Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Droździel: Wszyscy zapłacimy za święty spokój

0
Podziel się:

Gabinet Donalda Tuska rządzi od prawie dwóch miesięcy. To za krótko, aby go już oceniać - nowi ministrowie de facto dopiero co się wprowadzili do swoich gabinetów.

Droździel: Wszyscy zapłacimy za święty spokój

GabinetDonalda Tuskarządzi od prawie dwóch miesięcy. To za krótko, aby go już oceniać - nowi ministrowie de facto dopiero co się wprowadzili do swoich gabinetów. Ale jedną rzecz można zapisać na plus koalicji PO-PSL - dawno nie było tak spokojnie na polskiej scenie politycznej.

W praktyce tak spokojnie nie było od czasu wybuchu afery Rywina. To wtedy rozpoczęło się medialne show, w którym polityka i politycy odgrywali główne role.

Najpierw mieliśmy całkiem ciekawy serial sensacyjny z komisji śledczych, który z czasem przerodził się jednak w nudę podobną do kultowej ,,Mody na sukces". Podobnie jak w tej amerykańskiej produkcji, kręconej nieprzerwanie od ponad 20 lat, tak i w przypadku komisji pod koniec ich funkcjonowania mało kto się nimi interesował.

Można było odnieść wrażenie, że ich trwanie w rzeczywistości miało na celu nie tyle wyjaśnianie ciemnych spraw wokół prywatyzacji PZU i PKN Orlen, czy też zamieszania przy pisaniu ustawy medialnej, ale jedynie promocję posłów zasiadających w tych komisjach.

ZOBACZ TAKŻE:
Kalisz i Kempa w komisji ds. Blidy
Jak się okazało to był dopiero początek. Prawdziwy atak polityków i polityki nastąpił w okresie rządów PiS, Samoobrony i PSL. W ciągu prawie dwóch lat pod rządami tych ugrupowań byliśmy naocznymi świadkami podpisywania oraz zrywania paktów stabilizacyjnych, a także kolejnych umów koalicyjnych. Mogliśmy słuchać i obserwować, jak premierzy nawzajem na siebie bluzgają, jak partiaAndrzeja Lepperajest z hukiem wyrzucana z rządu, aby po chwili wrócić, jak gdyby nigdy nic.

Doszło do tego, że każdego dnia o każdej porze można się było spodziewać, że znowu znienacka zostaniemy zaskoczeni porażającymi dowodami nieuczciwości do niedawna zaufanych współpracowników lub kolejną dymisją niesfornego wicepremiera. I tak co dnia. W ostatnim okresie rządów koalicji PiS, Samoobrony i LPR politycy tych ugrupowań nie dawali w praktyce odetchnąć obywatelom, byli wszędzie.

Na tym tle pierwsze dwa miesiące rządu PO i PSL wydają się przenudne. Nie ma nocnych konferencji, nikt nie zakłóca wypoczynku weekendowego konferencjami prasowymi, nikt nikogo nie wyzywa na oczach milionów. Można by odnieść wrażenie, że w Polska to kraj spokojny, jak mało który na świecie.

Ale to tylko pozory. O tym, że tak nie jest świadczą protesty górników i lekarzy, zapowiedzi strajków nauczycieli, a w dalszej perspektywie zapewne i kolejarzy.

ZOBACZ TAKŻE:
Rząd ma plan dla służby zdrowia
Do tego już jednak się przyzwyczailiśmy, że wszystkie grupy zawodowe powyżej wymienione do perfekcji opanowały naciski na rządzących. I niezależnie od opcji politycznej, będącej przy władzy, zawsze osiągają to czego chcą.

Tak będzie też zapewne i tym razem. Górnicy otrzymają podwyżki pomimo, że dobra koniunktura na węgiel to już przeszłość, a rodzime kopalnie działają na granicy opłacalności albo poniżej. Choć lekarze boją się jak diabeł święconej wody, jakichkolwiek zmian w chorym systemie opieki zdrowotnej, to też w końcu wywalczą to czego chcą. Podobnie nauczyciele i kolejarze.

Można być niemal pewnym, że i ten rząd ugnie się pod naciskiem tych grup. Wszak za ten święty spokój zapłacimy solidarnie my wszyscy, a nie tylko rządzący.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)