Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Widzimy to, na co patrzymy

0
Podziel się:

Może któryś Czytelnik żachnie się, po przeczytaniu tytułu, ale spieszę wyjaśnić sens tego, pozornie tylko oczywistego, stwierdzenia. Rzecz dotyczy rozumienia procesów zachodzących w gospodarce.

Winiecki: Widzimy to, na co patrzymy

Bowiem chociaż teorię ekonomii dzielimy umownie na mikroekonomię, wyjaśniającą zachowania producentów i konsumentów, oraz makroekonomię, wyjaśniającą zachowania gospodarki jako całości, to realny świat gospodarki jest znacznie bardziej złożony. Jeśli do różnorodności działów i obszarów gospodarki dodamy zróżnicowaną dostępność statystyk w zależności od działu czy obszaru, to otrzymamy właśnie oszałamiający miszmasz w ocenach gospodarki.

Tak więc jeśli patrzymy na jeden z działów gospodarki, przemysł, to otrzymamy obraz negatywny: produkcja spada w stosunku do zeszłego roku. I co najwyżej możemy pocieszać się, iż te spadki z dwucyfrowych zmieniły się w jednocyfrowe. Ale przemysł, a w nim najważniejsza jego część: przemysł przetwórczy, to tylko jeden z działów gospodarki, nawet nie największy.

Raport Money.pl
*PKB Polski jednym z najlepszych na świecie * GUS opublikował dane za I kwartał 2009 roku. Recesji nie ma, jesteśmy w ścisłej czołówce nie tylko Europy. Czytaj w Money.pl

Ale jeśli będziemy patrzeć na przemysł (i najsilniej związany z nim eksport), to będziemy widzieć tendencję spadkową w gospodarce. Inaczej będzie, gdy spojrzymy na budownictwo. Przez 4 miesiące tego roku produkcja budownictwa rosła powoli, a nawet coraz bardziej powoli, bo w kwietniu do kwietnia ubiegłego roku wzrost wyniósł zaledwie 0,5 procent. Patrząc na budownictwo, obraz gospodarki będzie jawić się nam jako obraz stagnacji.

Ale przecież w krajach średnio i wysoko rozwiniętych usługi przekraczają 50-60 procent PKB! Trzeba więc przyjrzeć się usługom, zwłaszcza rynkowym, gdyż biurokracja (usługi państwa) zmienia się powoli. W Polsce usługi rynkowe to nieco ponad 50 procent PKB. I tu zaczyna się poważny kłopot, Nasze statystyki ciągle zwrócone są ku działom stanowiącym niegdyś fundament peerelowskiej gospodarki. Dlatego dane statystyczne i badania ankietowe dotyczą przede wszystkim przemysłu i budownictwa. A przecież w dzisiejszej gospodarce to zaledwie jedna trzecia PKB!

Dane o przemyśle i budownictwie pojawiają się co miesiąc, badania ankietowe GUS sentymentów biznesu w tych sektorach również. W efekcie na tych dwóch działach gospodarki skupia się uwaga analityków. A usługi rynkowe są ciągle statystycznym _ ubogim krewnym _. Statystyki pojawiają się raz na kwartał na poziomie całego działu usług rynkowych i ich wkładu w PKB. A jest to ważny wkład, gdyż udział usług rynkowych w PKB jest w Polsce dwa razy wyższy niż udział przemysłu!

Raport Money.pl
*Kryzys się kończy? Są pierwsze oznaki ożywienia * Od końca lutego indeksy na GPW zyskały średnio 35 procent. Money.pl szuka przyczyn optymizmu. Czytaj w Money.pl

Wracam do tytułu felietonu. Ponieważ rzadko patrzymy na dział usług rynkowych, więc rzadko widzimy, co on nam mówi o gospodarce. I w tym zapewne tkwi część pesymizmu w ocenach gospodarki. Ponieważ widzimy to, na co patrzymy (na przemysł i budownictwo), więc oceny ogóle gospodarki znajdują się pod większym wpływem tych działów, o których statystyki mówią nam więcej i częściej. Nie pamiętamy przy tym faktu, iż stanowią one 1/3 nowo wytworzonego produktu naszego kraju.

Dlatego, formułując nasze oceny, powinniśmy pamiętać o _ wielkim nieobecnym _, czyli usługach rynkowych. Ich sprzedaż podlega znacznie mniejszym fluktuacjom, więc stanowią wsparcie PKB w okresach osłabienia aktywności gospodarczej. I tak właśnie stało się w I kwartale bieżącego roku, w którym w stosunku do tegoż kwartału 2008 wzrosły one o 3,1 procent. Niedużo w stosunku do, np., moich oczekiwań, ale wystarczyło, by PKB wzrósł o 0,8 procent. Pamiętajmy o ważnych nieobecnych!

Autor jest profesorem ekonomii. W latach 1994-2003 był kierownikiem
Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)