Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Deficyt budżetowy niższy od założeń, inwestycje napędzą PKB. Morawiecki o przyszłości polskiej gospodarki

9
Podziel się:

Deficyt budżetu w tym roku może być o kilka miliardów złotych niższy od dopuszczonego w tegorocznej ustawie budżetowej - zapowiedział Mateusz Morawiecki. Stwierdził też, że inwestycje będą coraz ważniejszym silnikiem wzrostu PKB.

Deficyt budżetowy niższy od założeń, inwestycje napędzą PKB. Morawiecki o przyszłości polskiej gospodarki
(REPORTER)

Pytany o przyszłoroczną ustawę budżetową Morawiecki poinformował, że deficyt nominalny budżetu w przyszłym roku może być na poziomie podobnym do tegorocznego, ale bardzo dużo będzie zależało od tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w ostatnim kwartale 2017 r. - To nam da też wiedzę co do tego, jaki będzie prawdopodobny deficyt budżetowy w przyszłym roku - wyjaśnił.

Wicepremier zaznaczył, że październik i listopad, czyli okres przed ostatecznym zatwierdzeniem przez Sejm budżetu na 2018 r., będą bardzo ważne z punktu widzenia prac nad budżetem.

- Jeżeli będziemy wiedzieli, że np. 300 tys. osób przeszło na emeryturę, to będziemy mieć prostą kalkulację, ile będziemy musieli wydać na emerytury - powiedział Morawiecki. Według niego, patrząc z tej perspektywy, kwota nominalna deficytu może nie być znana do ostatniej chwili. Ale wszystkie inne zmienne będą zatwierdzone zgodnie z procedurami.

Pytany, jaki jest możliwy deficyt budżetu w tym roku, biorąc pod uwagę widoczną dobrą realizację dochodów budżetowych, Morawiecki powiedział: - Wydaje mi się, że będzie o parę miliardów niższy niż zaplanowany w tegorocznej ustawie budżetowej.

Dodał, że przyszłoroczny budżet będzie oparty - według wstępnych założeń - o założenie 3,8-procentowego wzrostu PKB i 2,3-procentowej inflacji.

- W kontekście wydatków chcemy trzymać się stabilizującej reguły wydatkowej. Oczywiście jest to pewnym wyzwaniem, ale przy dobrze działającym procesie uszczelnienia systemu podatkowego jest to absolutnie do zrobienia - zaznaczył.

Liczba nowych emerytów największą niewiadomą

Największym wyzwaniem przyszłorocznego budżetu będzie niewiadoma dotycząca tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w wieku 60-65 lat po nabyciu takiego uprawnia. Wyjaśnił, że 330 tys. osób będzie do tego uprawnionych od 1 października, a do tego trzeba dodać 220 tys. uprawionych z tytułu przekroczenia progu wiekowego, co daje razem 550 tys.

- Założenie w budżecie, które robimy dzisiaj, jest konserwatywne. Zakładamy, że na emeryturę przejdzie około 90 proc. Jednak dzisiejsze dane pokazują, że przy braku zachęt będzie to około 83-85 proc. - powiedział. Według niego to największa niewiadoma, która może kosztować budżet przyszłoroczny dodatkowe 10 mld zł.

Stawka VAT zostaje po staremu

Pytany, czy wobec tego można mówić o przywróceniu 22-proc. stawki VAT w przyszłym roku wicepremier powiedział, że nie ma teraz planu zmiany żadnych stawek podatkowych. - W VAT koncentrujemy się przede wszystkim na nowoczesnych mechanizmach informatycznych, wyłapywaniu oszustw. I to nam idzie coraz lepiej - powiedział.

- Nabieramy doświadczeń, przeglądamy, uczymy się na błędach. Już jesteśmy w trybie analizowania i wdrażania nowych rozwiązań - powiedział wicepremier. Jego zdaniem te nowe rozwiązania dadzą szansę na kolejne 10-12 mld zł, które pozwolą skompensować m.in. przyrost wydatków związanych z wiekiem emerytalnym.

- Według mnie dziś idziemy ostrożnie na wzrost ściągalności VAT-u w okolicy kilkunastu procent. Przekroczymy najprawdopodobniej nasz plan w wysokości 10,9 proc. wzrostu tegorocznych dochodów z VAT - powiedział. Zaznaczył, że wzrost dochodów z VAT na pewno nie wyniesie ponad 30 proc., co było widoczne na początku roku, wtedy bowiem pokazały się przychody płacone w zeszłym roku w późniejszym terminie. - Realnie jest bardzo duża szansa na kilkanaście procent wzrostu, ostrożnie powiedziałbym, że na 15 proc. - dodał.

Co dalej z CIT i [PIT](https://www.money.pl/pit/)?

Wicepremier odniósł się też do poniedziałkowej informacji mediów, że resort finansów pracuje nad likwidacją CIT i PIT. - Nasze prace analityczne są przedwcześnie nadinterpretowane. Cały czas się toczą różne prace przy CIT, przy PIT, przy VAT i tylko tyle mogę powiedzieć. Sporo chcemy usprawniać i cały czas to robimy - wyjaśnił.

