Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lewandowski: Będzie koniec kombatanctwa. Albo koniec stoczni

0
Podziel się:
Lewandowski: Będzie koniec kombatanctwa. Albo koniec stoczni

Money.pl: Komisja Europejska przyjęła plan restrukturyzacji Stoczni Gdańsk.Dlaczego tym razem się udało, a w przypadku Gdyni i Szczecina Bruksela nie zgodziła się na plan rządu?

Janusz Lewandowski, europoseł PO, były minister przekształceń własnościowych: Najbardziej istotna była tu odpowiedzialność prywatnych inwestorów za plan restrukturyzacji Stoczni Gdańsk. KE ma większe zaufania do prywatnego inwestora, który angażuje swoje pieniądze niż do planów rządu, który zwykle w sytuacjach krytycznych stwarza tzw. _ miękkie finansowanie _ dla spółek Skarbu Państwa.

Nie ukrywam, że takiej decyzji Komisji oczekiwaliśmy.Ona jest formalizacją pewnej zapowiedzi politycznej. Ale to jest dopiero początek - bardzo trudnej zresztą - drogi od kolebki _ Solidarności _ do rentownego zakładu. Trudnej przede wszystkim ze względu na upolitycznienie tego zakładu i siłę _ Solidarności _ oraz na konieczność przejścia jej w mniejszym składzie, bo restrukturyzacja oznacza również redukcję załogi.

- No właśnie. Czy problemy ze związkami mogą wywrócić ten plan? On gwarantuje zatrudnienie 1900 osób. W tej chwili pracuje w stoczni 2100 osób. Właściciel już planuje zwolnienie od 250 do 400 osób. Póki co związki nie zawarły porozumienia z zarządem. Spodziewa się pan kłopotów?

Akurat w tej stoczni nawet małe problemy stają się dużymi problemami politycznymi. Tak będzie też w przypadku planów restrukturyzacji, który nie jest czymś nowym dla stoczniowców, ale przynajmniej _ Solidarność _ będzie głośno protestowała.

Jednak sympatia opinii publicznej - na przykład w Trójmieście - odwraca się od wojowniczych związków zawodowych i oczekuje, że ten zakład: po pierwsze - uwolni tereny pod rozbudowę tzw. Młodego Miasta Gdańsk, a po drugie - zamieni się w końcu w enklawę dobrego gospodarowania, a nie przyczółek polityczno-związkowy.

- Po nieudanej debacie premiera z - jak to określały _ Solidarność _ i OPZZ - kanapowymi związkami **sondaże wskazywały, że była to porażka rządu. Ludzie sympatyzowali ze związkami.

To była wspólna porażka. Wydaje mi się, że teraz sondaże pokazują już oczekiwania. A teraz jest oczekiwanie, by rozdział kombatancki stoczni został zamknięty. A otwarty został gospodarczy, który musi być bolesny, bo taka jest spuścizna poprzednich lat. Na to na razie nie ma rady.

- By nowy rozdział mógł się rozpocząć niezbędne są inwestycje. ISD - *ukraiński właściciel zakładu *- zapowiada, że włoży w stocznię 600 mln zł. Rząd ma dać kolejne 150 mln zł. Ale coś za coś. Stocznia ma ograniczyć moce produkcyjne. Dwie z trzech pochylni mają być zamknięte. Kolebka Solidarności ma szansę przetrwać?

Ten plan z trudem się składa. Decyzja KE miała w sobie element politycznej zgody, a nie tylko rachunku ekonomicznego. Wydaje mi się, że wzgląd na szczególny charakter tego zakładu pomógł uzyskać zielone światło dla planów restrukturyzacji.

Nikt nie ma złudzeń, że będą łatwe do zrealizowania. Zwłaszcza przy takich nawykach związków, by nawet z niedużych robić duże problemy. A to na co się muszą zdecydować, czyli duża redukcja zatrudnienia jest akurat autentycznym, a nie wydumanym problemem z punktu widzenia związków.

Nam cały czas zależało na tym, by decyzje zapadły możliwie szybko. By inwestor ukraiński wniósł te pieniądze do stoczni. Bo zdajemy sobie sprawę z tego, że dynamika sytuacji na Ukrainie nie jest pomyślna. Że tam mogą się zdarzyć różne rzeczy.

- Czy produkcja konstrukcji stalowych i wież dla elektrowni wiatrowych to dobry sposób na utrzymanie stoczni przy życiu?

Mamy szczególna sytuację. Nie zamawia się statków. Znalezienie inwestora to połowa problemu. Druga połowa to znalezienie profilu produkcyjnego. On będzie trochę inny w Szczecinie i Gdyni, gdzie wiąże się z transportem gazu. W przypadku Gdańska jest to jawna dywersyfikacja.

Pojawiają się doniesienia, że tak jak w przypadku banków tworzy się tzw. zły bank, który kumuluje toksyczne aktywa, tak armatorzy światowi, widząc bessę chcą tworzyć taki zły bank statków, które miałyby być wycofane z żeglugi. To świadczy o dramatyzmie sytuacji w branży. W tej chwili nie ma rynku zamówień. Swoistym bezpiecznikiem dla stoczni musi więc być dywersyfikacja.

- A propos Gdyni i Szczecina Rzecznik Praw Obywatelskich pyta ministra Grada czy decyzja o sprzedaży zakładów w Szczecinie i Gdyni katarskiemu inwestorowi jest powiązana z kontraktem PGNiG z Qatargas. Pana zdaniem można wiązać te sprawy?

Od początku podejrzewaliśmy, że to jest pakiet. Ale on też w jakiś sposób asekuruje przed szukaniem zamówień na wolnym rynku. W przypadku Gdyni i Szczecina mieliśmy do czynienia z dwoma wyborami. Albo inwestor krajowy z obietnicą, która by się nie spodobała KE, że polscy armatorzy będą zamawiali statki i będą sztucznie przymuszeni, by stworzyć portfel zamówień dla takiego inwestora, Albo inwestor, który ma interesy przewozowe. Tak jak tutaj w przypadku gazu skroplonego.

Przed wszystkimi stoczniami jest bardzo długa droga do rentowności. Bo akurat kwestie ich przyszłości decydują się w czasie najgłębszej od wielu lat dekoniunktury,

- Wybór katarskiego inwestora może jednak budzić pewne wątpliwości. Najpierw otaczała go aura tajemnicy. Teraz przesuniętotermin zapłaty. Czy nie istnieje ryzyko, że się wycofa?

To niepokojący sygnał. Ale Bruksela traktuje go jako problem krajowy. To jest niepokojące, bo jedyne kraje podejrzewane w tej chwili o płynność finansową, to są - oprócz Chin - kraje arabskie. Oczywiście czekamy na uiszczenie tej niewygórowanej - jak na tego typu majątek - wpłaty.

- Kryzys, związki, polityka. Czy plan dla Gdańska nie jest z góry skazany na porażkę?

To jest wątpliwość, która powinna być skierowana do związków zawodowych. Uchwyciliśmy światełko w tunelu, ale to już m.in. od jakości zarządzania wewnętrznego, będzie zależał los tych stoczni.

Raport Money.pl
*Państwowe spółki wydają 110 milionów na związki * Blisko połowa tej szacunkowej kwoty przypada na trzy firmy z branży górniczej: Kompanię Węglową, Jastrzębską Spółkę Węglową i miedziowy KGHM. Czytaj w Money.pl
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)