Jak brać to wszyscy, jak dawać to nikt

Profesor Marian Noga, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej: Sukcesów nie ma. Jak policzyć, to z tych deklaracji uzbierano poza strefą euro około 25 miliardów. To tylko połowa.

Jak dostaniemy 0,5 - 1 procent, to Pan mi zaraz powie, że więcej zarobilibyśmy na depozytach. Ale tutaj spełniamy jeszcze cel wspólnotowy. Nie możemy się zachowywać jak politycy jednej partii, że jak brać z Unii to pierwsi,ale jak dawać, to Polska jest niesuwerenna.

Ale najpierw Ci Polacy, których teraz szlag trafia brali z Unii. 90 miliardów poszło w gminy, samorządy na drogi, szkoły, mosty. Teraz musimy pomóc tym którzy potrzebują.

Może. I premier pewnie powie _ dam _.

Jeżeli otwarcie, jak mówił premier, bierzemy w tym udział, to powinniśmy dać więcej. Szczególnie, że MFW jest akurat bardzo wiarygodny, wszystko co pożyczał zawsze oddaje, rating ma najwyższy jaki jest możliwy.

Ale Polsce nie opłaca się nie dać, bo nie opłaca się, żeby strefa euro upadła. Efekt domina po takiej katastrofie mógłby spowodować kłopoty wielu banków w Europie. Dużo lepiej będzie tej Grecji pomóc.

Oni akurat powinni sobie sami poradzić bez problemu. Mają spore oszczędności. Im przyda się ewentualnie mała pożyczka.

Na drugiej stronie czytaj, czego brakuje europejskim politykom

Sytuacja wygląda źle z tego powodu, że politycy nie zdają sobie sprawy z tego, jak rynki finansowe odczytują te spotkania. Jeżeli oni się na tych szczytach nie dogadują, to znaczy, że dogadać się nie chcą i nie chcą pomóc.

W związku z tym rozpoczyna się nerwowe sprzedawanie walorów, kupowanie, granie na zniżkę, a co za tym idzie następuje duża zmienność, co z kolei prowadzi do zwiększania się długu. Czyli zamieniamy problem na jeszcze większe kłopoty.

Dokładnie tak. Moim zdaniem, gdyby były dwa, trzy zdecydowane cięcia, sytuacja już dawno byłaby unormowana. Jest jedno bardzo racjonalne rozwiązanie tego problemu.

Trzeba pożyczyć Grekom, Włochom, Hiszpanom czy Portugalczykom taką sumę pieniędzy, jaka jest im potrzebna. A wszystko po to, żeby mogli emitować obligacje i prowadzić normalną gospodarkę. Trzeba doprowadzić do czystej sytuacji.

Byłem optymistą ale już w polityków nie wierzę. Ale nie mówię o polskich politykach, ale tych europejskich.

David Cameron. Tylko o swoje interesy dba. Brakuje w Europie solidarności i odpowiedzialności za wspólnotę. Jeśli tak działają politycy, to mój optymizm z dnia na dzień gaśnie.