Silvio Berlusconi nie wyjdzie ze szpitala w ciągu najbliższych 24-36 godzin. Poinformował o tym osobisty lekarz włoskiego premiera, który wczoraj padł ofiarą agresji w Mediolanie.
Obrażenia, jakie odniósł w wyniku zadanego mu ciosu w twarz twardym przedmiotem, okazały się poważniejsze niż początkowo sądzono.
W biuletynie lekarskim, ogłoszonym przez mediolański szpital San Raffaele, dwa razy powtarza się słowo _ niestety _. Niestety tomografia wykazała złamanie kości nosowej, niestety ból twarzy nie ustępuje. Stąd decyzja osobistego lekarza premiera, doktora Alberto Zangrillo o zatrzymaniu premiera w szpitalu co najmniej do jutra.
Lekarz ujawnił, że Silvio Berlusconi ma kłopoty z przyjmowaniem pokarmów i płynów, boli go nieustannie głowa. Otrzymuje antybiotyk i jest pod działaniem środków przeciwbólowych, co sprawia, że chwilami jest odrętwiały i oszołomiony, a także bardzo osłabiony.