Dokładnie trzy lata temu, w świątecznej atmosferze,Lech Kaczyński, podporządkowując się przepisowi artykułu 130 ustawy zasadniczej, złożył obietnicę: Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem.
Wprawdzie dziś, biorąc pod uwagę wyniki sondaży, brzmi to niewiarygodnie, to należy podkreślić, że naród w liczbie 8 257 468 obywatelek i obywateli (z 15 279 787 głosujących), radował się wtedy w sposób autentyczny. Wierząc, że stanowi naród właściwy. Pozostałym smak świątecznego karpia psuły trochę refleksje dotyczące wolności i równości w atmosferze braterstwa podkreślonego meldunkiem o wykonaniu zadania.
Część pocieszała się jednak hasłami prawa i sprawiedliwości oraz liczyła na znaczącą poprawę kultury politycznej. Któż rozsądny mógł wtedy wątpić w kampanijne zapewnienie późniejszego lokatora Dużego Pałacu:Andrzej Lepperudowodnił, że ma za nic prawo i jest politycznym awanturnikiem. Poparcie PiS-u dla tego polityka w jakiejkolwiek sytuacji jest nierealne.
I tyle rocznicowych wspomnień. A tych, którzy w niechrześcijańskiej zapiekłości chcieliby wypominać prezydenckie gafy, konfliktowość i obrażalstwo, należy po prostu odesłać przed ekrany komputerów, by zrelaksowali się, oglądając stronę www.pepepe.pl, z kalendarzem bezlitośnie odmierzającym dni do końca kadencji. Od dziś zostało ich jeszcze tylko 729.
Przychylni zaś oraz cierpliwi powinni natomiast złożyć prezydentowi życzenia świąteczne. Przede wszystkim, by nadgorliwi współpracownicy przestali wciąż nagłaśniać kolejne akcje poprawy jego wizerunku. Bo przecież w ten sposób wyraźnie sugerują, że wizerunek ten nie jest dobry. Może wtedy więcej obywateli nie zauważy, jak jest naprawdę i sondaże będą choć trochę lepsze? No i, oczywiście, należy życzyć dużo zdrowia...
Święta to czas wzajemnej sympatii i wyrozumiałości. Nie wolno mi go marnować. Dlatego, nie chcąc być niewdzięcznikiem, pragnę z tej okazji życzyć wiernym komentatorom moich tekstów - po wielokroć tyle dobrego, ile mi przez miniony rok życzyli.
Szczególne życzenia należą się jednak głównym bohaterom wspomnianych tekstów - aktorom naszej sceny politycznej. Może właśnie, za pośrednictwem Money.pl, dotrą do adresatów?
- _ Naszym politykom, tym większym i tym skarlałym, Życzenia wszystkiego mniejszego na pewno by się przydały. Żądzy władzy mniej i mniej pychy, prawie tyle co wcale. Gdyż małe bywa piękne, a nawet doskonałe. Nie przesadzajmy jednak - więcej życzliwości! Niech mają dużo rozumu, humoru i skromności. By honoru im przybywało i lingwistycznego talentu... Bo może w szopce mówić po ludzku nauczą ich zwierzęta? Niech politykom do normy będzie bliżej niż dalej! I żeby znów nam z choinki się nie pourywali. _ Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005.