Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Państwowe spółki szturmują GPW

0
Podziel się:

Do sukcesów w 2004 roku o jakich mówi się kontekście GPW większość z nas bez wahania może zaliczyć sprzedaż akcji największego państwowego banku – PKO BP. I bezsprzecznie było to wydarzenie przełomowe. Jednak patrząc na plany prywatyzacyjne na 2005 rok można stwierdzić, że inwestorzy dopiero teraz będą mieli w czym wybierać. MSP chce im bowiem zaproponować kupno akcji kilkunastu dużych państwowych spółek.

Państwowe spółki szturmują GPW

Do sukcesów w 2004 roku o jakich mówi się kontekście GPW większość z nas bez wahania może zaliczyć sprzedaż akcji największego państwowego banku – PKO BP. I słusznie, bo bezsprzecznie było to wydarzenie przełomowe. A jak się okazuje również symboliczne.

Tym samym bowiem Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) pod wodzą Jacka Sochy - byłego przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, rozpoczęło zakrojoną na dawno już nie oglądaną skalę misję prywatyzacji państwowych spółek przez giełdę.

I niby nie było w tym nic dziwnego, bo końcu po latach chudych (a takie niewątpliwie były ostatnie lata dla Jacka Sochy na fotelu przewodniczącego), gdzie ważniejsze od samej sprzedaży majątku narodowego były zakulisowe targi, układy i matactwa, muszą przyjść i lata tłuste. Tym razem eks-przewodniczący KPWiG już na fotelu ministerialnym, lecz w pamięci pozostać musiało „slimacze” tempo sprzedaży państwowych spółek (bogatszy niewątpliwie w cenne doświadczenia), nie zamierza zapewne pójść w ślady swoich nieudolnych poprzedników. I oby mu się to udało...
Pytanie tylko czy minister Socha w swej nadgorliwości tym razem nie postawił sobie zbyt wysoko poprzeczki forsując zbyt ambitny harmonogram, przeceniając chłonność rynku. Można zrozumieć ten pośpiech jeśli się weźmie pod uwagę wiszący nad MSP kalendarz polityczny na ten rok. Wiadomo jednak, kto się cieszy jak się człowiek spieszy, a gdy dodać do tego jeszcze szczyptę polityki to może powstać mieszanka wybuchowa.

Ale może jednak nie chodzi o to, żeby w szybkim tempie wyprzedać to co jeszcze zostało, czy przygotować „miekkie lądowanie” dla swoich kolegów.
Może nie usłyszymy niedługo, że prywatyzacja tej czy innej spółki była źle przygotowana i dlatego sprzedaż akcji zakończyła się niepowodzeniem.

Niepoprawny defetyzm czy naiwna wiara? – lepsze chyba to drugie, gdyż przyglądając się harmonogramowi prywatyzacji nie sposób się nad tym nie zastanowić, tym bardziej, że w tym samym czasie na warszawską giełdę będą wybierały się firmy prywatne. Które będą chciały zaabsorbować kolejne kilka miliardów złotych.
Tym samym spore zasoby wolnych środków o jakich jeszcze do niedawna można było usłyszeć od przedstawicieli funduszy inwestycyjnych i emerytalnych nie zagwarantują powodzenia przeprowadzanych ofert publicznych. Wtedy pozostanie - zdecydowanie bardziej wymagający - inwestor zagraniczny lub przeprowadzenie kolejnych kampanii marketingowych skierowanych do szerokiego grona krajowych inwestorów indywidualnych.

A patrząc na plany prywatyzacyjne na 2005 rok sami inwestorzy mogą być spokojni ponieważ będą mieli w czym wybierać. MSP chce im bowiem zaproponować kupno akcji o wartości blisko 8 mld zł. I tak, już na dniach przeprowadzana będzie sprzedaż znanego producenta tzw. małego sprzętu AGD, rzeszowskiego Zelmera. Poza nim w pierwszym półroczu ma nastąpić sprzedaż akcji takich spółek jak: Polmos Białystok (to ten od „Żubrówki” i „Absolwenta”), Ciech, Zakłady Azotowe Puławy, PGNiG, Enea i - jak wszystko pójdzie dobrze - PZU. To jednak nie koniec tej wyliczanki, gdyż w drugim półroczu zgodnie z zapowiedziami ma być równie ciekawie. Na warszawski parkiet ma trafić m.in.: druga krajowa firma paliwowa – Grupa Lotos, Ruch, Zakłady Chemiczne Police czy Elektrownia Kozienice.

Jak więc widać obecny rok zapowiada się wyjątkowo ciekawie i być może znowu zobaczymy kolejki ludzi w oblężonych biurach maklerskich.

Patrząc na poczynania ministra Sochy wydaje się, że chce on chyba za wszelką cenę przejść do historii jako ten który „zrobił porządek z prywatyzacją” i przyczynił się zarazem do rozwoju polskiego rynku kapitałowego ...(tutaj się powtórzę) i oby mu się to udało.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)