Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chiny: Kolejny dzień krwawych zamieszek

0
Podziel się:

Setki Ujgurów starły się ponownie z funkcjonariuszami chińskich sił bezpieczeństwa.

Chiny: Kolejny dzień krwawych zamieszek
(PAP/EPA)

Setki Ujgurów starły się ponownie na ulicach miasta Urumqi z funkcjonariuszami chińskich sił bezpieczeństwa.

Przed południem czasu lokalnego na jednej z głównych ulic miasta zebrała się grupa kilkudziesięciu ujgurskich kobiet, protestujących przeciwko aresztowaniom. Według relacji świadków, policja nie interweniowała.

Tymczasem - jak twierdzą chińskie media - bilans ofiar niedzielnych zamieszek w Xinjiangu nie jest ostateczny. Według najnowszych informacji zginęło 156 osób, a prawie 1100 zostało rannych. Starcia, do których doszło w niedzielę w północno-zachodniej części kraju, to najtragiczniejsze od dziesięcioleci zamieszki na tle etnicznym w Chinach. Wśród ofiar śmiertelnych jest 129 mężczyzn i 27 kobiet. W szpitalach wciąż jednak przebywają pacjenci, których stan określany jest jako krytyczny.

Lokalne władze nie podają, czy zabici to demonstrujący na ulicach Urumqi Ujgurzy, czy Chińczycy narodowości Han. Z części relacji świadków niedzielnych zajść na ulicach stolicy Xinjiangu wynika, że w odwecie za ostrą reakcję policji, protestujący atakowali także przypadkowych przechodniów.

Zdjęcia pokazywane w chińskich mediach są niezwykle drastyczne. Chińskie władze przyjęły także nową, nieznaną do tej pory strategię wobec zagranicznych korespondentów. W kilka godzin po stłumieniu zamieszek wybranych zagranicznych dziennikarzy zaproszono do Urumqi, aby na własne oczy zobaczyli obraz miasta po niedzielnych starciach.

W całym regionie trwają aresztowania. Zatrzymano co najmniej 1500 osób. Chińskie władze odpowiedzialnością za zorganizowanie niedzielnych zamieszek obarczyły Światowy Kongres Ujgurów i jego przewodniczącą, Rebiye Kadeer. Niegdyś najbogatsza kobieta w Xinjiangu, członkini komunistycznej wierchuszki regionu, po oskarżeniach o ujawnienie tajemnicy państwowej trafiła do więzienia. Dzięki naciskom amerykańskich władz po 5 latach została zwolniona. Obecnie przebywa na emigracji w USA.

Część rodzin aresztowanych Ujgurów uważa, że policja zatrzymywała przypadkowe osoby. Miasto patroluje obecnie około 20 tysięcy funkcjonariuszy służb specjalnych. Z nielicznych niezależnych informacji, docierających z innych miast Xinjiangu wynika, że na mniejsza skalę doszło do protestów także poza Urumqi.

Szef lokalnych struktur Komunistycznej Partii Chin Wang Lequan powiedział, że choć niedzielne zamieszki zostały stłumione to _ walka jeszcze długo się nie zakończy _. Media w Xinjiangu cytują Wanga, który zaapelował do lokalnych urzędników o rozpoczęcie _ walki z separatyzmem _.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)