Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Kto rządzi w Polsce? Sejm, prezydent, rząd? A może układy i mafia? Nie, Polską tak naprawdę rządzą związki zawodowe

0
Podziel się:
Kto rządzi w Polsce? Sejm, prezydent, rząd? A może układy i mafia? Nie, Polską tak naprawdę rządzą związki zawodowe

Kto rządzi w Polsce? Według art. 10 ust. 2 Konstytucji RP władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, natomiast władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów. Jeżeliby zapytać przeciętnego Polaka, to krajem rządzą układy i mafia. Tak naprawdę jednak Polską rządzą związki zawodowe.

To niezależne związki zawodowe - poprzez fale strajków z 80 i 88 roku - były główną siłą sprawczą, która doprowadziła do upadku PRL-u. To na bazie NSZZ Solidarność powstał wielki ruch społeczny, który przejął władzę w 1989 roku. Również przy tworzeniu kolejnych rządów związki odgrywały kluczową rolę.

Wydawało się jednak, że po klęsce AWS w wyborach parlamentarnych w 2001 roku, którego rdzeniem była Solidarność, i przejęciu sterów kraju przez SLD, rola organizacji związkowych zostanie ograniczona. Związki zaś zajmą się nie polityką, ale statutową działalnością: reprezentowaniem, obroną praw oraz interesów zawodowych i socjalnych ludzi pracy.

I tak w istocie rzeczy się stało. Trudno znaleźć na posadach ministerialnych związkowców. W parlamencie również stanowią marginalną grupę. Zajęli się tym, do czego zostali powołani. Bronią interesów ludzi pracy. Jak nigdy dotąd!

W energetyce potrafiły wywalczyć gwarancję dziesięcioletniego zatrudnienia. A gdyby jednak przypadkiem komuś przyszła do głowy myśl o redukcji etatów, to każdy zwalniany może liczyć na odprawę w wysokości zsumowanych pensji, jakie otrzymałby do końca 10-letniego okresu. Średnio po kilkaset tysięcy złotych na głowę.

Nie chcieli być gorsi pracownicy prywatyzowanego właśnie Polmosu Białystok. Ich przedstawiciele związkowi wywalczyli 6-letni okres gwarancji zatrudnienia. Również w rozgrywce pomiędzy ukraińskim Donbasem a Mitall Steel o Hutę Częstochowa, to do związków należał decydujący głos. To Mittal Steel dostał zielone światło od MSP na zakup huty, ale nie dogadał się ze związkami w sprawie pakietu socjalnego. Z okazji skorzystali Ukraińcy, którzy dali tyle ile chcieli związkowcy i mają hutę prawie w kieszeni.

Przykłady siły związków można mnożyć. Kolejarze, pocztowcy, górnicy ciągle straszą strajkami. Ci pierwsi, bo nie chcą jakichkolwiek zmian, pomimo, że PKP przynosi co roku setki milionów strat. Podobnie pocztowcy. Natomiast ostatni domagają się podwyżek, bo w kopalniach pojawiły się po raz pierwszy od lat zyski. Niestety nie chcą pamiętać o tym, że w ich sektor wpompowano przez kilkanaście lat miliardy złotych z budżetu państwa. Zaś obecne zyski, to wynik nie poprawy efektywności działalności kopalń, a jedynie efekt dobrej koniunktury na rynkach światowych.

Do jeszcze większych paradoksów dochodzi w zagłębiu miedziowym. Siła związkowców z KHGM jest tak duża, że to oni tak naprawdę wybierają prezesa. To od nich zależą strategiczne decyzje firmy.

Może ktoś mi zarzucić, że się czepiam. Co w tym złego, że związki dbają o pracowników? Niestety wszystkie wymienione wyżej przykłady siły związków miały miejsce w przedsiębiorstwach będących w 100 proc. własnością Skarbu Państwa (jedynie w KGHM Skarb Państwa ma 44 proc. udziałów, ale w bardzo rozdrobnionym akcjonariacie - żaden inny podmiot nie ma więcej niż 5 proc.).

Ciągłe ustępstwa Skarbu Państwa są ceną za święty spokój. Po co rządzącym strajki, niepokoje społeczne, marsze gwiaździste na stolicę? Znacznie łatwiej jest dać to, czego żądają. Przecież państwowe to tak naprawdę niczyje.

Dlatego związki zawodowe w Polsce pokazują siłę lwa tylko tam, gdzie właścicielem jest państwo. Znacznie gorzej wychodzi im walka o interesy pracownicze w firmach prywatnych, gdzie mięliby wielkie pole do popisu.

Niestety myślenie rządzących oraz związkowców jest bardzo krótkowzroczne. Jest wielce prawdopodobne, że bez restrukturyzacji zatrudnienia energetyka będzie miała kłopoty, i to już za kilka lat. Popieranie nieznanego inwestora przez hutników z Częstochowy, który obiecał większy pakiet socjalny, może zakończyć się podobnie jak w przypadku inwestycji Daewoo w FSO.

Brak reform przy równoczesnym zwiększaniu się konkurencji na rynkach, na których działa PKP oraz Poczta Polska, doprowadzi do sytuacji, że jedynie drastyczne działania będą mogły uratować te firmy przed bankructwem. Gdzie wówczas będą panowie związkowcy? Tak naprawdę oni się nie muszą martwić o swoją przyszłość. Z jednej strony mają zapewnione etaty związkowe do momentu, aż firma nie zostanie zamknięta na cztery spusty. Z drugiej zaś, jest tajemnicą poliszynela, że w większości wielkich przedsiębiorstw państwowych, bossowie związkowi uprawiają prywatę pod płaszczykiem różnorakich fundacji, zakładów remontowych, spółek, w których związki są udziałowcami.

W ostatnim ćwierćwieczu związki zawodowe zapisały się na kartach polskiej historii złotymi zgłoskami. To w głównej mierze dzięki determinacji ludzi Solidarności możemy od 16 lat żyć w wolnym kraju, III Rzeczypospolitej. Obawiam się jednak, że za kilka lat nazwa tego okresu zostanie zmieniona przez historyków na Polską Rzeczpospolita Związkową. Związki jednak nie będą synonimem bohatera pozytywnego.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)