Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Ciszewski
|

Ciszewski: Nienawidzę telewizji publicznej

0
Podziel się:

Czy Bronisław Wildstein powinien był odejść? Jak najbardziej. Tak, jak każdy z jego poprzedników.

Ciszewski: Nienawidzę telewizji publicznej
(BCI)

Czy Bronisław Wildstein powinien był odejść? Jak najbardziej. Tak, jak każdy z jego poprzedników. Czy straciliśmy szansę na "przyzwoitą TVP"? Nie, bo to mit.

Jeśli prezes TVP ma odpowiadać za jakość programów, to pretekst do odwołania znajdzie się zawsze. Tutaj zgadzam się w pełni z... posłem Maksymiukiem, który tym razem, żeby uzasadniać partyjnie interesy, nie musi kłamać: "Niedawno była uroczystość TeleKamery, pełna pompa w TVP i ani jednej nagrody. Wszystkie zebrały telewizje komercyjne. Nie znamy ani jednego programu publicystycznego, który zwiększyłby oglądalność, kompletna klapa", powiedział wczoraj w radiu Tok FM, przekonując, że decyzja o odwołaniu Wildsteina była czysto merytoryczna. Teza fałszywa, ale argument trafny.

_ Wildstein jest znany ze swojej niezależności, ale też z ogromnego zadufania. Twierdzi, że udałoby mu się naprawić tak znienawidzone przez siebie, jeszcze z czasów komunizmu, telewizyjne imperium zła. _Oglądanie programów TVP boli. Jednak robię to od czasu do czasu, narażając mój związek na rozpad - moja dziewczyna reaguje alergicznie na kicz i nachalną propagandę:

"A dobro Polski?" - najbardziej nieudana podróba jaką widziałem. Gdy pierwszy raz usłyszałem sam tytuł, myślałem, że pęknę ze śmiechu. Ten patos, dziwaczny rytm pytania, który sprawia, że nie można go powtórzyć: "Uszanowanie, czy oglądała Pani wczorajsze, 'A dobro Polski?'". Ta charyzma prowadzących. Ale i tak najlepsza była scenografia a'la wczesne lata 90. - oszronione szyby i wydobywający się zza foteli gości dym (chyba stara sztuczka z ciekłym azotem). Parodia polsatowskiego "Co z tą Polską?".

Podobnie "Warto rozmawiać" ze słynnym "jadowitym Janem" w roli gospodarza. To, że prowadzący jest zaprzeczeniem obiektywizmu - żadna nowość. Za Wildsteina zmienili za to studio, wprowadzając do naszych domów w godzinach nocnych oślepiającą biel, rodem z latającego spodka i przepiękny seledynowy dywanik. Prezesa można było odwołać za same tytuły i wystrój programów.

_ Podczas gdy inne postkomunistyczne kraje, między innymi dzięki lustracji, rozmontowały państwowe telewizje, słynnemu "Brunatnemu" Robertowi Kwiatkowskiemu (1998-2004) udało się uchować molocha z ponad 50-proc. udziałem w rynku reklamy, co jest ewenementem na skalę europejską. _Ale na tym nie koniec. „Polacy” to widowisko, które ma udowodnić, że za Chiny nie potrafimy się porozumieć. Prowadzący z wypowiedzi gości potrafi wybrać najdurniejszy wątek. No i ten absurdalny pomysł - kto zabiera głos wstaje i nie wiedzieć czemu, potem nie siada.

Pojawił się też „Program firmowy”, czyli rękawica rzucona TVN 24. Ciekawostki i porady dla przedsiębiorców podane w formie rodem z Polskiej Kroniki Filmowej. Pechowo, ekspert w studiu nigdy nie ma nic ciekawego do powiedzenia.

Nie obeszło się bez rozrywkowej klapy. Chociażby "Zakręcony tydzień". Próba naśladowania gagów z TVN-owskiego "Szymon Majewski Show". Duet prowadzących Wojtek Jagielski i Ewelina Kopic przejdzie do historii, jako najmniej zabawna para w TVP. A to wcale nie łatwe. Ostateczny dowód na to, że armia "fachowców" z telewizji publicznej nie potrafi profesjonalnie wyprodukować absolutnie nic.

Oczywiście to nie wina Wildsteina, że wszystko w TVP jest do niczego. Przecież obrzydliwa instytucja rodziła się w czasach najmroczniejszego stalinizmu. Przez dziesięciolecia kolejne pokolenia działaczy szlifowały bezcenne narzędzie propagandy. Dziennikarze, producenci, dźwiękowcy, operatorzy dostawali lekcje uległości za wszelką cenę. Płaszczyli się na korytarzach Woronicza utrwalając specyficzną kulturę korporacyjną.

ZOBACZ TAKŻE:
Kolenda-Zaleska: To będzie PiS 24Po 1989 roku kolejne ekipy bezceremonialnie wyrywały sobie cenne narzędzie z rąk. Podczas gdy inne postkomunistyczne kraje, między innymi dzięki lustracji, rozmontowały państwowe telewizje, słynnemu "Brunatnemu" Robertowi Kwiatkowskiemu (1998-2004) udało się uchować molocha z ponad 50-proc. udziałem w rynku reklamy, co jest ewenementem na skalę europejską.

Wildstein jest znany ze swojej niezależności, ale też z ogromnego zadufania. Twierdzi, że udałoby mu się naprawić tak znienawidzone przez siebie, jeszcze z czasów komunizmu, imperium zła. "Premier zaprzepaścił szansę, by stworzyć przyzwoitą telewizję publiczną", powiedział wczoraj. Dziecinna naiwność czy megalomania?

Nie, nie, Panie eksprezesie. Premier uratował siebie i swoją partię przed poważnym politycznym błędem. Trzeba przecież jakoś wyrównać szanse, skoro prywatne media są przeciwko rewolucji.

My nie straciliśmy nic, bo przyzwoita TVP to mrzonka. Jedynym wyjściem byłoby zrównanie budynków na Woronicza z ziemią. Działki można sprzedać pod ekskluzywne osiedle, sprzęt telewizjom komercyjnym, a resztę oddać na złom.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)