Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Winczorek: Prezydent musi wypełnić instrukcje

0
Podziel się:
Winczorek: Prezydent musi wypełnić instrukcje

Money.pl: Panie profesorze, czy to dobry pomysł, żeby prezydentLech Kaczyński reprezentował rząd na piątkowym szczycie w Brukseli?

*Prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista: *Uważam, że nie. Wprawdzie teraz nie ma jakiegoś gorącego sporu wokół tego wyjazdu na linii mały - duży pałac. Prezydent dostanie rządowe instrukcje i pod warunkiem, że będzie je realizował, to może w Brukseli reprezentować stronę rządową. Jednak uważam, że nie jest to spotkanie tej rangi, by jego obecność była tam niezbędna. Moim zdaniem powinien pojechać premier.

Dlaczego jednak premier?

Ponieważ mamy system parlamentarno-gabinetowy, mamy podział władz. Przedstawicielem krajów o systemie prezydenckim czy półprezydenckim, jak Stany Zjednoczone Ameryki czy Francja, jest prezydent. Reprezentantem państw mających premiera i królową - jak Wielka Brytania - jest premier.

W systemach parlamentarno-gabinetowych, jak Polska, kraj reprezentuje premier. Choć w sprawach najwyższej wagi, tak fundamentalnych jak przynależność Polski do UE, prezydent byłby bardziej na miejscu. W takich sprawach winni nas reprezentować i prezydent, i premier.

Zbliżający się szczyt nie ma aż takiej wagi. Jeśli rząd tak uzgodni, zaprasza na nie prezydenta, ale samodzielnie działanie głowy państwa, przed rządem, nie jest właściwe.

To jest jednak nadzwyczajny szczyt.

Z tym bym nie przesadzał, to raczej rutynowe spotkanie. Omawiane tam będą kwestie finansowe, co pozostaje w gestii rządu, nie będziemy tam przecież decydować np. o wystąpieniu z Unii Europejskiej.

Uważam, że obecność prezydenta jest zbędna. Poza tym boję się, że wytworzy się niebezpieczny zwyczaj. Pamiętamy przecież, że prezydent wprosił się już raz na unijny szczyt, teraz - co prawda bez samolotowej wojny - leci ponownie, a to staje się niebezpieczne. Przypominam, mamy przecież system parlamentarno-gabinetowy, a nie prezydencki czy nawet półprezydencki.

W czym ten obyczaj, jeżeli by się utrwalił, jest groźny?

Powstaje rozbieżność między praktyką ustrojową, a zapisami Konstytucji, a to dla państwa jest niebezpieczne.

To znaczy, że konieczna stałaby się zmiana Konstytucji?

**Kiedyś na pewno, gdyby to miało trwać, gdyby rząd zaczął pełnić rolę przedsionka kancelarii prezydenckiej, to zmiana byłaby konieczna. Tylko pytanie czy nam teraz potrzebny jest ustrój prezydencki? My nie mamy takich tradycji, należymy do państw o tradycji parlamentarno-gabinetowej.

Może jest tak, że prezydent dał się wmanewrować w niewygodną sytuację. Co jeśli postąpi wbrew rządowym instrukcjom?

On musi je wypełnić, inaczej złamie zapisy konstytucji mówiące o tym, do kogo należy prowadzenie polityki zagranicznej i wewnętrznej państwa. Prezydent nie może na przykład powiedzieć w Brukseli, że jest przeciwko wprowadzeniu euro w 2012 roku, bo wolałby w 2015, albo, że nie podpiszemy traktatu lizbońskiego. Jeżeli postąpi wbrew instrukcjom złamie konstytucję, a w takich sytuacjach konstytucja mówi wyraźnie o odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.

| Kiedy prezydent może zostać postawiony przed Trybunałem Stanu |
| --- |
| Mówi o tym artykuł 145 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej: 1. Prezydent Rzeczypospolitej za naruszenie Konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. 2. Postawienie Prezydenta Rzeczypospolitej w stan oskarżenia może nastąpić uchwałą Zgromadzenia Narodowego podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego na wniosek co najmniej 140 członków Zgromadzenia Narodowego. 3. Z dniem podjęcia uchwały o postawieniu Prezydenta Rzeczypospolitej w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu sprawowanie urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej ulega zawieszeniu. |

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)