Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezesem PZU został człowiek, do którego nikt się nie przyznaje

0
Podziel się:

Przypadek nowego prezesa PZU dowodzi, że państwo polskie nie istnieje. Szefem firmy trzęsącej połową gospodarki w Polsce został człowiek, od którego wszyscy na gwałt się odżegnują.

Prezesem PZU został człowiek, do którego nikt się nie przyznaje

*Przypadek nowego prezesa PZU dowodzi, że państwo polskie nie istnieje. Szefem firmy trzęsącej połową gospodarki w Polsce został człowiek, od którego wszyscy na gwałt się odżegnują. *

Minister w Kancelarii Prezydenta, który pochodzi z Trójmiasta, zapewnia, że mecenas Jaromir Netzel od ubiegłego tygodnia menedżer największej grupy ubezpieczeniowej w naszej części Starego Kontynentu, nie jest jego znajomym.

Wysoki przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej powiada, że wojsko nie rekomendowało tej kandydatury. ZOBACZ TAKŻE rozmowę z Jaromirem Netzelem oraz tekst, w którym Netzel zapewnia, że jest uczciwym człowiekiemTo samo mówi szef największego klubu w parlamencie, który w ub.r. korzystał z usług tego adwokata pracując w komisji śledczej ds. PZU.

Służby specjalne natomiast zamiast oświadczyć publicznie - jak miało to miejsce w związku z PGNiG - że nowy szef największego polskiego ubezpieczyciela nie może otrzymać dostępu do informacji niejawnych, bo wypełnia przesłanki negatywne, przyglądają się bezczynnie, jak rujnowane są resztki autorytetu państwa.

Gdzie się podział odpowiedzialny i godny zaufania publicznego funkcjonariusz państwowy, który raz na zawsze przeciąłby narastające od kilku dni wątpliwości i oświadczyłby jednoznacznie, że nowy prezess PZU nie nadaje się do pełnienia tak odpowiedzialnej funkcji z przyczyn moralno-etycznych, karno-procesowych itd. albo wprost przeciwnie jest znakomitym pretendentem do odegrania tej roli, bo w najgorszym wypadku działał jedynie na granicy prawa, ale w imię dobra wyższego? Bo to, że następca nieodwoływalnego - jakby się zdawało - Cezarego Stypułkowskiego zostanie zaatakowany z różnych stron jednocześnie, wiadomo było na długo, zanim zaczęły się rozważania nad konkretnymi kandydatami do schedy po sprawdzonym przyjacielu Aleksandra Kwaśniewskiego.

Autor jest dziennikarzem tygodnika "Wprost"

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)