Wskazał np., że niedawno weszła w życie zmiana ustawy o akcyzie, która uszczelniła procedurę sprowadzania skażonego alkoholu. - Już dochodzą do nas pozytywne informacje z granic, zwłaszcza słowackiej i czeskiej, którędy przepływał wwóz skażonego alkoholu - powiedział Morawiecki.

Wicepremier zaznaczył, że w najbliższych trzech miesiącach zostaną zaprezentowane nowe rozwiązania dotyczące PIT, CIT i VAT.

Co napędza polską gospodarkę

Morawiecki odniósł się też do oczekiwań dotyczących składowych wzrostu gospodarczego w I kwartale bieżącego roku, które GUS ma przedstawić w środę.

- Spodziewam się, że GUS pokaże stosunkowo mocną konsumpcję, stosunkowo mocny eksport, a jednocześnie mocny import oraz mniejszą kontrybucję do PKB eksportu netto i odradzające się inwestycje - powiedział wicepremier.

Jego zdaniem tendencja ta powinna utrzymać się w pozostałych kwartałach tego roku, a nawet zostaną wzmocnione - głównie przez inwestycje. Według niego widać, że inwestycje ruszyły.

W połowie maja Główny Urząd Statystyczny podał w tzw. szybkim szacunku, że PKB w I kwartale 2017 r. wzrósł o 4 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku.

Sukces w Brukseli

Podczas poniedziałkowej Rady ds. Konkurencyjności w Brukseli Polska odniosła duży sukces, zmniejszą się bariery na wspólnym rynku dla małych i średnich firm, co postulowała Polska - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Morawiecki.

Wicepremier poinformował, że poniedziałkowa Rada dotyczyła swobody świadczenia usług zarówno w obszarze certyfikatów i dyplomów dla różnych zawodów, jak również w obszarze homologacji certyfikacji różnych produktów i usług. Przyjęto tzw. podejście generalne, które - jak podkreślił wicepremier - zostało wynegocjowane w długich i żmudnych rozmowach. Zaznaczył, że Polska optowała właśnie za takim rozwiązaniem.

- To dobre rozwiązanie, bowiem zmniejsza bariery jednolitego rynku szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców. Duże firmy mają swoje departamenty prawne i one sobie zawsze radzą. Małemu przedsiębiorcy będzie teraz łatwiej operować w innym kraju członkowskim - powiedział.

Zaznaczył, że polscy przedsiębiorcy są bardziej prężni od innych. - Będą pewni, że zmiana regulacji będzie musiała być notyfikowana, jeżeli ta dyrektywa zostanie ostatecznie przyjęta - wyjaśnił Morawiecki.

Jego zdaniem, podczas poniedziałkowej Rady ds. Konkurencyjności został też poczyniony krok we właściwym kierunku, jeśli chodzi o integrację gospodarczą UE.

- To jest też krok bardzo pozytywny z punktu widzenia tych wyzwań gospodarczych, które dzisiaj mamy. Powinniśmy dziś bowiem bardziej rozmawiać o zacieśnieniu więzów gospodarczych na jednolitym rynku, a nie o tematach typu przydział imigrantów - podkreślił.

Wicepremier poinformował, że spotkał się z unijną komisarz ds. handlu Cecylią Malmstroem. Rozmowy dotyczyły umowy CETA oraz kształtu i charakteru międzynarodowego trybunału ws. inwestycji. Wskazał na orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczące Singapore Free Trade Agreement bardzo mocno podkreśliło rolę krajów członkowskich.

- To dla nas bardzo dobra wiadomość, że KE zdaje sobie sprawę z tego, że wszelkie komponenty inwestycyjne międzynarodowych umów podlegają ratyfikacji parlamentów narodowych. To wzmacnia pozycję Polski. W sprawie CETA daliśmy do zrozumienia, że chcemy, żeby kształt międzynarodowego sądu inwestorskiego bardziej odpowiadał polskim oczekiwaniom, abyśmy mieli tam swojego sędziego - powiedział.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(9)
Inkalot
7 lat temu
Nasz najlepszy rząd PIS
Fakt
7 lat temu
Brawo PiS. Teraz nasz majątek narodowy jest nasz, a nie jak za PO doszczętnie sprzedawali w obce ręce, PO ZŁODZIEJE I ZDRAJCY NARODU.
Kruto
7 lat temu
Coś podobnego! Gospodarki już nie napędza prywatyzacja i wyprzedaż ale konsumpcja i produkcja. Co na to Balcerowicz?
Bibi
7 lat temu
Naczelny chochsztapler od ksiegowania pod siebie bredzi .Rozkradanie wszystkiego co sie da nazywa rozwojem i tu ma racje Mafia pis sie rozwija
set
7 lat temu
powerpoint łże, kasy brakuje, budżet jedzie na oparach