Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Góra: Minister Fedak zastawia pułapkę na emerytów

0
Podziel się:
Góra: Minister Fedak zastawia pułapkę na emerytów

Money.pl: Panie profesorze, czy Pan już się zastanawiał, kiedy przejść na emeryturę?

*Prof. Marek Góra, wykładowca SGH, współtwórca reformy emerytalnej: *Oj, ja to raczej późno. Jeśli w ogóle.

Pytam, bo ministerJolanta Fedakchce, by Polacy sami mogli wybierać kiedy przejść na emeryturę. Jak Pan ocenia takie rozwiązanie?

Powszechny system emerytalny jest po to, żeby zabezpieczyć ludzi przed podejmowaniem decyzji krótkowzrocznych. Jestem oczywiście zwolennikiem tego, żeby była w nim duża swoboda, żebyśmy sami decydowali kiedy odejść na emeryturę, ale powyżej pewnego wieku.

Chodzi o to, żeby nie przesadzić, żeby nie przechodzić na emeryturę w wieku pięćdziesięciu kilku lat. Tak długo, jak istnieje minimalny wiek emerytalny, powyżej którego dopiero jest pewna dobrowolność, będzie w porządku.

A dlaczego dawać ludziom tylko częściową swobodę? Dlaczego nie mogą sami decydować o tym jak szybko przejść na emeryturę?

Minimalny wiek emerytalny jest potrzebny nie systemowi emerytalnemu, ale właśnie ludziom. Jeśli ktoś przejdzie na emeryturę bardzo wcześnie, dostanie emeryturę raczej niską. Jak przejdzie późno, dostanie większą. I to dobrze, to jest jeden z fundamentów tego systemu.

System emerytalny powinien finansować późną starość, więc jeśli ktoś w wieku pięćdziesięciu paru lat mówi, że mu wystarczy, powiedzmy, tysiąc złotych emerytury, to się może grubo mylić.

Gomułka: Rezerwa demograficzna nie uratuje finansów ZUS
Na początku wystarczy, ale jako dodatek do innych dochodów - taka osoba może jeszcze pracować, albo ma inne dochody. W wieku pięćdziesięciu lat człowiek jeszcze nie jest bardzo oderwany od normalnego funkcjonowania społecznego.

Natomiast kiedy będzie miał lat osiemdziesiąt parę, zostanie mu już tylko ten tysiąc złotych. I wtedy to może okazać się mało.

Pana zdaniem w Polsce na jakim poziomie powinien być minimalny wiek przechodzenia na emeryturę?

To jest dobre pytanie... W tej chwili jest to 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Reformując system emerytalny proponowaliśmy, żeby dla obu płci ten minimalny wiek wynosił 62 lata. I myślę, że jest to dobre rozwiązanie. Zostało tak wykalkulowane, żeby tę _ bezpieczną rolę społeczną _ spełniać, a jednocześnie dawać ludziom swobodę podejmowania decyzji.

Dla kobiet i mężczyzn taki sam?

Zdecydowanie tak. I to w interesie kobiet, bo inaczej kobiety są dyskryminowane na rynku pracy.

Wracając do proponowanych zmian, jakie najpoważniejsze zagrożenie Pan w nich widzi?

To jest jak pułapka zastawiona na ludzi. A takiej pułapki w systemie społecznym być nie powinno. Zabezpieczeniem byłoby właśnie określenie wieku minimalnego.

Na przykład w wieku 62 lat mamy przejście na emerytury wczesne. A następnie, na przykład w wieku 67 lat - normalne przejście na emeryturę. Wtedy, przechodząc na emeryturę wczesną emeryt godzi się na konsekwencje. Ale cały czas jest to emerytura na bezpiecznym poziomie. Inne rozwiązania byłyby niebezpieczne. Ale niebezpieczne dla ludzi, bo dla systemu to bez znaczenia.

Minister Fedak proponuje ograniczenie możliwość przejścia tak zwanym _ poziomem godnej emerytury _. To nie wystarczy?

Jest to pewien bezpiecznik, to prawda. Ale bezpiecznik niewystarczający i trochę chybiony. Dlatego, że to co możemy uważać za _ godne _ jest trudno definiowalne. Poza tym, poziom odpowiedni dzisiaj może nie być już odpowiednie za jakiś czas. A decyzje przecież byłyby nieodwracalne, po przejściu na emeryturę.

Poza tym zmiana jednak zachęciłaby cześć ludzi do odpływu z rynku pracy. A to jednak praca tworzy dobrobyt. I byłoby dobrze, gdyby jak największa część Polaków pracowała.

A może Pana obawy biorą się stąd, że Polacy nie lubią pracować i w razie możliwości nagminnie uciekaliby na emerytury?

Myślę, że większość jednak kalkulowałaby i zastanawiała się nad przyszłością. Ale ja po prostu nie chciałbym, żeby w ogóle w systemie emerytalnym istniała taka pułapka.

Raporty Money.pl
*Rząd załata dziurę w ZUS pieniędzmi z drugiego filaru? * Odkładanie w ZUS wciąż opłaca się bardziej, niż w najlepszym )funduszu emerytalnym - wynika z analizy Money.pl. Jolanta Fedak, szefowa resortu pracy chce zabrać OFE część składek i zostawić pieniądze na koncie państwowego ubezpieczyciela.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)