Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Assange to szlachetny dureń, czy ktoś znacznie gorszy?

0
Podziel się:

Twórca Wikileaks stroi się w piórka obrońcy uciśnionych.

Winiecki: Assange to szlachetny dureń, czy ktoś znacznie gorszy?

Julian Assange z Wikileaks stroi się w piórka szlachetnego obrońcy uciśnionych, który – wedle własnych słów w udzielonym wywiadzie – _ przydeptuje podleców _. Wszystko to dzieje się w imię walki z obłudą i okrucieństwem polityków. Na pierwszy rzut oka Assange jest kolejnym przedstawicielem długiej listy pacyfistycznych szlachetnych durniów, domagających się polityki realizowanej wyłącznie pozytywnymi działaniami w realizacji wyłącznie szlachetnych celów.

Poprzednikami Assange'a, wedle tej interpretacji, byli zachodnioeuropejscy pacyfiści, domagający się od swoich rządów jednostronnego rozbrojenia. Miało to wywrzeć presję moralną na Sowiety, które – idąc za przykładem Zachodu – rozbroiłyby się również i zapanowałaby wieczna szczęśliwość.

Trzeba było dopiero antidotum na tę głupotę w postaci ruchu _ Wolność i Pokój _, stworzonego w łonie polskiej opozycji w latach 80. XX wieku, aby wytłumaczyć owym matołom, że domagając się czegokolwiek od rządów trzeba najpierw być samemu wolnym i żyć w demokratycznym kraju. Znakomity pomysł polskiej opozycji rozbroił moralnie zachodnich pacyfistów, których głupota stała się w rezultacie mniej groźna dla Zachodu.

Zresztą procesja szlachetnych głupców jest znacznie dłuższa. Wśród angielskich elit bezrefleksyjny pacyfizm ma znacznie dłuższą historię. Roy Harrod, ekonomista z Oksfordu, w swoich wspomnieniach cytuje rozmowę z przedstawicielką takich szlachetnych głupców, namawiającą go w drugiej połowie lat 30. do podpisania deklaracji wzywającej rząd brytyjski do jednostronnego rozbrojenia, co również miało wywrzeć presję moralną – tyle, że nie na sowieckich przywódcach, tylko na Hitlerze – aby Niemcy również same się rozbroiły. Naiwność znacznej części elit wykpiwał George Orwell. Przy jakimś kolejnym szlachetnym pomyśle stwierdził, że _ to na pewno wymyślił jakiś intelektualista, bo londyński taksówkarz nie byłby w stanie wymyślić czegoś tak głupiego _.

**[

Wszystko o przeciekach ujawnianych przez WikiLeaks. ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/dokumenty;wikileaks.html )**

Ale Julian Assange być może nie jest szlachetnym durniem. W końcu zachodnioeuropejscy szlachetni durnie byli do swoich pacyfistycznych pomysłów _ nakręcani _ również przez agentów sowieckiego wywiadu. Jeden z nich chwalił się kiedyś swojemu znajomemu, że jest w stanie zmobilizować do antyzbrojeniowych czy podobnych wystąpień 10-20 tys. pacyfistów w ciągu kilku dni. Pacyfiści korzystali też z finansowych możliwości sowieckiego wywiadu.

Odwieczne pytanie rzymskiego sądu: cui prodest?, czyli kto skorzystał na popełnionym przestępstwie, daje się zastosować także do hakerskich zdobyczy Wikileaks. Ktoś tam zasila pana Assange i jego kompanów w pieniądze, wyposażenie techniczne, itd. Kto? Pytanie: cui prodest? wskazuje, że _ przecieki _ szkodzą Zachodowi.

O Rosji jest tam jeden komentarz, który określa premiera Putina jako samca alfa, co niekoniecznie jest dyskredytującym określeniem dla polityka. O Chinach jest jakiś jeden komentarz. O Iranie, jak się zdaje, nie ma już nic dyskredytującego. Być może pójście tym tropem może zmienić częściowo opinię o Julianie Assange. Częściowo, bo bycie _ nakręcanym _ z zewnątrz głupcem nie zmienia opinii o głupocie, natomiast zdecydowanie zmienia opinię o jego szlachetności.

Czytaj w Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)