Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzik: NIK(t) nie rozumie o co chodzi w armii

0
Podziel się:

Kontrolerzy NIK mogli się ostatnio poczuć jak filmowy John Connor w trzeciej części Terminatora, który w atomowym bunkrze szukał superkomputera Skynet, a znalazł przykurzony sprzęt z innej epoki.

Dzik: NIK(t) nie rozumie o co chodzi w armii

Kontrolerzy NIK mogli się ostatnio poczuć jak filmowy John Connor w trzeciej części _ Terminatora _, który w atomowym bunkrze szukał superkomputera Skynet, a znalazł przykurzony sprzęt z innej epoki.

Raport Najwyższej Izby Kontroliujawniający, że sprzęt komputerowy zalegał w magazynach wojskowych nawet 12 lat,świetnie nadaje się na kolejny dowcip o żołnierskich realiach. Niestety, utarło się u nas, ze wojsko musi być urządzone irracjonalnie i większość ludzi przechodzi nad tym do porządku dziennego.

Nic dziwnego, że nikt specjalnie nie protestuje, gdy największe budżetowe oszczędności dotykają MON. Słychać nawet głosy, by liczebność armii jeszcze przyciąć, bo wojsko nie jest do niczego potrzebne. Stoi za tym słuszna intuicja - w obecnej postaci wojsko wydaje się być potrzebne jedynie samemu sobie.

ZOBACZ TAKŻE:

Funkcjonujący u nas model armii jest bowiem twórczym rozwinięciem ideałów z czasów sarmackich, gdy wojaczką zajmowała się szlachta. Szlachcic pracą się nie kalał, zatem i żołnierzowi nie wypada kopać ziemniaki na polu, jak bywało w gnuśnych czasach PRL-u.

Gdy niedawno miasto Włodawa uzyskało pomoc wojska w budowie małego mostu, media opisywały to w kategoriach _ cudu nad rzeką Włodawką _, a nie czegoś, co powinno być całkiem naturalne.

Choć niezbyt pracowity, był za to szlachcic skory do bitki i wprawny w szabli. Ale tu właśnie pojawia się owo współczesne twórcze rozwinięcie. Wszak żyjemy w spokojnych czasach i lepiej mieć żołnierzy pacyfistycznych, a nie jakichś krwiożerczych zabijaków.

Jaki jest zatem cel egzystencji żołnierza w polskiej armii? Wojak ma pięknie wyglądać szybując w F16, ewentualnie zbijać bąki w koszarach. Generalnie jednak żołnierz jest potrzebny po to, by oficer miał jakichś podwładnych, którymi mógłby zarządzać czekając na ciepłą wczesną emeryturę.

Dopiero w tym kontekście uświadamiamy sobie, jak bardzo nietrafne są wnioski raportu NIK. Tak jak nikogo nie powinno obchodzić jaki pas do kontusza szlachcic trzyma w skrzyni, tak i niestosownym zachowaniem jest grzebać w wojskowych magazynach i wyciągać podstarzałe komputery.

Oczywiście jakiś wyjątkowo złośliwy pesymista mógłby zapytać, czy armia w obecnym kształcie jest przygotowana na czysto teoretyczny konflikt zbrojny na terenie Polski. Odpowiedź jest prosta - nie jest, ale przecież być nie musi. Od obrony cywilów jest, jak nazwa wskazuje, obrona cywilna, a armia służy, wyżej opisanym, dużo ważniejszym celom.

Autor jest ekonomistą specjalizującym się w zagadnieniach racjonalności,
autorem publikacji z zakresu ekonomii behawioralnej i psychologii hazardu. Współpracuje z miesięcznikiem psychologicznym _ Charaktery _.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)