzoru finansowego i usiłując im wdusić winę, Wasserman zapomina że to prokuratura od początku prowadziła sprawę a oni nie życzą sobie by ktoś im się wtrącał. Teraz też widzimy jak prokuratura chroni swoje techniki pracy podczas dochodzenia w sprawie wypadku premier Szydło. Nikt nie może im patrzeć na ręce, nawet adwokat uprawniony z mocy prawa. Cała Polska o tym wie z wyjątkiem panienki Wasserman, ona uważa że każdy może sobie wejść z ulicy i grzebać prokuratorowi w aktach. Sprawa Amber Gold to sprawa prokuratury i ich zaniedbań, o ile to były zaniedbania. Gdyby ta komisja działała sprawnie ze służby powinno wylecieć co najmniej 30 prokuratorów połowa z Gdańska a reszta z krajówki. Tymczasem jak oznajmia swoim zachowaniem Suski, to będzie wina rodziny Tusków, Kaczyński już pisze za nimi list gończy. Oberwie jeszcze Kijanko bo pokazała Wassermanówie środkowy palec.
ted
7 lat temu
W SKOK-ach zdefraudowano 4 miliardy , a nikt nie mówi o aferze i nie powołuje komisji aby zbadać ten fenomen PIS-U.
antytuman
7 lat temu
SKOKIIIIIII TUMANY SKOKIIIII PANA TFUUUU SENATORA WYJAŚNIĆ
az
7 lat temu
Układ zamknięty
ala123
7 lat temu
Ośmieszano ją na każdym kroku, tymczasem to bardzo rzeczowa prawniczka. Zajdzie daleko.
...
Następna strona