Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Co mają emeryci do komisji śledczej w sprawie PKN Orlen?

0
Podziel się:

Jedenastu sprawiedliwych zebrało się na pierwszym poważnym posiedzeniu, takim ze świadkami, pytaniami i aresztowaniem. Póki co z braku podejrzanych i dowodów padł wniosek o aresztowanie... akcji. Zawsze lepszy rydz niż nic, tym bardziej że rydz jest obecnie wart ok. 2,3 mld zł.

Co mają emeryci do komisji śledczej w sprawie PKN Orlen?

PKN Orlen to „strategiczne przedsiębiorstwo”. Jego „strategiczność” polega głównie na tym, że nadal ok. 27,5% akcji spółki znajduje się we władaniu rządu, a chętnych na zakup tego pakietu ciągle przybywa. Przebierają nóżkami firmy rosyjskie (ostatnio jednej ubyło z uwagi na własne kłopoty), amerykańskie, austriackie, czy nawet węgierska. Do tego dochodzi koncepcja budowania polskiego koncernu z prawdziwego zdarzenia – fuzja z Lotosem i przejęcie rafinerii w Czechach. No i oczywiście dwóch panów w łódce wybitnie zainteresowanych branżą – pan Kulczyk i pan Guzowaty .

A tam gdzie jest takie zamieszanie – pojawiają się tak zwane „prowizje”- czyli procenty od załatwionych korzystnie spraw dla strony, która tą prowizję płaci. O prowizjach wspomniał Wiesław Kaczmarek, wyraźnie wzburzony, że nie jest on tym razem stroną w transakcji. Cóż, milczenie też czasem kosztuje, kto nie płaci za milczenie, ten ma komisję śledczą na karku.

A że kąsek jest smaczny, to chyba przekonywać nie muszę. Obie rafinerie ze swoimi mocami przerobowymi, ok. 95% rynku hurtowego i 60% detalicznego, wiele zakładów chemicznych takich jak np. włocławski Anwil, czeka na przejęcie. Kto przejmie kontrolę nad PKN, ten będzie budował na trwale pozycję w Europie Środkowej.

A czy przeciętny Polak - konsument żytniego razowego i żytniej wyborowej – odczuje skutki tych wiatrów na górze. Zdecydowanie tak. Ważne są tutaj trzy aspekty – krótkoterminowy, średnioterminowy i długoterminowy – jak to w ekonomii.

W krótkim terminie już widzimy jak wysokie są ceny paliw (biorąc pod uwagę siłę nabywczą naszych wynagrodzeń). Ostatnie dwa lata to w zasadzie tylko pasmo podwyżek, co ciekawe tłumaczonych integracją europejską, budowaniem dróg, podwyżką ceny ropy na świecie i kursem USD. Według mnie czynniki wyżej wymienione tylko w co najwyżej 50%, reszta to skutek nie pisanego kartlelu PKN Orlen i Lotosu. Nie przypadkiem przecież oba koncerny znacznie ostatnio poprawiły rentowność sprzedaży, marże hurtowe, że już o znakomitych i rekordowych w historii wynikach netto nie wspomnę.

W średnim terminie „rozwiązanie kwestii naftowej” – czyli w praktyce sprzedaż akcji stronie, która zapłaci najwięcej „na stole i pod stołem” - oznacza znaczące wpływy do budżetu i możliwość wydatków na „cele społeczne”. Będzie z czego wykazać lewicową wrażliwość społeczną. A cześć wpływów pokryje planowany deficyt budżetowy i o tyle mnie trzeba będzie pożyczyć na rynku – co zatrzyma nieco wzrost długu publicznego poniżej magicznych 60% PKB. Zresztą rząd wcale nie kryje, że na wzmożonej wyprzedaży państwowych aktywów finansowych polegałby awaryjny „plan B”, gdyby dług zbliżał się do granicy bezpieczeństwa.

W długim terminie za nie do końca efektywną prywatyzację sektora naftowego zapłacą przyszli emeryci. Już teraz zaangażowanie OFE w akcje PKN Orlen wynosi ok. 20% spółki. Za rok, góra dwa to OFE będą największą grupą inwestorską w tej spółce. Te decyzje zaważą na osiąganych przez OFE stopach zwrotu, a więc na wysokości przyszłych emerytur. Z tego punktu widzenia najlepszą strategią byłaby budowa środkowoeuropejskiego koncernu z Molem, PKN Orlenem i Lotosem wraz ze wszystkimi nabytkami ostatnich lat. Ale jeśli w grę zaczną wchodzi na pierwszym miejscu prowizje... wówczas nasze przyszłe emerytury na tym nie skorzystają – i to my zapłacimy te prowizje.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)