Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Kidawa-Błońska przyznaje: Nie mamy dobrych prawników

0
Podziel się:

Posłanka PO zdradza, skąd biorą się buble legislacyjne.

Kidawa-Błońska przyznaje: Nie mamy dobrych prawników
(kidawa-blonska.pl)

Money.pl: Jako posłanka jest Pani dumna z ustawy refundacyjnej?

*Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka Platformy Obywatelskiej: *Ta ustawa była potrzebna, bo w Polsce nie było żadnych mechanizmów kontrolnych nad refundacją leków, ani możliwości negocjowania ich stawek z koncernami farmaceutycznymi. Ustawa to zmienia, i bardzo dobrze.

Ale przy okazji pojawiło się w niej mnóstwo bubli prawnych.

Łatwo coś nazwać _ bublem _.

Szczególnie łatwo, kiedy coś bublem jest. Pytanie tylko, dlaczego?

U nas w ogóle jest problem legislacji. Mamy za mało dobrych prawników, którzy wspieraliby posłów. Stąd późniejsze wątpliwości.

Tak dużym problemem jest w Polsce przygotowanie dobrej ustawy?

Proszę pamiętać, że są również ustawy wprowadzane bez żadnych problemów. Zresztą w każdej ustawie, choćby najlepszej, można znaleźć coś, co należy poprawić. Poza tym przypomnę, że PO wprowadziła w ubiegłej kadencji przepis, zgodnie z którym każda ustawa będzie monitorowana tak, aby wychwytywać wszystkie błędy i problemy.

To znaczy, że rząd, decydując się na zmiany po kilku dniach działania ustawy, przyznał się do błędu?

Nie. Najważniejsza zmiana to ta, o której mówił premier, że lekarze do czasu wprowadzenia Rejestru Usług Medycznych nie mogą być karani, ponieważ nie mają możliwości sprawdzenia, czy pacjent jest ubezpieczony, czy nie.

O tym było wiadomo już pół roku temu. Teraz potrzeba zmiany ustawy spowodowała chaos i niezadowolenie lekarzy, aptekarzy i pacjentów.

Ja ich doskonale rozumiem, sama jestem pacjentką i mnie też ten chaos denerwuje. Proszę mi powiedzieć, dlaczego lekarz nie miałby prawidłowo wypisywać recepty? Nie rozumiem. Rolą lekarza jest wypełnić precyzyjnie receptę, a rolą aptekarza precyzyjnie ją sprawdzić. Czy to jest jakiś problem?

Dajmy tej ustawie działać. Bo jak tak będziemy wszystko zmieniać, to nie wprowadzimy refundacji właściwej i zapanuje jeszcze większy bałagan.

Ta ustawa była konsultowana ze środowiskami i lekarzy i aptekarzy, a przez Sejm została uchwalona w maju. Proszę sobie przypomnieć, że pierwsze uwagi lekarze zgłaszali już wtedy. Mówili, że lekarz nie może odpowiadać za błąd i, że nie będzie sprawdzał, czy pacjent jest ubezpieczony, czy nie, bo nie ma do tego narzędzi.

I od maja rząd nie potrafił tego naprawić?

Ale całe środowisko zaczęło o tym mówić w grudniu.

To w maju, czy w grudniu?

W grudniu okazało, że lekarze mają więcej niż jeden problem.

Rząd prawie uporał się z lekarzami, a już ma kolejny kłopot. Tym razem z aptekarzami. Jak to jest możliwe, że uzgodnione z nimi wcześniej zapisynagle znikają z nowelizacji ustawy?

Nie wiem, nie byłam przy negocjacjach. Wiem, że minister chciał, żeby była abolicja, więc jest wprowadzona.

W obronie aptekarzy stanął prezydent. Powiedział, że jeśli trafi do niego nowelizacja ustawy w wersji, która nie realizuje oczekiwań tego środowiska, na pewno nie podpisze jej od razu.

Rozumiem, że prezydent chce mieć pewność, że jeśli podpisze ustawę, to będzie już po wszystkim i nie będziemy musieli do niej wracać.

Mam nadzieję, że te zapisy, które wprowadził Sejm, są dobre. Jeszcze nad nimi popracuje Senat. Ale nie wyobrażam sobie, żeby i lekarz i aptekarz byli zwolnieni z odpowiedzialności za recepty.

Jak Pani obserwuje to całe zamieszanie związane z ustawą refundacyjną, to co Pani sobie myśli?

Mam bardzo duże wątpliwości, dlatego, że ustawa została podpisana przez prezydenta latem zeszłego roku. Wtedy takich problemów nie było. Nagle w dniu wejścia ustawy zaczęły się protesty, które nie do końca rozumiem.

Nie czuje Pani niesmaku w związku ze sposobem, w jaki ustawa została wprowadzona?

Wolałabym, żeby ustawy wchodziły w życie spokojnie. Na pewno każda ustawa, która wprowadza ostre zmiany, jest kontrowersyjna. Nikt wielkich zmian nie lubi. Nawet, jeśli są na lepsze.

Może rzeczywiście za mało rozmawiało się ze środowiskami, ale przecież i lekarze i aptekarze brali udział w procesie legislacyjnym, były z nimi konsultacje. Do jednego błędu się przychylam - mowa o abolicji dla lekarzy - to jest potrzebne.

Nie irytuje Pani, że tym błędem podłożyliście się opozycji? PiS wykorzystuje sytuację w najlepsze.

Opozycja wykorzysta każdy pretekst, żeby Platformę i rząd krytykować. Tutaj, to prawda, ma pole do popisu. Ale samą krytyką nie rozwiążemy tego problemu.

Więcej o ustawie refundacyjnej w Money.pl
Rząd przyjął nowelizację w sprawie refundacji leków Specyfików, które będą wymagały wpisania na recepcie poziomu refundacji, będzie po zmianach około 200. Są pierwsze reakcje lekarzy.
Ci lekarze zdecydowali, będzie bojkot Kilkanaście tysięcy lekarzy zamierza stawiać na receptach pieczątki - _ Refundacja leku do decyzji NFZ _. Pozostali jeszcze się wahają. Co to oznacza dla chorych?
"Minister gumkujący leki to skandal!" _ Dał się wykorzystać koncernom _ - grzmi PiS i Solidarna Polska. Eksperci dodają, że leki i tak będą droższe.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)