Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Obama i Brown pogrążają swoje gospodarki

0
Podziel się:

Amerykę czeka deficyt budżetowy przekraczający 10 proc. PKB nie tylko w 2009 roku, ale także kolejnych 10 lat deficytów budżetowych.

Winiecki: Obama i Brown pogrążają swoje gospodarki

Tuż przed upadkiem komunizmu znany satyryk Jacek Fedorowicz rzucił pomysł wybudowania gdzieś na obszarze byłego ZSSR skansenu komunizmu, gdzie wszystko byłoby tak, jak za czasów zwanych _ realnym socjalizmem _. A to dla celów dydaktycznych. Gdyby - pisał - jakiś polityk zaczął ostro lewicować, to należało mu natychmiast zaproponować wyjazd otrzeźwiający do skansenu.

Niestety, albo Fedorowicz zbyt słabo nalegał, albo transformacja postsowiecka nie poszła tak powinna, bo skansen nie powstał. Wielka szkoda, bo biorąc pod uwagę rozmaite pomysły na temat _ ratowania _ gospodarki świata zachodniego, które przypominają wyganianie diabła Belzebubem, kandydatów na wycieczki do skansenu nam się namnożyło.

Deficyt budżetowy Stanów Zjednoczonych rzędu 1,7 bln dolarów jest bez precedensu w czasach pokoju. Tymczasem z każdym dniem przybywa dowodów, że wpływ pakietu fiskalnego prezydenta Obamy na bieżącą dynamikę gospodarczą jest raczej niewielki. Natomiast położy się nieznośnym ciężarem tak na gospodarce amerykańskiej, jak i na całej gospodarce światowej przez wiele lat.

ZOBACZ TAKŻE:

Nawet gdybyśmy przyjęli poważnie keynesowskie interpretacje pakietu, pojawia się następne pytanie: ile z tego pakietu może zostać wpompowane w amerykańską gospodarkę właśnie teraz kiedy potrzeba. Z szacunków kongresowego biura d/s budżetu, które przeanalizowało 355 mld dolarów z przyjętego później pakietu, wynika, że w 2009 roku wydane zostanie tylko 26 mld dolarów (7,3 proc.!), natomiast do końca 2010 roku wydane zostanie 110 mld dolarów (31,0 proc.) [za _ Wall Street Journal _, 27.01].

Czyli większość z pieniędzy wydatkowana zostanie w latach następnych, gdy gospodarka wyjdzie z recesji i ekstra wydatki dodawać będą do inflacji, a nie do wzrostu PKB. Co gorsze, Amerykę czeka deficyt budżetowy przekraczający 10 proc. PKB(!) nie tylko w 2009 roku, ale także kolejnych 10 lat deficytów budżetowych.

Suma tych deficytów przez 10 lat będzie większa niż dzisiejszy PKB Japonii i Francji razem wzięte. Za to wszystko zapłacą amerykańscy podatnicy. Jeśli to nie byłaby podstawa do zaproponowania Prezydentowi Obamie i jego doradcom wizyty w nieistniejącym niestety skansenie, to nie wiadomo co mogłoby nią być!

Wpływ na gospodarkę amerykańską interwencji fiskalnej w tej skali będzie ogromny i biorąc pod uwagę znany efekt _ wypychania _ sektora prywatnego przez bezpieczniejsze obligacje silnie wpłynie to na osłabienie dynamizmu gospodarki USA. Można też sobie wyobrazić, jak dalece wpłynie on na dostępność kapitału na światowych rynkach finansowych i jego cenę, gdy potrzeby innych krajów zderzą się z popytem generowanym przez amerykańskie deficyty budżetowe.

A przecież na _ postępowych _ Amerykanach lista kandydatów do zwiedzania nie istniejącego, niestety, skansenu się nie kończy. Jest przecież premier innego niegdyś liberalnego kraju, jak Wielka Brytania, który najzwyczajniej w świecie dodrukował kilkadziesiąt miliardów funtów (po raz pierwszy od czasów II wojny światowej!).

Myślę, że w tej przejażdżce powinien mu towarzyszyć jego minister finansów, który - mimo jego nazwiska (nazywa się Darling) - nie jest ukochaniem prywatnych inwestorów. Funt brytyjski, który w czasach, gdy byłem dyrektorem w EBOiR, wart był ok.1,70-1,80 dolara (nie było jeszcze euro, a ówczesny jego ekwiwalent, ecu, wart był około jednego dolara), dziś zbliża się do parytetu 1:1 z euro! (Zobacz aktualne notowania euro i funta brytyjskiego)

No cóż, nie udało się Panie Jacku, a dziś widać, jak dochodowy mógł być to biznes...

Autor jest profesorem ekonomii. W latach 1994-2003 był kierownikiem Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)