Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śniadek: Wolny rynek nie oznacza handlu w niedzielę

0
Podziel się:
Śniadek: Wolny rynek nie oznacza handlu w niedzielę

Money.pl: NSZZ Solidarność proponuje, by wszystkie sklepy zamykać w niedziele o godzinie 12. To kompromis pomiędzy PO a PiS w sprawie konfliktu o całkowity zakaz handlu tego dnia?

Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ _ Solidarność : Rzeczywiście to kompromis, tylko bardziej pomiędzy związkami zawodowymi a środowiskiem pracodawców. Obie strony zgodziły się na takie rozwiązanie. Solidarność _ je zaakceptowała, by w ogóle ruszyć sprawę handlu w niedzielę. Natomiast nie zmienia to faktu, że cały czas będziemy dążyć do wprowadzenia całkowitego zakazu.

Wcześniej mówiło się o tym, że zakaz będzie dotyczył tylko dużych supermarketów. Państwo idziecie o krok dalej i chcecie zakazać handlu nawet małym osiedlowym sklepikom. To nie przesada?

Chodzi tu o problem nieuczciwej konkurencji. Nie może być tak, że ci, którzy chcieliby handlować w niedzielę, będą zyskiwać kosztem tych, którzy stosują się do zakazu. Trzeba uszanować zasady uczciwej konkurencji - więc albo handlują wszyscy albo nikt.

To może wszyscy. Dlaczego jako klient nie mogę zrobić zakupów w niedzielę, chociaż tego chcę?

Bo ważniejszy od zakupów jest interes pracowników, którzy będą Pana obsługiwać, i ich rodzin. Niedziela jest po to, by odpoczywać i spędzać czas z rodziną.

Ale jako właściciel małego sklepu, który prowadzi go z rodziną, dlaczego nie mogę handlować w niedzielę? Może właśnie tak lubimy spędzać czas i państwo nie powinno się do tego mieszać.

Bo to zaburzy uczciwą konkurencję. Poza tym zakaz handlu w niedzielę funkcjonuje w wielu cywilizowanych krajach i u nas też tak powinno być.

To nie zaburza idei wolnego rynku?

Nie ma wolnego rynku bez uczciwej konkurencji. Obrona wolnego rynku nie upoważnia do pozwalania na handel w niedziele.

Czyli w imię obrony pracowników zakazujemy nawet handlować tym, co chcą to robić z własnej woli.

Tak będzie uczciwie.

A nie ma Pan obaw, że zakazem handlu w niedzielę przyczynicie się do tego, że pracownicy sklepów będą tracić pracę?

Takich obaw nie mają związkowcy w samych sieciach handlowych. W handlu panuje w tej chwili duży deficyt pracowników, którzy i tak biorą wiele nadgodzin. Tak więc ograniczenie czasu pracy nie wpłynie na wzrost bezrobocia. Poza tym o poziomie zatrudnienia powinien przede wszystkim decydować poziom sprzedaży, a ona nie spadnie. Zamiast robić zakupy w niedzielę, klienci będą je robić w inne dni tygodnia.

ZOBACZ TAKŻE:

Ale przecież w niedziele pracują nie tylko handlowcy, ale także inne grupy zawodowe. Dlaczego wyróżniać akurat handlowców?

Nie można nic poradzić na to, że w niedziele muszą pracować służby, jak policjanci czy strażacy. Natomiast, jeżeli inne grupy zwrócą się do nas z problemem, że muszą pracować w niedzielę, to będą mogły liczyć na naszą pomoc.

Kodeks Pracy mówi o tym, że za przepracowaną niedzielę pracownik ma prawo odebrać dzień wolny. To nie wystarczy? Może po prostu czas zwiększyć kontrole, by ten przepis był przestrzegany?

Miałby Pan rację, gdyby się okazało, że w ten sam dzień będą miały wolne żona i dzieci. Nie można porównywać niedzieli do każdego innego dnia powszedniego. Pomijam już kwestie religijne. Powinien być jeden szczególny dzień w tygodniu, który będzie się różnił od pozostałych i który będziemy mogli poświęcać rodzinie.

Wśród zwolenników handlu w niedziele, pojawiają się argumenty, że przecież ci, którzy nie chcą pracować tego dnia, mogą zmienić pracodawcę.

To jest argument poniżej pasa. W każdej polemice można go użyć. Ale realna sytuacja w Polsce jest taka, że sam fakt posiadania pracy jest dla wielu luksusem. Dlatego właśnie taki argument jest nieuczciwy. Można by tak powiedzieć, gdyby w Polsce była swoboda wyboru miejsca pracy. Ale na razie jesteśmy zakładnikami pracodawców i sytuacji ekonomicznej.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)