Zwoliński: W obliczu śmierci wszyscy równi. Nie dla państwa

Gdy to ogłoszono, słuchałem reakcji słuchaczy jednego z programów _ Polskiego Radia. _Dominowały głosy oburzenia. Jeden ze słuchaczy pytał: _ a co z rodzinami ofiar tych, którzy giną na tragicznie niebezpiecznych polskich drogach? _ Inny, dzwoniący do redakcji: _ co z rodzinami chorych, umierających, bo państwo karze im czekać w gigantycznych kolejkach na zabieg, operację lub po prostu wizytę u specjalisty. _

Jeżeli państwo proponując odszkodowanie przyznało się do tego, że z jego winy doszło do katastrofy w Smoleńsku, to dlaczego nie robi tego w przypadku innych tragedii? Z drugiej strony słuchałem głosów najbliższych ofiar, którzy nie kryli zakłopotania czy zażenowania propozycją Prokuratorii.

Nie wiem jak sam zachowałbym się na ich miejscu. Uważam jednak, że ta propozycja obnażyła to, jak władze, nierówno traktują ofiary i ich rodziny. _ - Gdyby w hali MTK w Katowicach w chwili gdy runęła, odbywała się impreza nie tylko z udziałem zwykłych ludzi, ale też znanych polityków, to po tej tragedii pojawiłyby się szybko podobne propozycje jak te adresowane do rodzin smoleńskich. Tymczasem o godziwe odszkodowania będziemy musieli walczyć w sądzie - _ powiedział mi Marcin Morszołek z kancelarii Wokanda, reprezentującej część rodzin ofiar katowickiej tragedii.

Jego zdaniem wystarczającym dowodem na to, że państwo zawiniło, był wyrok sądu w którym wskazano, że do zawalenia się hali przyczynił się między innymi źle funkcjonujący nadzór budowlany.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/125/t95101.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/panstwo;czekaja;rekordowe;odszkodowania;przez;katastrofy,64,0,761920.html) Państwo czekają rekordowe odszkodowania. Przez katastrofy
Propozycje odszkodowań i ugody nie pojawiły się także w przypadku katastrofy w Mirosławcu. MON do tej pory zasłaniał się przepisami, by dopiero po medialnym szumie wokół tej sprawy, powołać jednak specjalny zespół, który ma zaproponować rodzinom tragicznie zmarłych żołnierzy ugody i formę zadośćuczynienia.

Wiadomo, że także do tej katastrofy przyczyniła się bylejakość w szkoleniu i nonszalancja w stosowaniu obowiązujących procedur. Czy, gdyby na pokładzie CASY znaleźli się znani politycy, specjalny zespół powołano by znacznie szybciej i propozycje zadośćuczynienia także by się pojawiły?

Niestety bylejakość naszego państwa kosztuje bardzo drogo. W rezultacie to my wszyscy ponosimy ten koszt. Szkoda tylko, że wartość ludzkiego życia wciąż tak bardzo zależy od zajmowanej pozycji i bieżącej walki politycznej.