"Niewątpliwie Ludwik Dorn ciężko narozrabiał. Zaszkodził polskiej inteligencji i próbuje coś ze swojej winy odkupić. Lepiej późno niż wcale" - tak list marszałka Sejmu do wykształciuchów komentuje Bronisław Komorowski.
Oto fragment listu, który Ludwik Dorn adresuje do wyształciuchów:
_ "Wiem, że Pan za mną nie przepada. Boleję nad tym, ale jestem przekonany, że Pańska niechęć bierze się z nieporozumienia. Uznał Pan, że akt nazwania z mojej strony był zarazem aktem odrzucenia i potępienia. Nic bardziej błędnego, ale by to wyjaśnić trzeba zastanowić się przez chwilę kim Pan jest, skąd Pan przychodzi i dokąd podąża.(...) „Apeluję do Pana, by 21 października zacisnął Pan - jeśli trzeba - zęby i głosował na PiS." _ - pisze Ludwik Dorn.
Polityk Platformy Obywatelskiej uważa, że teraz Dorn powinien napisać list m.in. do lekarzy, których chciał posłać w kamasze, a akcja Dorna nie przyniesie jakiegokolwiek efektu.
Ludwik Dorn zapowiedział, że napisze jeszcze kilka innych listów. Jednak adresatem na pewno nie będą lekarze. Marszałek zamierza skierować listy otwarte do: polskiego inteligenta, polskiego złodzieja i aferzysty (choć zapowiada, że o jego głos nie będzie zabiegać) oraz list otwarty do wyborcy, który uznaje, że dysponuje zdrowym rozsądkiem.