Eksperci uważają, że zawiadomienie o podwyżce cen energii elektrycznej powinno być wysyłane listem poleconym - pisze "Gazeta Prawna".
Sam fakt nadania listu nie przesądza bowiem o tym, że dotarł on do adresata, by mógł on zapoznać się z jego treścią, a, jak zaznacza gazeta, taki obowiązek wynika z przepisów kodeksu cywilnego.
Dowodem tego, że odbiorca zapoznał się z nowymi cenami, może być tylko potwierdzenie odbioru przesyłki poleconej. Eksperci z Federacji Konsumentów wyjaśniają na łamach "Gazety Prawnej", że klient, który nie został powiadomiony o podwyżkach cen energii, może płacić za nią według dotychczasowych składek.
Dlatego, według gazety, firma sprzedająca energię powinna dysponować dowodami doręczenia pism o nowych cenach.
Mazowiecki RWE Stoen w grudniu zwykłymi listami wysłał do klientów powiadomienia o nowej taryfie oraz nowy tekst warunków sprzedaży.
Federacja Konsumentów przekonuje, że zgodnie z przepisami, w razie sporu to na przedsiębiorstwie energetycznym spoczywa ciężar udowodnienia, że dostarczyło prawidłowe powiadomienie . Przedstawiciele RWE STOEN przekonują, że firma prawidłowo poinformowała klientów o zmianach.