Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Szygulski
|

PiS popierają niezadowoleni. Z teściowych, z chomików...

0
Podziel się:

Lech Wałęsa nie boi się Palikota.

PiS popierają niezadowoleni. Z teściowych, z chomików...

Money.pl: Podoba się Panu kampania wyborcza?

Lech Wałęsa, były prezydent, laureat Pokojowej Nagrody Nobla: Znam politykę od praktycznej strony i wiem, że w obecnych warunkach politycy mają naprawdę trudne zadanie. Mamy przecież kryzys gospodarczy i czekają nas wielkie reformy, zarówno w kraju, jak i w Europie. W takiej sytuacji bardzo trudno jest się tak poruszać, by jednocześnie móc przekonać do siebie wyborców.

Dlatego politycy próbują różnych sztuczek, sięgają po demagogię, populizm, a nawet oszustwa. Robią to, żeby zyskać przychylność wyborców. Taka kampania jednak może się, oczywiście, nie podobać.

Nie ma szans, by była lepsza, bardziej rzeczowa?

Raczej nie. Ludzie są niecierpliwi, chcieliby widzieć pozytywne zmiany już, tu i teraz - od razu czuć zyski. Tymczasem na zmiany w kraju trzeba patrzeć z większym dystansem. Potrzeba czasu, by zobaczyć efekty.

Przekazy poszczególnych partii jednak się różnią. Który z nich podoba się Panu najbardziej?

Najlepsza jest mimo wszystko Platforma Obywatelska. To nie jest szczyt moich marzeń, wiele rzeczy mi się w niej nie podoba. Nie zmienia to jednak faktu, że jej stanowisko jest najbardziej zdroworozsądkowe, a wyznaczane cele są najbliższe realnym możliwościom.

PO jest z wielu stron krytykowana za dotychczasowe rządy.

Pamiętajmy jednak, że musiała sprostać naprawdę trudnemu zadaniu. Przecież przez te cztery lata doszło do takich dramatów, jak kryzys gospodarczy, czy nieszczęście smoleńskie.

Na jaką więc zasłużyła ocenę?

Chodziłem do szkoły, w której piątka była najwyższą oceną. W takiej skali mogę dać Platformie Obywatelskiej i jej rządowi trójkę z plusem.

To niezbyt dobra nota.

**Lech Wałęsa kontra PiS [

Podyskutuj o tym na forum ]( http://www.money.pl/forum/lech-walesa-o-pis-tak-ale-w-inny-wydaniu-z-inna-obsada-t2939589.html )**

Tak, ale nie mamy dziś lepszego wyboru. Niektórzy proponują rewolucyjne rozwiązania, które mogą się podobać jako fajerwerki, ale ich realizacja już na pewno nie byłaby prosta. Zresztą nie ma sensu decydować się na głębokie zmiany, gdy jakoś to wszystko się jednak układa. Przy tylu zaczętych projektach, nie powinniśmy nagle zmieniać koni w zaprzęgu. Trzeba przetrwać pojawiające się trudności i pozwolić dokończyć rządzącym to, co już zaczęli. Potem, za cztery lata, przyjdzie czas na męskie decyzje. Albo ocenimy ich osiągnięcia pozytywnie albo nie.

Jest szansa, że za 4 lata PO będzie zasługiwać na wyższą ocenę niż trójka z plusem?

Pamiętajmy, że wiele inwestycji zostanie do tego czasu zakończonych i będziemy już żyli w innym kraju. Tym bardziej, że na tak dużym placu budowy nie byliśmy nigdy - nawet zaraz po wojnie, gdy trzeba było przecież pozbierać się z ruin i gruzowisk.

Bierze Pan w ogóle pod uwagę, że po wyborach będzie rządził ktoś inny niż obecnie?

Jako praktyk polityczny jestem w stanie wyobrazić sobie prawie wszystko.

Również rządy PiS?

Tak, ale byłoby to wielkie nieszczęście. Już dawno temu zapowiadałem, że Kaczyńscy nic dobrego nie przyniosą. Z przykrością stwierdzam, że jak dotąd nie pomyliłem się.

Mimo tego PiS cieszy się ciągle wysokim poparciem. Skąd bierze się powodzenie tej partii?

Problem polega na tym, że wielu ludzi jest niezadowolonych i to z przeróżnych rzeczy. Jeden z teściowej, drugi z żony, trzeci z chomika, a Kaczyński wszystkich ich zbiera. Mam jednak wątpliwości, czy rzeczywiście przełoży się to na wynik wyborczy, czy na pewno pójdą oni tłumnie głosować.

