Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Sprawa odszkodowania za PZU – polityczny kontratak lewicy

0
Podziel się:

Rozstrzygnięcie arbitrażu pomiędzy rządem a konsorcjum Eureko NV zbliża się milowymi krokami. Im bliżej do końca, tym szybciej znika z twarzy naszych urzędników wyraz samozadowolenia i pewności siebie. Nie pomogą żadne zaklęcia, sąd arbitrażowy to nie polski wyborca – nie da mu się tak po prostu zręcznie wmówić dowolnie sformułowanego twierdzenia.

Sprawa odszkodowania za PZU – polityczny kontratak lewicy

Trzeba będzie wycofać się ze wszystkich zapowiedzi i warunków stawianych kontrahentowi i grzecznie zgodzić się na warunki przeciwnika, co z kolei oznacza, że PZU wydostanie się spod kontroli państwowej, zaś wpływy z tytułu prywatyzacji tego największego holdingu finansowego będą znacznie skromniejsze niż to sobie obiecywano.

Druga możliwość to zapłata odszkodowania, którego wysokość nie jest oficjalnie znana, lecz spekulacyjne szacunki mówią nawet o sumie rzędu 3-4 mld zł. Taka informacja w polskiej rzeczywistości wywoła prawdziwe polityczne i społeczne trzęsienie ziemi. W odstawkę pójdzie sprawa PKN Orlen, podobnie jak wcześniej już zapomniana niemal afera Rywina, która znikła z politycznej sceny gdy na jaw wyszły sprawy paliwowe.

Może właśnie dlatego obecny rząd przyspiesza z prywatyzacją – bo koniunktura jest nadal obiecująca, a pieniędzy wkrótce będzie potrzeba znacznie więcej. Może właśnie dlatego minister skarbu podjął decyzję o zwiększeniu puli PKO BP do maksimum, w którym kontroluje jeszcze większość głosów na WZA tego banku. Dzięki tej zwiększonej puli skarb państwa pozyskał dodatkowe ok. 1,7 mld zł. (85 mln akcji x 20 zł. za akcję). A szykowane są kolejne prywatyzacje – Ciech, Grupa Lotos, PGNiG, BOT i właśnie Grupa PZU. Zapewne przychody z tytułu prywatyzacji będą źródłem pokrycia odszkodowania.

Czeka nas też zapewne ciekawa rozgrywka polityczna. Lewica zdesperowana w woli politycznego przetrwania i odwrócenia uwagi od afery Orlenu, zdecyduje się raczej na wariant zapłaty odszkodowania (świadczą o tym właśnie przygotowania prywatyzacyjne). Pozwoli to wytoczyć ciężkie działa w stronę postsolidarnościowej opozycji. „To rządy AWS są winne gigantycznych strat i odszkodowań” – powiedzą politycy lewicy, gdy przegrana przed arbitrażem stanie się publicznie znanym faktem. „To Oni a nie My. My kradliśmy, ale nie przyczynialiśmy się do strat, Oni kradli nieudolnie pozostawiając po sobie spaloną ziemię i zobowiązania.”

Możliwe, iż lewica przeprowadzi ten swoisty kontratak nie swoimi rękoma. W tym celu istnieje przecież w sejmie wypróbowany wojownik w walce ze złodziejami – Andrzej Lepper. Pewne zbliżenie można już zauważyć w parlamencie europejskim – poszczególni posłowie Samoobrony (za zgodą Andrzeja Leppera – nie samowolnie!) wstępują w szeregi europejskiej frakcji socjalistów i podpisują się pod traktatem konstytucyjnym. Dla Leppera układ z lewicą to ostatnia szansa na powrót do pierwszej ligi, dla lewicy chwila oddechu i pretekst na przedłużenie mandatu sejmowego do jesieni 2005.

Poza tym Rosja będąca w dyplomatycznym odwrocie, zarówno w Polsce jak i w Ukrainie, także będzie zainteresowana współpracą w celu skompromitowania prawicy i odsunięcia uwagi publicznej od sprawy Orlenu. Czy ta koalicja Rosja – Lepper – lewica jest w stanie odwrócić przebieg zdarzeń? Szukając analogii historycznej, można powiedzieć, iż szykuje się swoista bitwa pod Kurskiem – ostatnia szansa, która jeśli nie zostanie przez lewicę w pełni wykorzystana oznaczać dla niej będzie ostateczną klęskę.

Autor jest doktorem nauk ekonomicznych i wykładowcą w Instytucie Zarządzania Politechniki Łódzkiej.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)