Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Nitras: Czas skończyć ze związkowymi świętymi krowami

0
Podziel się:
Nitras: Czas skończyć ze związkowymi świętymi krowami

Money.pl: Można powiedzieć, że stał się Pan twarzą Platformy Obywatelskiej w wojnie ze związkami zawodowymi.

*Sławomir Nitras, poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący tej partii w Szczecinie: *Faktycznie, niechcący tak się złożyło. Ale muszę powiedzieć, że wcale się z tym źle nie czuję.

Czyli domyślam się, że pana zdaniem, można mówić o _ związkokracji _ w Polsce...

Wiem, że na pewno można mówić o nadmiernych przywilejach związkowców i o tym, że szkodzą polskiej gospodarce.

To jest patologia i schizofrenia, że firmy muszą utrzymywać ludzi, którzy w czasie kryzysu zamiast starać się wspierać swoje macierzyste zakłady, eskalują żądania płacowe. Często w taki sposób, że zaczynają zagrażać bytowi tych firm.

Z jakimi przywilejami związkowców Pana zdaniem powinno się skończyć?

Na przykład z tym, że etaty związkowców opłacane są przez firmy w których te związki funkcjonują. Z tym powinniśmy skończyć. Powinni być utrzymywani tylko z kasy związku.

Raport Money.pl
*Związkowcy kosztują JSW miliony. Dziś protest * Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej szuka oszczędności. I tnie związkowe etaty. Czytaj w Money.pl

Poza tym powinna zostać wprowadzona odpowiedzialność organizacji związkowych za skutki akcji strajkowych. Jeżeli firma na tym cierpi finansowo, powinna móc domagać się rekompensaty od tych, którzy ją w te tarapaty wpędzili.

Te zmiany, jeżeli by je przeforsowano, podetną finanse związkowych organizacji

Ja nie chcę złupić związków zawodowych. Przecież związki mogą prowadzić działalność gospodarczą, wynajmują pomieszczenia w swoich siedzibach. W małych miejscowościach często są to najbardziej okazałe siedziby.

Ja nie wypominam pokazuję tylko, że mogą zarabiać i zarabiają. Zarządzają na przykład ośrodkami wypoczynkowymi. Żeby było śmieszniej, przypomnę, że najczęściej są to ośrodki odziedziczone po czasach PRL-u. Zyski z ich prowadzenia wcale nie służą szeregowym związkowcom, ich nawet nie stać na to by je odwiedzać czy w nich wypoczywać.

To** **należy pozabierać im te ośrodki?

Nie, wcale tego nie twierdzę. Chcę tylko powiedzieć, że związki mają możliwości by same utrzymać swoich działaczy.

Druga sprawa, jaką trzeba by zmienić, to obowiązek przekazywania przez każdego pracownika jednego procenta swoich zarobków na rzecz związków. To moim zdaniem powinno być dobrowolne. Powinno być tak jak w przypadku partii, czy innych organizacji, gdzie każdy członek dobrowolnie deklaruje ile przekaże na rzecz organizacji.

Te wszystkie postulaty w ustach działacza partii, której korzenie tkwią w _ Solidarności _, brzmią bardzo radykalnie.

Ja się poczuwam do tych ideałów i je jak najbardziej podzielam. Przestrzegam przed zawłaszczaniem ich przez takie organizacje jak np. Sierpień '80. Nie żyjemy w kraju komunistycznym, gdzie trzeba walczyć o podstawowe wolności. Żyjemy w państwie demokratycznym, w którym każdy może mówić co chce i każdy może mieć swoje zdanie.

W takim państwie nie ma jednak miejsca dla świętych krów. Tak jak my, politycy, nie jesteśmy świętymi krowami, tak i związkowcy nimi nie są. Jeżeli się tak czują, to czas by z tym skończyć.

Nie mówię tu o zwykłych robotnikach. Mówię tu o liderach związkowych organizacji, którzy często zarabiają więcej niż prezesi firm w których pracują. Jeżeli związkowcy domagają się w dobie kryzysu ograniczenia zarobków członków zarządów firm, czy prezesów to uważam, że ta zasada powinna dotyczyć ich samych.

A może należałoby ustawowo ograniczyć zarobki związkowców?

Na pewno trzeba skończyć z patologią. Liderzy związków w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zarabiają więcej niż premier, to nie jest normalne.

Zmiany w ustawie będziecie konsultować ze związkowcami?

Będziemy chcieli, by odbyła się normalna debata jak przy podobnych zmianach w innych ustawach.

Z Pana strony ten cały konflikt ze związkowcami wygląda mi na osobistą rozgrywkę. Byłby Pan taki radykalny, gdyby nie okupacja pańskiego biura i innych należących do PO?

Tu nie ma nic osobistego. Po pierwsze ja się ich nie boję i nigdy się nie bałem. Po drugie uważam, że również związkowcy powinni wziąć na siebie odpowiedzialność za to co się stało na przykład ze stocznią szczecińską. Od czasu wywiezienia na taczkach prawowitego zarządu stoczni przed siedmioma laty, to praktycznie związkowcy rządzili i kierowali tym zakładem.

Podobnym przykładem mogą być zakłady chemiczne w Policach. Byłem tam na spotkaniu ze związkowcami, podkreślam, że związkowcami, a nie z pracownikami. Zarząd firmy na tym spotkaniu przedstawił fatalną sytuację zakładów spowodowanych zapaścią na rynku międzynarodowym, co na to związkowcy? Zażądali 800 zł podwyżki.

Kolejnym przykładem może być KGHM i ostatnie wymuszone premie. Uważam, że tacy ludzie szczególnie szkodzą firmom w których działają.

Jak Pana słucham, to uporczywie na myśl przychodzi mi Margaret Thatcher i jej rozprawa ze związkami w latach 80. Chcecie tego samego?

Mogę siebie nazwać spadkobiercą myśli politycznej byłej premier Wielkiej Brytanii. Mogę być tylko dumny z tego porównania. Nie domagam się jednak jakiejś bezwzględnej wojny ze związkami, czy pałowania i zamykania związkowców.

Powtarzam jeszcze raz czas skończyć ze świętymi krowami jakimi czują się niektórzy działacze związkowi. Powinni czuć się współgospodarzami firm w których działają, a nie w imię politycznych ambicji urządzać zadymy i nabijać kasę, eskalując żądania płacowe bez względu na kondycję finansową zakładu.

Nie uważa Pan, że słowa takie jak _ rozwydrzeni związkowcy wypasieni na państwowych pieniądzach _, czy _ krzyżak z w kasku, _zamiast do dialogu niepotrzebnie przyczyniają się do eskalacji konfliktu?

Może faktycznie o _ rozwydrzonych związkowcach _mówiłem w przypływie silnych emocji, kiedy w obecności mojej rodziny przyniesiono mi trumnę i obrzucono epitetami. Uważam jednak, że to określenie, doskonale pasuje do niektórych działaczy związkowych.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)