Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wójcikowski: Polsko-rosyjska wojna naftowa

0
Podziel się:
Wójcikowski: Polsko-rosyjska wojna naftowa

Chciałoby się powiedzieć: „A nie mówiłem !". Po co było dementować, po co było zaprzeczać. Połączenie PKN Orlenu i Lotosu jest już faktem. Będzie to chyba największa niebankowa fuzja w historii polskiej gospodarki.

I jeśli dobrze rozumiem podchody rządu, jedna z bardziej pokręconych operacji pod względem logiki.

Wszechrządzące związki zawodowe nie chcą się bowiem zgodzić na to, aby jedna ze stron połączenia zdominowała tą drugą. Nie ma mowy o likwidacji szyldów, struktur czy też centrali. Fuzja prawdopodobnie będzie polegała na tym, że akcje obu spółek zostaną zamienione na akcje trzeciej nowo utworzonej spółki np. Zjednoczona Polska Nafta.

W ten sposób powstanie konglomerat kontrolowanych przez polski rząd spółek przemysłu petrochemicznego, bo całkiem możliwe, iż pod skrzydła trafi również niechciany przez polski rząd na giełdzie PGNIG.

Diabeł tkwi oczywiście w szczegółach, a konkretnie w parytetach. Skarb Państwa chce mieć w przyszłej spółce kontrolę, musi więc faworyzować w wycenie Lotos kosztem PKN Orlen. Warto moim zdaniem zaryzykować kupno akcji Lotosu grając właśnie pod ten spodziewany parytet, chyba że do mega-fuzji włączy się wspomniany wcześniej PGNIG. Wówczas będzie jeszcze ciekawiej.

Wieści są bowiem hiobowe. Zdradzają nas sąsiedzi. Finowie godzą się na rurę pod swoją częścią dna Bałtyku, Łotysze po cichu negocjują z Rosją budowę na swoim terytorium mega-rafinerii. Rurociąg naftowy "Przyjaźń "zaczyna się „psuć" a Rosjanie nie znajdą żadnego powodu, aby go „naprawiać".

My natomiast jesteśmy utopieni finansowo w Możejkach i programie PKRT w Lotosie (który zdaje się, że zmienił nazwę na +10, czy jakoś tak).

Mniejszościowe akcje czeskiego Unipetrolu skupują Rosjanie poprzez podstawione podmioty. A my nie mamy pieniędzy na aktywną obronę. Jedyną szansą staje się wewnętrzna konsolidacja oraz wyjście z propozycją fuzji z zagranicznym partnerem, który też boi się przejęcia.

Jest nim węgierski MOL, którego pchają w nasze ramiona Austriacy. To byłby bardzo wyczekiwany oddech dla nas. Taki na 2 -3 lata. A wówczas nowe moce przetwórcze i wydobywcze na świecie skutecznie obniżą ceny ropy i paliw na tyle, że Rosja przestanie być w stanie nam zagrażać, stając się ponownie niewydolną ekonomicznie.

Tylko czy wytrzymamy do 2009 lub 2010 roku ? Czas pokaże.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)