Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gomułka: Wzrost PKB o 4,8 procent to założenie zbyt optymistyczne

0
Podziel się:
Gomułka: Wzrost PKB o 4,8 procent to założenie zbyt optymistyczne

Money.pl: Z przedstawionych przez ministra finansów w Sejmie założeń do budżetu na rok 2009 wynika, że w przyszłym roku możemy liczyć na wzrost PKB na poziomie 4,8 procent. Zdaniem wielu ekonomistów to zbyt optymistyczna prognoza.

*Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, ekonomista BCC: *W programie konwergencji zakładaliśmy wzrost PKB na poziomie 5 procent i wydawało się to realną prognozą. Zwłaszcza, jeśli spojrzy się na obecne wskaźniki, gdzie rok zamkniemy ze wzrostem 5,5 procent PKB. Jednak ostatnie wydarzenia na świecie sprawiły, że ministerstwo musiało skorygować prognozę. Poziom 4,8 procent PKB to niewielka korekta i według mnie zbyt optymistyczna. Należy pamiętać, że na świecie mamy poważne spowolnienie gospodarki, a niektórych krajach nawet recesję.

Jaka zatem powinna być realistyczna prognoza?

Minister Rostowski w swoimi wystąpieniu zaznaczył, że jeżeli będzie potrzebna korekta, to ministerstwo jej dokona. Według mnie wzrost PKB będziemy mieć gdzieś pomiędzy 3,5-4,2 procent.

Niższy wzrost PKB oznacza niższe przychody budżetu. Czy w takim razie uda się utrzymać planowany deficyt na poziomie 18 mld złotych?

Oczywiście ograniczy to przychody budżetu. W programie konwergencji przy planowaniu przychodów zwracaliśmy uwagę przede wszystkim na presję płacową oraz inflacyjną. W obecnej sytuacji myślę, że możemy oczekiwać niższej niż zakładana inflacji, a w połączeniu z niższym wzrostem PKB obecne założenia przychodów okażą się zbyt optymistyczne.

Według Eurostatu deficyt jest większy, bo trzeba doliczyć transfer środków do II filara. A to kwota dodatkowych 17-18 mld złotych. Wysyłając dokumenty do Unii Europejskiej rząd określił potrzeby pożyczkowe sektora publicznego na poziomie 40 mld złotych. Celem jest utrzymanie deficytu na poziomie 2 procent PKB, czyli w kwocie 26 mld złotych.

Skąd w takim razie ta różnica?

Wynika ona z różnych definicji w prawie polskim i w Eurostacie. Nasza definicja nie wlicza II filaru do sektora prywatnego tylko traktuje go jako sektor publiczny. A transfer w sektorze publicznym nie powiększa deficytu, przez co deficyt budżetowy jest sztucznie zaniżany.

W budżecie przyjęto inflację na poziomie 2,9 procent. Możliwe, aby spadła do tego poziomu?

Co prawda przyjęliśmy inflację na poziomie 2,9 procent, jednak spodziewaliśmy się w przyszłym roku nawet 3,5 procent. Po prostu przyjęliśmy optymistyczne założenia. Gdyby inflacja okazała się wyższa, to stanowiłoby to oczywiście rezerwę dla dochodów budżetu.
W obecnej sytuacji uważam inflację na poziomie 2,9 procent za realną i możliwą.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)