Premier Włoch Silvio Berlusconi nie przestaje namawiać swoich rodaków do zakupów. Od kilku dni składa wizyty w sklepach, by dać przykład, że tylko wydawanie pieniędzy uchroni Włochy przed poważnym kryzysem
Potrzebne są: optymizm i pieniądze - powtarza z uporem szef włoskiego rządu. Jego zdaniem grzechem byłoby dziś robienie oszczędności. _ - Jeśli przestaniemy wydawać, to fabryki wstrzymają produkcję, a robotnicy stracą pracę _ - przekonuje Berlusconi.
Od kilku dni sam zaczął dawać przykład patriotycznej postawy. W sklepach jubilerskich kupił już świąteczne prezenty dla członków rządu. Co wybrał, pozostaje tajemnicą. Z Wenecji przywiózł upominki dla uczestników czerwcowego szczytu G8 na Sardynii. Wczoraj wziął udział w promocji książki na temat aktualnej sytuacji politycznej.
Zrobił jej niemałą reklamę, mówiąc, że to współczesna _ Boska komedia _. Potem był na otwarciu nowego sklepu z antykami w centrum Rzymu. Tam przy lampce wina wyznał, że jego hobby to łowiectwo i kobiety. Zaskoczonym słuchaczom wyjaśnił, że... w jego przypadku to właściwie to samo.