Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|

Zarząd chce wielomilionowych premii a bank ze stratami od dwóch lat. Dylemat właścicieli Credit Suisse

3
Podziel się:

Szwajcarski gigant finansowy, bank Credit Suisse ma wypłacić zarządowi 26 mln franków szwajcarskich krótkoterminowych bonusów. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że bank od dwóch lat przynosi straty. Firma doradcza zaleca akcjonariuszom nie uleganie menadżerom i zatrzymanie pieniędzy w banku.

Zarząd chce wielomilionowych premii a bank ze stratami od dwóch lat. Dylemat właścicieli Credit Suisse
(Shutterstock/Sonia Alves-Polidori)

Jak podaje agencja Bloomberg, Glass Lewis & Co., jedna z dwóch najbardziej renomowanych na świecie niezależnych firm doradczych w sprawach globalnego zarządzania apeluje do akcjonariuszy Credit Suisse, czyli 36. największego banku na świecie - nie wypłacajcie zarządowi proponowanych 26 mln franków bonusów. Kwota jest „całkowicie niewłaściwa w sytuacji gdy akcjonariusze ponieśli straty o w ostatnich dwóch latach" - napisał doradca w rekomendacji na walne zgromadzenie akcjonariuszy 28 kwietnia.

Szwajcarskie prawo nakazuje spółkom notowanym na giełdzie, by głosowały na walnych zgromadzeniach sprawy bonusów dla zarządów i dyrektorów. Rozrzutność w pakietach korporacyjnych była już wielokrotnie krytykowana, szczególnie po odratowaniu państwowymi pieniędzmi największego banku Szwajcarii UBS Group w 2008 roku. Szwajcarski polityk Thomas Minder, który przeprowadził przez parlament tzw. "restrykcje grubego kota”, ograniczające apetyty menadżerów, jest obecnie jednym z największych przeciwników wypłacania premii w Credit Suisse zarówno w tym roku, jak i ubiegłym.

Credit Suisse stracił w 2016 roku 2,4 mld franków, a rok wcześniej 2,9 mld franków. Jego akcje spadły w ub.r. 33 proc. wartości na giełdzie. Za co tu wypłacać nagrody zarządowi?

Chodzi o restrukturyzację i zwolnienia. Pracę w banku za rządów prezesa Tidjane Thiam'a straciło w ubiegłym roku 7,2 tys. osób, a w tym planowane są kolejne tysiące redukcji. Bank przeorganizował działalność operacyjną, redukując m.in. bankowość inwestycyjną, by uwolnić kapitał na usługi zarządzania majątkiem (wealth management).

Thiam zarabia za dużo?

Credit Suisse pyta akcjonariuszy o pozwolenie, by nagrodzić prezesa 11,9 mln franków za jego pierwszy pełny rok pracy dla banku, jako dodatek do pensji 3 mln franków. Z tego 4 mln w bonusach krótkoterminowych i drugie tyle w długoterminowych. Dziesięciu pozostałych członków zarządu, którzy przepracowali cały rok ma dostać łącznie średnio 5,9 mln franków.

Mimo że wielu akcjonariuszy może postrzegać Thiama pozytywnie i długoterminowo spółka zyska na wprowadzanych zmianach, ale opinia firmy doradczej wskazuje, że wielkość nagrody „powinna bardziej odzwierciedlać doświadczenia akcjonariuszy” - powiedział Glass Lewis, zatwierdzając jednocześnie propozycje bonusów długoterminowych.

Credit Suisse rozważa obecnie emisję akcji w ofercie publicznej jako alternatywę dla sprzedaży części biznesu bankowego. Spadek kursu akcji spowodował zmniejszenie wartości banku o 6 mld franków od końca 2015 roku, gdy zaczęto wdrażać nową strategię.

"Uważamy, że akcjonariusze powinni być poważnie zaniepokojeni, że spółka wypłaca znaczące bonusy, bliskie maksymalnym możliwym, mimo że raportuje straty materialne już drugi rok z rzędu” - wskazała firma Glass Lewis.

Podobną opinię firma wydała rok temu, co przełożyło się na opór zaledwie jednej piątej akcjonariuszy przeciwko planowi bonusów. Thiam jednak zrzekł się bonusu za 2015 rok, gdy bank ponosił straty na kosztach restrukturyzacji.

W 2016 roku to postępowania sądowe były główną przyczyną ujemnego wyniku. W ubiegłym tygodniu Credit Suisse został wciągnięty na listę podejrzanych w śledztwie, odbywającym się na terenie pięciu krajów w sprawie prób unikania opodatkowania i prania brudnych pieniędzy.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
miro
7 lat temu
socjalizm w czystej postaci, czy sie stoi czy sie leży milion franków sie nalezy
ja
7 lat temu
Spółki państwowe, zarządzane przez „swoich” ludzi dają możliwości na marnotrawstwo pieniędzy, bo skoro państwowe, tzn. niczyje. Pod hasłami ratowania miejsc pracy marnuje się publiczne pieniądze i ciągle dokłada do nierentownych firm. To samo robi się z kopalniami „ratując” je kosztem firm energetycznych, notowanych na giełdzie, w których mamy udziały poprzez OFE. Dlatego takie spółki są wysoce ryzykowne i mało dochodowe. Słyszeliście o książce „Jak stworzyc system transakcyjny do inwesstowania na giełdzie”> Trudno zarobić na spadającej giełdzie, ale można się w taki sposób ustrzec strat. Choć ostatnio opisany w książce system dał zarobić 20% w pół roku.
buhaha
7 lat temu
Może ktoś wreszcie skończy z pazernym chamstwem, cwaniactwem i bezczelnością członków zarządów i rad nadzorczych spółek wszelkiej maści zwłaszcza bankrutujących lub będących na minusie !!!! Osoby te powinny mieć jakieś podstawowe wynagrodzenie, natomiast premie tylko i wyłącznie jakiś procent od wypracowanego zysku !!!! Może być też premia minusowa czyli zwrot pobranej kasy jeżeli ktoś działa na szkodę firmy, tak jak każdy pracownik, który swoim działaniem naraził firmę na szkodę !!!!