Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Richard Mbewe z WGI DM uważa, że rząd powinien wspomóc eksporterów

0
Podziel się:

Ostatnio ponownie byliśmy świadkami umocnienia złotego. Eksporterzy kolejny raz podnieśli alarm, że kurs na poziomie 3,80, to dla większości z nich granica opłacalności i że rząd powinien coś z tym zrobić.

Richard Mbewe z WGI DM uważa, że rząd powinien wspomóc eksporterów

Ostatnio ponownie byliśmy świadkami umocnienia złotego. Eksporterzy kolejny raz podnieśli alarm, że kurs na poziomie 3,80, to dla większości z nich granica opłacalności i że rząd powinien coś z tym zrobić.

Rząd niewątpliwie powinien pomóc polskim eksporterom, ale nie poprzez majsterkowanie przy kursie walutowym. Pomoc ta powinna umożliwiać krajowym podmiotom zaistnienie na rynkach zagranicznych, czyli promocję eksportu. Polska potrzebuje EximBanku – banku, który finansuje handel zagraniczny. Po drugie, rząd powinien ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej: mniej biurokracji, prostota w rozliczeniach z urzędami skarbowymi czy ZUS-em. Rząd powinien pomagać i doradzać firmom jak uzyskać finansowanie z UE, powinna też zostać powołana instytucja, która by finansowała unijne projekty. Naciski na NBP nawet w uzasadnionych przypadkach nie są mile widziane przez rynki oraz KE, ponieważ jest to jawna ingerencja w mechanizmy rynkowe.

Głębsza analiza polskiego eksportu pokazuje następujące mankamenty: większość eksportu jest bardzo silnie powiązana z importem. To z kolei oznacza, że znaczna część materiałów jest sprowadzana z zagranicy, a zatem krajowe podmioty często nie są dostawcami tego eksportu. Po drugie, eksport ten pochodzi od zagranicznych firm, działających na rynku krajowym, i ma na celu wykorzystanie naszych atutów, takich jak niskie koszty produkcji. Polska nie dostarcza znacznej wartości dodanej. Krajowe podmioty eksportują tanią siłę roboczą, żywność lub meble czy unikatowe produkty, jak np. jachty. Niestety, są to produkty silnie powiązane z koniunkturą w krajach docelowych lub ze spełnieniem standardów jakościowych czy sanitarno-epidemiologicznych. Problem polega na tym, że w Polska koncentruje się na wykorzystaniu przewagi konkurencyjnej, jaką stanowią tania siła robocza i lokalizacja. W obecnej chwili jest to rozsądne. Trzeba jednak pamiętać, że konkurencja nie śpi, w szczególności ta z Chin czy Indii. W związku z tym,
Polska powinna zmienić profil gospodarczy, z kraju, który dostarcza tanią siłę roboczą, półprodukty lub surówce, na kraj, który dostarcza produkty finalne i usługi. Wymaga to inwestowania w badania i rozwój oraz skrócenie drogi od pomysłu do przemysłu, zatem na zwiększeniu współpracy między centrami badawczymi oraz biznesem, aby promować nowe produkty.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)