Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Prezes kocha klasyków

0
Podziel się:

Jarosław Kaczyński nie doczytał do końca wiersza Zbigniewa Herberta.

Płaskoń: Prezes kocha klasyków

Wychodząc naprzeciw kryzysowi Bronisław Komorowski postanowił sprzedać część prezydenckich nieruchomości. Po młotek pójdzie willa w Klarysewie i ośrodek wypoczynkowy w Lucieniu.

Na utrzymaniu obiektów skarb państwa ma zaoszczędzić rocznie 1,2 mln zł. Gdyby prezydent pozbył się jeszcze pałacu przy Krakowskim Przedmieściu, zza horyzontu wyłoniłaby się niemal hossa.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/13/t38669.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/milion;zlotych;na;ochrone;prezydenckich;willi,251,0,436475.html) Milion złotych na ochronę prezydenckich willi
Od roku koszty pałacowe rosną niebotycznie. Oprócz stałych składników eksploatacyjnych trzeba bowiem opłacać barierki odgradzające manifestantów, służby porządkowe, które pilnują barierek, comiesięczny wywóz zniczy oraz innych elementów upamiętniających, a także wydatki okazjonalne. Na przykład zastępstwo procesowe dla funkcjonariusza straży miejskiej, z którym zamierza się sądzić poseł Joachim Brudziński w celu przekonania opinii publicznej, że w rocznicę katastrofy smoleńskiej nie potraktował mundurowego staropolskim zwrotem _ spier... _.

Prezydent Komorowski urzęduje w Belwederze, a pałac pełni praktycznie rolę mauzoleum Prawa i Sprawiedliwości, więc można by prezesowi Kaczyńskiemu złożyć ofertę pierwokupu. Przejmując obiekt na własność PiS przekształciłby go w największy pomnik świata i tym samym zaoszczędziłby na budowie nowych obelisków.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/249/t116729.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/takiego;pomnika;prezes;kaczynski;nie;chce,64,0,807744.html) Takiego pomnika prezes Kaczyński nie chce
Należy jednak założyć, że przy takim rozwiązaniu gwardia prezesa wycofałaby się całkowicie z Krakowskiego Przedmieścia, gdyż pałac pozbawiony choćby nominalnej obecności aktualnego prezydenta straciłby polityczną wartość. Tego typu zmiana opcji nastąpiła już w przypadku krzyża, który był przedmiotem zaciętego boju, dopóki stał przed pałacem. Przeniesiony do kościoła, przestał wywoływać jakiekolwiek emocje.

Co prawda Beata Kempa przypomniała w najnowszym wywiadzie, że _ wszyscy, którzy walczą w Polsce z krzyżem, przegrają _, jednak zapowiedź tę można traktować jako nieuświadomioną autoironię. Prawo i Sprawiedliwość za sprawą prezesa zainteresowało się przecież w ostatnim czasie znów poezją, a z początkującymi poetami tak już bywa, że mają problemy z ogarnięciem tworzywa.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/227/t137187.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/zona;herberta;krytykuje;pis;za;cytat;z;meza,148,0,812180.html) Żona Herberta krytykuje PiS za cytat z męża
Gdyby Jarosław Kaczyński przeczytał do końca i ze zrozumieniem wiersz Zbigniewa Herberta, pewnie powstrzymałby się przed cytowaniem na partyjnym wiecu metafory o _ zdradzonych o świcie _. Kolejne wersety brzmią bowiem tak: _ Strzeż się jednak dumy niepotrzebnej/ oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz/ powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych _.

Z powołaniem po tej stronie sceny politycznej bywa coraz śmieszniej. Sławny agent CBA rozdający autografy przed pałacem w rocznicę katastrofy smoleńskiej, to niewątpliwie element żałobny, jakiego Mrożek by się nie powstydził. Ten sam lowelas na otwarciu wystawy fotografii smoleńskich w siedzibie Parlamentu Europejskiego, to już nie tylko szczyt groteski, ale i zapowiedź nowej twarzy w kampanii wyborczej PiS.

Zabrakło tylko słów: _ I am Tomek. Tomek Kaczmarek _. Prezes kocha przecież klasyków.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)