Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Migalski: "Popieram Platformę" to znaczy "myję nogi"

0
Podziel się:
Migalski: "Popieram Platformę" to znaczy "myję nogi"

Money.pl: Gospodarka jest w coraz gorszym stanie, bezrobocie rośnie, PKB spada - w tych warunkach macie Platformę _ na widelcu _, a jej popularność w sondażach ciągle rośnie. Dlaczego tak nieudolnie krytykujecie PO?

Marek Migalski, eurodeputowany PiS: Nie uważam, żeby nasza krytyka była nieudolna. Jesteśmy w niej pięć razy bardziej konstruktywni niż PO za czasów, gdy krytykowała nasze rządy. Pan sobie przypomina, że Tusk obwiniał nas za tysiące ofiar na drogach i brak medali na zimowych igrzyskach? Nasza krytyka po prostu nie przynosi spodziewanych efektów, ale proszę mi wierzyć: zmiany wiszą w powietrzu!

Nie przynosi spodziewanych efektów, bo jest właśnie nieudolna. Np. spot o kolesiostwie w PO - sąd stwierdził, że dochodzi w nim do manipulacji...

Ależ nie. Sąd zakwestionował tylko dwa sformułowania z nim zawarte. Resztę uznał za prawdę.

Nie zmienia to faktu, że musiał się on przestać ukazywać.

Ale dlatego, że myśmy z niego zrezygnowali. Nie chcę się użalać nad sobą, ale to, co pan mówi, to przykład tego, że jesteśmy w mediach traktowani niesprawiedliwie. Właśnie dlatego nasza krytyka, wypaczana przez dziennikarzy, nie przynosi efektu w postaci kompromitacji Platformy. Jeśli jednego dnia pojawiają się doniesienia, że minister Grad z PO posądzany jest o nepotyzm i posłowie Libiccy odchodzą z PiS-u to wszystkie media pasjonują się tylko tym drugim wydarzeniem..

Ale sami wprowadzacie zamieszanie. Kolejny przykład nieudolnej krytyki: najpierw zamieniacie się w partię ekspercką i prezentujecie filmy z aniołkami Kaczyńskiego, a po krótkim czasie wypuszczacie ten napastliwyi populistyczny spot o kolesiostwie. To schizofrenia...

A dlaczego populistyczny?

Bo płaczący górnik odwołuje się do najprostszego przekazu opartego na emocjach. To nie jest konstruktywna krytyka!

Jest, bo za tymi emocjami kryje się poważny problem dyskryminacji naszych stoczni. Może rzeczywiście graliśmy na emocjach, ale to nie zarzut tylko do nas, inni też tak robią...

Ale mówimy o Pana partii. Proszę więc powiedzieć, czy dla Pana przejawem niekompetentnej krytyki nie była akcja poseł Natalii-Świat? Zachęcała ona drobnych akcjonariuszy PKO, by blokowali dywidendę na walnym zgromadzeniu. Nie wiedziała tylko, że było już za późno, by mogli się oni na to zgromadzenie zapisać.

Tej sprawy dokładnie nie znam, ale jeśli fachowcy tak twierdzą, to mogę tylko wytłumaczyć, że to była nieskoordynowana czasowo realizacja dobrego pomysłu. Obrona kapitału banku, zwłaszcza w sytuacji, gdy zaleca to Komisja Nadzoru Finansowego, to słuszna sprawa.

A Anna Cugier-Kotka i jej, delikatnie mówiąc, niezdecydowanie w sprawie rzekomego pobicia czy napaści słownej. Już nawet PiS było niezręcznie, gdy ona sama zmieniała wersje zdarzeń po raz wtóry.

Nie chcę komentować jej zachowania. Mam wrażenie, że jej niezbyt szybka reakcja w złożeniu zeznań mogła spowodować taką sytuację.Ale samo jej pojawienie się na naszej konwencji, to był bardzo dobry ruch. To, co się z nią działo później, też poniekąd obciąża Platformę. Ilość chamstwa i okrucieństwa, z którym się spotkała ze strony jej zwolenników, jest przytłaczające.

Ja się nie skarżę, bo jestem dużym chłopcem i dzielnie to znoszę, ale i mnie spotkał ogrom nieprzyjemności. Już nawet nie za to, że zostałem politykiem, ale gdy byłem komentatorem, to okrutnie piętnowano mnie za fakt, że na dźwięk słowa PiS nie dostawałem piany na pysku - bo to uchodzi za stosowne.

Dobrze, więc jaka będzie zmiana waszej strategii? Bo chyba nie zamierzacie się odwoływać do takiego scenariusza gospodarczego, który zaprezentował z Sejmie prezydent Kaczyński: _ zmniejszać VAT, zwiększać wydatki z budżetu _. To sprzeczność i kolejna wpadka.

Ale gdy Pan spojrzy w expose premiera z 2007 roku, to znajdzie Pan taką samą propozycję.

To nie jest żadne wytłumaczenie, że powielacie błędy przeciwnika.

Chcę panu uzmysłowić, że te same sformułowania media ignorują, gdy ich autorem jest PO, a rozdmuchują, gdy są naszego autorstwa. To niesprawiedliwe.

Dobrze. To proszę powiedzieć, skąd się bierze ta przychylność dla Platformy. To jakaś moda?

Trochę tak. W szerokich środowiskach panuje taka tendencja, że gdy się człowiek przyzna do głosowania na Platformę, to już jest lepszy. Popieram Platformę to znaczy myję nogi, używam pasty do zębów i znam obcy język.

No bo Platforma taki wizerunek sobie wypracowała.

A nam przyprawiła gębę...

I to jej sukces wizerunkowy.

Zgadzam się. Ale niedługo okaże się, kto ma gębę. Jak powiedziałem: zmiany wiszą w powietrzu. Ludzie potrzebują czasu, by przejrzeć na oczy. Gdy człowieka zdradza żona, to on sam uwierzy w to ostatni. Wszyscy dookoła przejrzą na oczy, a on się będzie jeszcze łudził. Ale po jakimś czasie się zorientuje i skończy z tym chorym związkiem. Tak właśnie będzie z wyborcami Platformy.

Nie ma do nich pretensji, że to zajmuje im sporo czasu - każdy musi się spokojnie zastanowić. Ale my wierzymy, że oni się właśnie zastanawiają. Wtedy nasza krytyka przyniesie efekt. Ona i wpadki PO, których jest coraz więcej.

I rolę się odwrócą?

Tak i to nie my będziemy wtedy kojarzeni z obciachem, wieśniactwem i chamstwem. Tylko np. Niesiołowski i jego impertynencje.

I jeśli prezes Kaczyński przejęzyczy się, mówiąc _ Jeśli poprzecie Platformę Obywatelską pomożecie Polsce, pomożecie sobie _, to ludzie nie będą się z tego śmiali tygodniami?

Owszem. I to się stanie, bo Platforma dzielnie wzięła na swoje barki kompromitację samej siebie. My musimy zadbać teraz tylko o to, by jej rozczarowany elektorat trafił do nas, a nie do innej partii.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)