Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Żelichowski: W sprawie hazardu nie poprzemy PO w ciemno

0
Podziel się:
Żelichowski: W sprawie hazardu nie poprzemy PO w ciemno

*Money.pl: Dlaczego PSL, wbrew apelom PO, nie popiera w całości założeń do ustawy hazardowej? *

Stanisław Żelichowski, przewodniczący klubu parlamentarnego PSL:Bo trudno przyjąć w ciemno coś, czego nie ma. Chcemy zobaczyć co proponuje rząd i dopiero wówczas się do tego odniesiemy.

Szczegóły mają powstać później, już w ministerstwie. Jako koalicjant chyba powinniście wesprzeć najgłośniejszy obecnie projekt Platformy.

Ale my jesteśmy poważnym koalicjantem i chcemy to mieć na piśmie. Nie może być tak, że ktoś się budzi, ma jakiś pomysł i już. Niech to przeleje na papier. My przecież wcale nie mówimy ustawie _ nie _.

Tyle, że jakojedyny klub w Sejmie nie chcieliście przewodniczyćhazardowej *komisji śledczej. Umywając ręce i odcinając się od sporów, liczycie na dodatkowe punkty?*

Jakie dodatkowe punkty?! Będziemy mieli w komisji jednego człowieka, a przecież ktoś musi zgłosić go na przewodniczącego. To by było nienormalne. Partie które będą miały po dwóch czy trzech członków, mogą sobie zgłaszać przewodniczących.

Po drugie, od początku podchodziliśmy do tej komisji sceptycznie uważając, że trzeba dać czas prokuraturze na wyjaśnienie wszystkich niuansów. Komisja niczego nie wyjaśni. Przedstawi trzy prawdy: Lewicy, PiS i PO. I będziemy głosowali, która prawda jest bardziej prawdziwa. Tak jak było przy komisji Rywina.

Wtedy głos PSL może być decydujący.

Tak. I ponieważ nasze głosy będą przeważały w ustaleniu, która prawda jest prawdziwa, woleliśmy się w to nie mieszać. Nie mając przewodniczącego będziemy mogli przynajmniej obiektywnie przyjrzeć się, która strona daje większe prawdopodobieństwo prawdy.

Z drugiej strony już wiadomo też, że będzie to komisja ostrych sporów. PSL nie chce się w to mieszać, żeby mieć wizerunek spokojnych, wyważonych polityków? Wychodząc na wojnę można dużo stracić.

Tu nie chodzi o stratę. Umówiliśmy się z Platformą, że damy najpierw szansę prokuraturze na wyjaśnienie sytuacji. A gdyby jakieś tematy zostały niewyjaśnione, zajęłaby się nimi komisja śledcza. Raptem odwiedziliśmy się z mediów, że nasz koalicjant chce komisji wbrew temu, co ustaliliśmy. W związku z tym my też chcemy komisji, ale nie zamierzamy jej przewodniczyć.

Jak czuje się koalicjant, który o zmianach ustaleń dowiaduje się z mediów?

Gdyby koalicja cały czas zajmowała się takimi dyrdymałami, to by nie robiła nic innego. To jest świat medialny, który pokazuje kto z jakim ryjem i z jakim gadżetem przyszedł do studia. A Polska ma zupełnie inne, realne problemy.

W każdym razie za komisję absolutnie nie mamy pretensji do Platformy.

Już czas powoli odcinać się od rządu, na którym ciąży piętno *afer*?

Żadne nasze działanie w ostatnim czasie, po zaistnieniu tzw. _ afer _ nie wskazywało na to, żebyśmy odcinali się od koalicjanta, czy próbowali narzucać mu swoją wolę. Tyle, że nasz koalicjant był dobry w ataku, kiedy atakował PiS. Teraz czasami gubi się w obronie. I my pokazujemy, jak byśmy dane sprawy rozwiązali.

Ale szanujemy wolę wyborców. Skoro oni w zdecydowanej większości głosowali na PO, to my nie chcemy ich zastępować.

Bo terminy mogły być inne. Ale gdybym ja, nie daj Boże, był premierem, to odwołałabym Kamińskiego znacznie wcześniej, bo po konferencji prasowej dotyczącejBeaty Sawickiej, kiedy mówił o tym na kogo głosować. Ostatecznie wolę jednak, żeby to premier odwoływał szefa służb, niż odwrotnie.

Przeszło Panu przez myśl, że może, w związku z ostatnimi wydarzeniami, warto przedyskutować istnienie koalicji?

Nie, takich dylematów nie mamy. Scena polityczna jest w miarę ustabilizowana i gdybyśmy dziś doprowadzili do rozpadu koalicji, to po następnych, przyspieszonych wyborach byłby ten sam problem. Platforma na pewno nie wejdzie w koalicję z PiS, przypuszczam, że nie z Lewicą, więc pozostajemy zdani na siebie.

Tylko, że problemy byłyby wówczas znacznie poważniejsze, bo stracilibyśmy cenny czas. Poza tym, w każdej kampanii wyborczej _ jedni drugim dokładają _, więc mogłoby zostać przerwanych wiele mostów, które trzeba by odbudować. To nie ma sensu.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)