Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Czujko
|

Libicki: PiS się rozpadnie, niech Ziobro uważa

0
Podziel się:
Libicki: PiS się rozpadnie, niech Ziobro uważa
(PAP//Bogdan Borowiak)

Money.pl: PosełZbigniew Ziobrozdobył ponad 300 tys. głosów w wyborach do europarlamentu. Potem był spór z Jarosławem Kaczyńskim. Czy pan, jako PiS-owski dysydent, radziłby mu wystąpienie z partii i eksponowanie swojej osoby w innej formacji. Np. własnej?

Marcin Libicki, były członek PiS i poseł do europarlamentu na lata 2004-2009: Ja nie mogę mu radzić, ale mogę przeanalizować jego sytuację. Nie ma wątpliwości, że: Po pierwsze,Jarosław Kaczyńskiprzed paroma tygodniami na zebraniu PiS-u powiedział, że kto chce, może z partii wystąpić. Odgrażał się, że on zakładał już dwie partie, więc zbudowanie kolejnej nie byłoby problemem. Po drugie, PiS przegrał już trzecie z rzędu wybory. Najpierw samorządowe, potem parlamentarne, a w końcu te do europarlamentu. I po trzecie, Jarosław Kaczyński bardzo źle znosi tę całą sytuację. Reaguje w dziwny i nerwowy sposób.

Rozumiem, że jako człowiek starszy i dojrzalszy od młodego Ziobry między wierszami radzi mu Pan odejście z partii?

Radzę mu, by obserwował sytuację. Patrzył, jak ona się rozwija. PiS jest ciągle bardzo silnie utożsamiany z obecnym prezesem, więc Ziobro musi być bardzo ostrożny.

Tym bardziej, że rezygnacja z członkostwa często kończy się politycznym zesłaniem. Tak jak w przypadku Pana,Artura Zawiszy,Kazimierza Ujazdowskiego, Marka Jurka czy Ludwika Dorna. Mało o Was słychać, mało znaczycie na naszej politycznej scenie.

Owszem, ma pan rację. System polityczny w naszym kraju wygląda tak, że Ci, którzy odchodzą, tracą na znaczeniu. Ale proszę pamiętać, że przy sukcesywnym odpływie posłów ciężar gatunkowy tych, którzy na zewnątrz, stanie się większy od tych, którzy wewnątrz.

A jest Was już sporo.

No właśnie. Myślę, że nie starczyłyby palców obu rak, by nas zliczyć. Posłużę się metaforą. W historii sztuki utarło się takie sformułowanie jak _ salon odrzuconych _. W XIX wieku, gdy jakiś obraz nie zasługiwał na to, by wisieć w oficjalnej części wystawy, to wieszano go w takim miejscu drugiej kategorii - zwano je właśnie _ salonem odrzuconych _. Po jakimś czasie często okazywało się, że wisiały tam lepsze płótna niż w części docenionej.

Ale domyślam się, że nie wszystkie zasługiwały na rehabilitację. Pan widzi się w tej grupie tworzącej nową formację polityczną? I kogo z listy odrzuconych przez PiS by Pan skreślił?

Jak to mówią Francuzi _ kto przeżyje, ten zobacz _y. Na razie za wcześnie na takie dywagacje.

To proszę mi chociaż powiedzieć, kiedy skończy się PiS i zacznie Wasza szansa?

Myślę, że po wyborach prezydenckich. PiS je przegra, a wtedy posłowie z tej formacji zrozumieją, że w zbliżających się wyborach parlamentarnych nie ma szans na zbyt wiele miejsc w Sejmie. Zaczną więc rejterować.

I to będzie wina Jarosława Kaczyńskiego?

Tak. Rozpad PiS to jego wina. On ma fatalną strategię zarządzania partią. W PiS-ie nie ma żadnego sztabu, który analizowałby sytuację. Kaczyński decyduje sam i to w oparciu o ostatnią rozmowę, którą odbył na dany temat. Jednym słowem: kto ostatni miał szansę rozmawiać z prezesem przed podjęciem decyzji, ten wygrał, bo w oparciu o jego zdanie prezes podejmie swoją decyzję. On zresztą nieoficjalnie się do tego przyznaje. Mojemu współpracownikowi, który poszedł do niego w obronie mojej pozycji w partii, powiedział mniej więcej tak: _ Widzi pan, mnie się teraz wydaje, że pan ma rację, ale po panu przyjdzie ktoś inny i mnie się będzie wydawało, że on ma rację. _

No, ale na razie Ziobro jest blisko, więc jest bezpieczny.

Na razie, ale jak Ziobro na chwilę od prezesa odejdzie, to przyjdzie Bielan albo Kamiński i oni będą sączyć swoje treści do ucha prezesa. Po nich natomiast odwiedzi go Gosiewski i Kaczyński znowu zmieni zdanie.

To oni wszyscy nie grają do jednej bramki - np. Platformy?

Nie. Tam każdy przychodzi załatwić swoje sprawy. Nie ma ciała, które kontrolowałoby sytuację i podejmowało obiektywne, dobre dla partii decyzje. To szokujące, ale kto najczęściej widuje prezesa, ten faktycznie rządzi.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)