Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Marek Zuber: Kaczyński kreatorem, Kluza księgowym

0
Podziel się:
Marek Zuber: Kaczyński kreatorem, Kluza księgowym

Money.pl: Jak Pan ocenia nowego ministra finansów?

Marek Zuber, doradca ekonomiczny premiera*:* Stanisław Kluza jest bardzo dobrym ekonomistą, ekonometrykiem, człowiekiem, który na pewno potrafi stworzyć dobry budżet, ale jest człowiekiem, który nie ma zaplecza politycznego, który z pewnością nie będzie chciał kreować polityki gospodarczej. Najważniejszym kreatorem będzie sam premier, Jarosław Kaczyński, który ma niesamowite poparcie polityczne i siłę polityczną.
Zuber: Gospodarcza przyszłość leży w rękach KaczyńskiegoTak bym to dzisiaj widział. Minister Kluza nie jest politykiem, nie jest członkiem PiSu, nie ma silnego poparcia, nie jest również wicepremierem, a więc jest chyba bardziej w roli ministra Raczki, sprzed kilku lat, niż ministra Hausnera. Potrzebny jest zatem ktoś, kto będzie nadawał ton tym zmianom i mam nadzieję, że ten ton, nadawał będzie Jarosław Kaczyński.

Money.pl: Widziałby Pan na tym stanowisku inną osobę? Osobę, która miałaby większe poparcie, byłaby bardziej silna politycznie, miałaby większą siłę przebicia?

*M. Z.: *Trzeba pamiętać o tym, że Stanisław Kluza jest dobrze odbierany przez rynki, jest uznawany za dobrego ekonomistę, za człowieka, który nie pozwoli na psucie budżetu. W tym sensie jest pewnie znacznie lepszy, niż większość polityków, o których możemy myśleć. Nie do mnie należą decyzje personalne, osobiście jestem zadowolony, że Stanisław Kluza jest ministrem finansów w rządzie, a inne decyzje polityczne, inne decyzje personalne, to nie moja domena.

Money.pl: A ile Pana zdaniem Stanisław Kluza wytrzyma pełnienie roli, przepraszam za określenie, marionetki Jarosława Kaczyńskiego?

M. Z.: Nie określałbym go jako marionetki dlatego, że minister finansów nie musi być kreatorem polityki gospodarczej. Minister finansów może mieć rolę takiego głównego księgowego państwa, czy księgowego rządu, a więc osoby, która nie pozwala na psucie finansów publicznych i oczywiście, dokonuje też zmian w finansach publicznych. Taka rola jest rolą szalenie istotną z punktu widzenia stabilizacji systemu finansowego, państwa, gospodarki. Taką właśnie rolę będzie spełniał minister Kluza. Absolutnie nie marionetka, po prostu osoba, która nieco inaczej będzie działała, niż na przykład premier Gilowska.

Money.pl: Zostaje Pan na stanowisku doradcy ekonomicznego premiera?

*M. Z.: *Jestem na urlopie do 17 lipca.

Money.pl: Szykuje Pan jakieś zmiany? Inna taktyka? Inny premier, inne chyba też podejście. Czy nie?

M. Z.: Najbliższe tygodnie przyniosą odpowiedzi na wiele pytań, także na to.

Money.pl: Zastanawiał się Pan nad rezygnacją z tego stanowiska? Z tej funkcji?

*M. Z.: *Cały czas zastanawiam się nad tym, co robić w najbliższej przyszłości i wszystkie możliwości są uwzględniane.

Money.pl: Premier Kaczyński mówił o wzmocnieniu Ministerstwa Skarbu, o tym, że Mirosław Kochalski może wesprzeć Wojciecha Jasińskiego. Czy takie wzmocnienie jest potrzebne, czy raczej Jasińskiego powinno się zastąpić?

*M. Z.: *Ministerstwo Skarbu po ostatnich zmianach po prostu potrzebuje ludzi. Mamy wakaty na stanowiskach wiceministrów, myślę, że właśnie o takie wzmocnienie przede wszystkim chodziło. Trudno, żeby premier Kaczyński nie chciał pracować z jednym ze swoich najbliższych współpracowników. Przypomnę tylko jedną rzecz. Wiele osób zarzuca Wojciechowi Jasińskiemu opóźnienie w prywatyzacji. Rzeczywiście, ta prywatyzacja mogłaby następować nieco szybciej, ale z drugiej strony minister Jasiński wielokrotnie mówił: „chcę prywatyzować”. Mało tego, chce prywatyzować przez giełdę. To jest podejście, z którym ja się zgadzam. Ja – jako „nie polityk" – pewnie zacząłbym tę prywatyzację szybciej. Pamiętajmy natomiast o tym, że zostały podjęte decyzje o łączeniu pewnych spółek, co oczywiście opóźnia proces prywatyzacji. Pamiętajmy, że przez wiele miesięcy żyliśmy w perspektywie wcześniejszych wyborów. Teraz mamy wybory samorządowe. Politycy uwzględniają takie kwestie przy podejmowaniu ważnych decyzji, a decyzja o
prywatyzacji kluczowych spółek to jest ważna decyzja, która może mieć wpływ na wyniki wyborów. To wszystko politycy po prostu biorą pod uwagę i stąd m.in. te opóźnienia. Nie jestem politykiem, więc takich kwestii nie muszę uwzględniać i stąd uważam, że dobrze by było, gdyby prywatyzacja w tym roku była znacznie bardziej intensywna, niż jest dotychczas.

Money.pl: Wizyta Jarosława Kaczyńskiego na GPW miała jakiekolwiek *znaczenie dla rynku*? Był to tylko symboliczny gest w kierunku inwestorów, czy coś więcej?

M. Z.: Ważne jest to, co powiedział Jarosław Kaczyński odnośnie podejścia jego rządu do kwestii gospodarczych, a więc, musi być reforma finansów publicznych i jest to jeden z priorytetów rządu. Rewolucji pewnie nie będzie, chociaż te zmiany, które są już przygotowywane i jeżeli zostaną wprowadzone, to będzie już coś. Musi być 30 mld deficytu budżetowego w najbliższych latach. Generalnie ta wizyta pokazuje, że Jarosław Kaczyński dba o to, co inwestorzy myślą na temat Polski, nie chce, żeby myśleli źle. Pierwsza rzecz to jest spotkanie z inwestorami – świetnym pośrednikiem takiego spotkania jest właśnie Giełda i słowa, dotyczące tego, co rząd zamierza w kwestiach gospodarczych. To zostało zrobione, myślę, że bardzo dobrze. Drugi etap to działanie i na to działanie będziemy w tej chwili czekać. Miejmy nadzieję, że zapowiedzi J.Kaczyńskiego dotyczące wprowadzenia tych najważniejszych zmian jeszcze w tym roku się zrealizują.

Money.pl: Koalicjanci nie będą utrudniać wprowadzenia tych zmian?

M.Z.: Myślę, że premier Kaczyński potrafi ich przekonać. Mam nadzieję, że potrafi ich przekonać do tego, że pewne zmiany są nieodzowne. Jeżeli teraz ich nie przeprowadzimy, to później może już być za późno. Jeżeli je przeprowadzimy, to wszystkim Polakom dajemy szansę na znacznie bardziej godne życie i to już w niedalekiej przyszłości. To jest po prostu konieczne. Mamy teraz taką sytuację, że premierem jest szef największej partii, najsilniejszej partii w parlamencie, więc jeśli on nie przekona koalicjantów, to już nikt innych ich przekonać nie może.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)