Money.pl: Politycy uspokajają, że nic nam nie grozi. A media już donoszą o fabryce Opla w Gliwicach, która z powodu załamania popytu w Europie Zachodniej wstrzymała produkcję. Czy motoryzacja jest tą branżą, która w Polsce najbardziej odczuje skutki zawirowań?
*Witold Orłowski, ekonomista PricewaterhouseCoopers: *Odczują to wszystkie sektory, ale dopiero wtedy, gdy cała Polska gospodarka spowolni. Obecna sytuacja na rynkach finansowych raczej nie powinna mieć wpływu na poszczególne branże. Na razie nasza gospodarka rośnie w tempie 4 procent PKB i na szczęście kryzys nam nie grozi.
Mówi pan, że spowolnienie wzrostu gospodarczego jest realną perspektywą. Czy fakt, że przez problemy branży finansowej, firmom będzie trudniej o kredyty może je dodatkowo pogłębić?
Tak, będzie trudniej brać kredyty. Banki z pewnością zaostrzą swoją politykę kredytową. Najbardziej odczują to firmy, które potrzebują dużych kredytów i sporych pieniędzy, by funkcjonować.
Branżą, która może odczuć zaostrzenie polityki kredytowej będzie branża budowlana i deweloperska. Ale sytuacja na rynku finansowym wpłynie również na eksporterów. Będą musieli podnieść koszty produkcji i sprzedaży.