Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jankowiak: Podatek bankowy w Polsce byłby nieuczciwy

0
Podziel się:
Jankowiak: Podatek bankowy w Polsce byłby nieuczciwy

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu: Pomysł jest importowany. W innych krajach jego wprowadzenie tłumaczy się tym, że to opłata w zamian za wyciągnięcie instytucji finansowych z tarapatów. Ale z biznesowego punktu widzenia nie jest to zbyt uczciwe, bo rządy i tak na tej pomocy zarobiły. Przecież w dołku wykupywały aktywa, a teraz ich wycena jest znacznie wyższa. W kategoriach biznesowych taka opłata ma więc słabe uzasadnienie. Dlatego trzeba ją tłumaczyć koniecznością zaciskania pasa i ratowania budżetu.

Ale przecież w Polsce banki nie potrzebowały ratunku rządu.

Rybiński: Trzeba rozmów o reformach, nie o krzyżu i fekaliach
Właśnie dlatego przenoszenie tego rozwiązania do Polski nie ma sensu. Banki w naszym kraju nie były w tarapatach, a w związku z tym forma odpłaty za finansową pomoc nie ma uzasadnienia. Jedynym wytłumaczeniem może być próba szukania pieniędzy w przyszłorocznym budżecie. A podatek od banków jako jeden z niewielu pomysłów może liczyć na poparcie polityczne i społeczne.

Nawet jeżeli banki przerzucą jego koszty na klientów?

Oczywiście, nie trzeba mieć czarodziejskiej różdżki, aby przewidzieć, że tak właśnie się stanie. Mimo wszystko nie sądzę, aby banki ryzykowały jakieś agresywne działania po stronie oprocentowania depozytów czy kredytów. Raczej pójdą w stronę dodatkowych opłat.

Jakich?

Trudno na razie powiedzieć. Można zapewne oczekiwać wzrostu prowizji od udzielanych pożyczek. Nawet wzrost o pół punktu procentowego wystarczy, by znacznie obniżyć dodatkowe koszty wynikające z podatku.

Jaką kwotę z nowego podatku może pozyskać budżet?

Realnie jest to kwota rzędu 1,2-1,3 miliarda złotych.

W ubiegłym tygodniu PiS wspominał nawet o siedmiu miliardach złotych. Może więc Pana prognoza jest zaniżona?

Moim zdaniem kwota kilku miliardów złotych jest zupełnie wyssana z palca. Nie spodziewam się, by rząd zdecydował się na jakieś radykalne rozwiązanie. Na razie nikt nie wie, o jakim rozwiązaniu myśli minister finansów do spółki z premierem. Ale generalnie wydaje mi się, że liczenie na kwotę wielomiliardową to kompletny absurd.

Na jakie rozwiązanie rząd może się zdecydować?

Podatek można naliczać od ogółu aktywów bankowych. Wówczas jednak jego kwota byłaby makabryczna. Można także od kwoty aktywów odjąć depozyty długoterminowe i dopiero od tej różnicy policzyć podatek. To drugie rozwiązanie jest bardziej prawdopodobne.

Ale niezależnie od tego, czy rząd podnosi VAT, czy narzuca podatek na banki, ostatecznie i tak cierpi konsument.

Grabowski: Podwyżka VAT-u to najlepsze rozwiązanieZ tą różnicą, że podwyżkę VAT-u odczują wszyscy. Z kolei w przypadku banków jest to opłata nałożona na konsumentów usług finansowych, czyli nieco niższą liczbę osób. Ale generalnie zasada jest taka sama.

Czy jest zatem sposób, z którego rząd mógłby skorzystać, aby załatać dziurę budżetową, ale z drugiej strony mocno nie dotknąć tym obywateli?

W krótkim okresie nie ma takich sposobów. Wszystkie zmiany o charakterze systemowym będą dawały korzyści dopiero po dłuższym czasie. Można oczywiście wyobrazić sobie cuda, jak na przykład zmniejszenie dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych o kilka miliardów złotych. To byłoby jednak rozwiązanie na krótkich nogach. Bezbolesnego sposobu na krótką metę nie ma.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)