Pana zdaniem PiS już się nie poprawi?

Tam zebrali się wszelkiego typu defetyści i paranoicy. W związku z tym, dopóki partia sama się z nich nie oczyści, to nic dobrego nie wyjdzie. Zresztą poparcie dla niej będzie się kurczyć, bo życie idzie do przodu, kraj się rozwija i nie da się ciągle jechać na niezadowoleniu. Chyba że miejsce paranoików zajmą normalni ludzie. Jest to możliwe, bo oni również są w PiS, tylko że na zapleczu. Kierownicze stanowiska zajmują tam, niestety, ludzie nieodpowiedzialni.

Partia Jarosława Kaczyńskiego to jedyne źródło Pana niepokoju? A co Januszem Palikotem, który ma duże szanse wejść do Sejmu, podpierając się antyklerykalnymi hasłami?

Nie obawiam się Palikota. On po prostu szuka miejsca na scenie politycznej i ludzi, którzy mogliby mu w tym pomóc. Ma jednak mało miejsca, bo większość aktywnych osób jest już w coś zaangażowana. Nikt z nich nie czeka, tylko w razie czego szybko zmienia legitymację i znowu wchodzi do Sejmu.

Tak więc ludzie z dobrymi papierami, są już najczęściej zagospodarowani. Dlatego Palikot zagląda w różne nietypowe miejsca, by znaleźć kogoś nowego, kto chce iść do polityki. Może mu nawet coś z tego wyjdzie, ale tak naprawdę ma chyba małe szanse na sukces. Scena polityczna jest już wyraźnie podzielona i nie ma na niej za bardzo miejsca na nowe inicjatywy.

Nie rażą Pana jego hasła?

Nie, on jest potrzebny jako coś higienicznego. Są przecież choćby mniejszości seksualne. To jest margines, ale są. Niech mają więc kogoś, kto przemawia w ich imieniu. Nawet jeśli podnosi kontrowersyjne hasła, np. pyta o rolę religii. To dobrze, że to robi. W ten sposób zmusza do myślenia, do poszukiwań. Nie mam jednak wątpliwości, że samo zajmowanie się takimi problemami, nie wyniesie nikogo do władzy. Ktoś taki, nie nadaje się po prostu do wyższych ról.

Nie ma ryzyka, że po wejściu do Sejmu Palikot zyskałby wręcz większy rozgłos?

Absolutnie nie. Przecież cały naród nie przemieni się nagle w mniejszości seksualne. Wszyscy nie staniemy się też nagle ludźmi niewierzącymi. Takie rzeczy są po prostu niemożliwe. On może ugrać małe punkty, ale nic większego nie zdziała.

Czy poza PO i PSL widzi Pan jeszcze miejsce w rządzie dla innych partii?

Jedynym dobrym partnerem dla Platformy jest Pawlak. Nawet gdyby PO zdobyła 50 proc. i mogła rządzić samodzielnie, to i tak powinna się z nim dogadać.

Dlaczego miałaby to robić?

Bo rolnicy to ważna grupa, z którą trzeba współpracować. Można mieć różne pretensje do Ludowców, ale reprezentują część społeczeństwa, która powinna mieć wpływ na rząd.

Co jednak w sytuacji, gdy PO i PSL nie będą miały większości?

Zostaną rozpisane kolejne wybory. To zdestabilizuje państwo, ale na własne życzenie ludzi, którzy tak a nie inaczej zagłosowali.

Czytaj więcej o sytuacji przed wyborami
[ ( http://static1.money.pl/i/h/110/t84078.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/lech;walesa;o;pis;tak;ale;w;innym;wydaniu,234,0,923114.html) Chce dać szansę PO i nawracać Palikota Były prezydent wyklucza koalicję Platformy Obywatelskiej z SLD i Ruchem Palikota.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/51/t95539.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/pis;ma;najlepsza;kampanie;wygra;wybory;i;,175,0,919215.html) PiS ma najlepszą kampanię. Wygra wybory i... Ruch Palikota zastąpi w Sejmie PSL, a za rok znowu pójdziemy na wybory - to śmiałe prognozy politologów przepytanych przez Money.pl.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/15/t152847.jpg ) ] (http://manager.money.pl/styl/artykul/palikot;sladami;assangea;ujawni;tajemnice;partii,169,0,917417.html) PaliLeaks, czyli Palikot ujawnia tajemncie partii Ruch Palikota zaprezentował stronę palileaks.info.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)