Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Frankowska
|

Kłopotek: Członkowie PSL i sympatycy mają prawo awansować

0
Podziel się:
Kłopotek: Członkowie PSL i sympatycy mają prawo awansować

*Czy nie uważa Pan , że budowanie takiego biznesowo- towarzyskiego układu nie przystoi politykowi, wicepremierowi, ministrowi gospodarki? *
* Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL: *Nie czytałem tego artykułu. Pytanie zasadnicze jest czy ktoś złamał prawo?!

Pytanie jednak brzmi czy politykowi wypada tworzyć tego typu relacje z których korzyści czerpią osoby z nim związane?

Im wyższy szczebel, im wyższa ranga polityka tym obowiązywać powinna większa ostrożność w tworzeniu powiązań polityczno -biznesowych, bo prędzej czy później to może się odbić rykoszetem na polityku. Co oczywiście powoduje, przedstawienie go w niekorzystnym świetle.

Co Pan rozumie pod określeniem _ zachować ostrożność _?
Trzeba ważyć zachowanie, w zakresie patronowania nazwijmy to inicjatywom biznesowym. Z drugiej strony nie można nikomu zabraniać, jeżeli to jest zgodne z prawem, jakiegoś działania.

Ale czy Pana zdaniem PSL nie ma tu sobie niczego do zarzucenia?

... no wie Pani _ (śmiech). _Ja przecież też swego czasu byłem mocno atakowany.

Właśnie wspominam sprawę z 2008 roku o której pisała _ Gazeta Wyborcza _, że w magazynującej zboże spółce Elewarr i w spółkach zależnych stanowiska dostali m.in. bracia posłówJarosława Kalinowskiegoi pana oraz syn szefa klubu PSLStanisława Żelichowskiego. * *
Powiem szczerze, że nawet palcem nie kiwnąłem w tym kierunku. Miałem nawet do brata pretensje, że mnie nie uprzedził, że coś takiego się zdarzy. Ale jeżeli ktoś, tak jak w przypadku mojego brata, zostaje specjalistą ds. kontraktacji w magazynie zbożowym, i z tego powodu, że ma brata posła ma nie objąć tej funkcji, to ja się z tym nie zgodzę. Ale gdyby ktoś naciskał na to żeby zostać dyrektorem, zastępcą dyrektora instytucji publicznej, i nie posiada kwalifikacji, to za to powinien polityk odpowiedzieć!

Waldemar Pawlaktłumaczył jakiś czas temu zatrudnianie znajomych na różnych stanowiskach *w ten sposób, że _ jeśli już nawet są to krewni, to jeśli ktoś jest specjalistą w danej dziedzinie, to gdzie ma pracować, w Irlandii, w Anglii? Czy w kraju? _ Czy PSL nie boi się tego, że zupełnie straci wiarygodność w oczach wyborców?*

Moje stanowisko jest tożsame z premiera Pawlaka. Jeżeli partia przejmuje rządy, władzę, to naturalną rzeczą jest, że na kluczowych stanowiskach chce mieć swoich ludzi.

Ale czy to także powinno dotyczyć np. spółek podległych państwu?

Skoro są, w wyniku zakończenia kadencji, do obsadzenia inne stanowiska, to nie może być tak, że ktoś kto jest członkiem rodziny polityka lub jego znajomym, nie może z tego powodu kandydować. Ale musi mieć odpowiednie kwalifikacje.

Ale nie uważa Pan, że w tej sytuacji kandydat spoza politycznego kręgu zostaje bez szans?Kwalifikacje nie mają wówczas znaczenia.

Jeżeli kwalifikacje są tożsame lub podobne, to obie osoby mają szanse pracować. Oczywiście jeden będzie miał wyższe stanowisko, drugi niższe.

Oczywiście wyższe ten który ma koneksje?

Nie zawsze. Na przykład w moim województwie, w poprzedniej kadencji, zwłaszcza za sprawą Samoobrony, wyczyszczono wszystkich naszych kierowników chociażby w instytucjach rolniczych. Potem my doszliśmy do władzy i nadal są osoby powołane przez PiS i Samoobronę. Są z dwóch powodów: po pierwsze mają kompetencje, po drugie zachowywali się godnie. Powiem wprost, jeśli ktoś miał nawet kompetencje, ale zachowywał się niegodnie, kazał płacić haracz na swoją partię, to nie ma zmiłuj. Mówiliśmy do widzenia!

*Ale czy PSL, nie boi się, że zarzuty o nepotyzm mogą pozbawić partię poparcia społecznego? W opublikowanym wczoraj sondażu PSL balansuje na granicy wejścia do Sejmu. Ma 7 proc. głosów Polaków.Przed nami wybory do Parlamentu Europejskiego. *

Ależ media manipulują informacjami! Przecież te 7 proc. dotyczy poparcia w miastach.
Na wsiach jest zdecydowanie więcej! Można nam wiele rzeczy przypisać, zarzucać, ale nie będziemy skazywać na zawodowe ograniczanie naszych sympatyków, członków PSL. Oni też mają prawo awansować. Oczywiście kompetencje przede wszystkim. Zresztą na obszarze rolniczym naturalne jest że znajdziemy kogoś z PSL, inaczej będzie w spółce przemysłowej. Tam znajdziemy członka innej partii.

Jednak wielu wyborcom nie podoba się nepotyzm. Tu nie potrzeba sondaży.

Nikomu nie podoba się nepotyzm, ale wiele osób przychodziło do nas z prośbą po pomoc gdy nie miało pracy.

*Jak się Panu podoba kolejny antykorupcyjny pomysłJulii Pitery. Projekt zakłada, że minister, prezydent czy poseł będzie musiał ujawnić, gdzie pracują jego bliscy, i wymienić wszystkie swoje funkcje publiczne od 1990 r.? Poprze Pan ten pomysł? *

Kiedy ktoś mi mówi o pomysłach paniJulii Piteryto u mnie zapala się nie zielone, ale żółte światełko! Ileż to już razy pani minister ogłaszała różne rewelacje, a później co z tego zostało? Kupka popiołu.

Ale gdyby teraz taki projekt ustawy znalazł się teraz na wokandzie Sejmu podniósłby Pan rękę za?

Po pierwsze chcę zobaczyć ten projekt. Przykładowo obecnie w samorządach radny musi przedstawić czy najbliżsi pracują w instytucjach publicznych. Musi podać gdzie i co robią, jeśli do tego ten projekt dostosujemy to proszę bardzo. Nie mam nic przeciwko temu. Pytanie jak głęboko ma to sięgać. Ale kiedy pomysły zgłasza Julia Pitera to zapala się u mnie żółte światło.

Zapyta pan Waldemara Pawlaka o tworzenie układów biznesowo-towarzyskich?

Zadam mu pytanie czy złamał prawo? Jeśli nie, to niech resztą się nie przejmuje. Bo reszta to wiadomo jak to jest: śledztwa redaktorów, doniesienia, tzw. kaczki dziennikarskie. A później i tak z tego nic nie wychodzi. Mnie to już nie ekscytuje.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)